🌜Rozdział 35🌛

439 6 0
                                    

-Kolacja gotowa-zawołał Tony. Podniosłam się z łóżka i poszłam do stołu. Była pizza i lampka czerwonego wina. -I co dalej obrażona?

-Nie-odpowiedziałam krótko i usiadłam przy stole. Zaczeliśmy jeść.

-Czyli dziś życie wydłuży nam się o 12 minut?-zapytał.

-Może-powiedziałam.

-Czy to wszystko przez..-zawachał się trochę-..przez to?

-Co?

-Przez ciąże. A może przytłacza cię ta cała sytuacja?-zapytał.

-Nie jest w porządku. Jak mam okres pewnie podobnie się zachowuję.-wyjaśniłam.

-Dobrze-odpowiedział.

Dokończyliśmy posiłek rozmawiająć na przeróżne tematy. Poszłam do łazienki wziąść prysznic a Tony w tym czasie pozmywał. Po prysznicu udałam się do sypialni w której nie było chłopaka, który pewnie dalej zmywał. Obwinełam się kąłdrą i leżałam.

-To co skarbie?-dobiegł mnie głos Tonego. Odwruciłam głowę i popatrzyłam na niego. Stał oparty o framugę drzwi a ręce miał skrzyżowane.

-A co ma być?-zapytałam.

Podszedł do mnie i usiadł przed moim stopami. Ja podniosłam się do siadu a chłopak przybliżył się do mnie jeszcze bardziej. Popatrzył mi prosto w oczy.

-Kocham Cię.-powiedział.

-Ja ciebie też. Przepraszam cię za tą sytuację w samochodzie. Nie wiem co się ze mną stało. Zwykle nerwy mi tak nie puszczają.-wyjaśniłam.

-Spokojnie, zasłużłem. Nie powinienem tak mówić nawet jeśli było to dla żartów.-wziął moją ręke i zaczął gładzić ją kciukiem.

-Trzy miesiące.-powiedziałam.

-Trzy?-zapytał.

-Trzy i nie będzie nas dwoje.-wyjaśniłam.

-Nawet nie wiesz jak się cieszę.-oznajmił z uśmiechem na twarzy.

Wziął mnie na ręce i posadził na swoich kolanach.

-Nie jestem za ciężka?-zapytałam.

-Spokojnie.-oznajmił.

Popatrzył w moje oczy po czym wpuł się delikatnie w moje usta. Jedną ręke trzymał trochę wyżej uda, a drugą na moich pośladkach. Swoje ręce położyłam z tyłu jego głowy. Całowaliśmy się chwilę i postanowiłam go troszkę wkurzyć. Przerwałam nasze czułości i podniosłam się.

-Wszystko okej?-zapytał.

-Tak tylko jestem zmęczona.-powiedziałam.

Chłopak położył się nałóżku a ja oparłam głowę na jego klatce piersiowej. Objął mnie i ręke trzymał na moim podbrzuszu.

-Kuźwa podnieciłaś mnie.-stwierdził.

-Był to specjalny zabieg. Dobranoc.-i zasnęłam.

••••••••••••••••••••••••
Hejka 👋 przepraszam za błędy i do następnego 😁

•Łączy nas tusz•Tony MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz