Rozdział 10. Śmiertelny Błąd

12 3 2
                                    

– Zatem polegliśmy w jednej z bitew, dobrze zrozumiałem przekazaną informację? – spytał kolejny już raz Zendar, stojącego za nim kapitana Dorvisa.

– Owszem Wielki Imperatorze, lecz zwyciężyliśmy w pozostałych pięćdziesięciu – odparł wyraźnie zaskoczony, że można się doczepić o takie coś.

,,Przecież wygraliśmy pozostałe pięćdziesiąt!" – miał w głowie Dorvis.

– Lecz plan nie został zrealizowany tak, jak planowałem... – mówił nadto spokojnym i powolnym głosem Zendar.

Dorvis tylko słuchał, co mówił Zendar, czekając na konkretne polecenia.

– Z tego co wiem, generał poległej bitwy zdołał jednak przeżyć, zgadza się?

– Zgadza się, generał Tomphac zdołał uciec kapsułą ratunkową.

– Zatem niech tu przybędzie... Chcę osobiście z nim porozmawiać...

Parę godzin później, generał Tomphac przyleciał krążownikiem na pokład okrętu ,,Noc". Od razu wedle rozkazu, przybył na mostek.

– Witam panie generale – przywitał go Zendar, odwracając się przy tym do niego twarzą.

– Witam Wielki Imperatorze... – z dużą dozą niepewności odwzajemnił przywitanie, kiedy podszedł na odległość kilku metrów od swego władcy.

– Nic panu się nie stało? Nie ucierpiał pan podczas bitwy? – spytał Zendar generała Tomphaca, lecz jak zauważył kapitan Dorvis, to nie była raczej szczera troska.

– Nie, nic mi nie jest – odparł nieco niepewnie.

– Dobrze więc, a zatem czy jest mi pan w stanie wyjaśnić jakie błędy zostały popełnione w trakcie bitwy, które doprowadziły do jakże karygodnej porażki?

– Nie zdołaliśmy niestety pojmać na czas dwóch żołnierzy Armii Jedności Galaktycznej, którzy włamali się na nasz okręt. Słabe zabezpieczenia, zdecydowanie za niska ilość patroli. To było duże niedopatrzenie, lecz nie spodziewaliśmy się, by ktokolwiek mógł się dostać na statek – odparł generał Tomphac.

– Chce mi pan powiedzieć, że przegraliśmy bitwę o Dangoor przez to, że jakichś dwóch żołnierzy dostało się na pokład okrętu? Dostał pan do dyspozycji tysiące myśliwców, tysiąc krążowników oraz najnowszy superpancernik, na którym znajdowało się centrum dowodzenia, a wszystko to zostało zniszczone przez pańskie niedopatrzenie?

– Nie przywiązałem do tych intruzów niestety większej uwagi – rzekł, opuszczając wzrok generał.

– Niestety... Owszem... Niestety... – mówił powoli, masując swą idealnie gołą brodę Zendar, pozwalając by w pomieszczeniu zapanowała cisza. – Niestety pański błąd spowodował gigantyczne straty oraz następujące po tym koszty. Popełnił pan karygodny błąd.

– Już to się nie powtórzy – zapewniał generał Tomphac, a kapitan Dorvis zauważył w jego oczach błaganie.

– To na pewno – oznajmił Zendar ze spokojem.

Po chwili Zendar wskazał coś gestem dłoni. Kapitan Dorvis nie wiedział co to za gest, lecz po chwili już nie było żadnych, co do tego wątpliwości. Nagle jakby spod ziemi za plecami generała Tomphaca pojawiły się dwa droidy bojowe, które wyglądały na jeszcze bardziej uzbrojone niż te zwykłe. Nie trwało to nawet sekundę, a seria laserowych pocisków wystrzeliła w plecy generała Tomphaca, mordując go na miejscu. Ostrzał ten trwał przez następne kilka sekund do momentu, kiedy Zendar kolejnym gestem nie rozkazał, aby przestali.

– Widzi pan kapitanie, o to, co się robi, gdy ktoś popełnia karygodny błąd...

Enversum: Mroczna IskraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz