Rozdział 9. Klucz Dostępu

12 4 6
                                    

W korytarzu celowało do nich dziesięć droidów, a oni znajdowali się za dwoma ścianami skrzyżowanymi z korytarzem pełnym blaszaków. W chwilę obaj wyjęli karabiny laserowe i w mgnieniu oka je przeładowali.

– Dobra, plan jest taki, jeśli jeden strzela to i drugi, jeśli jeden się chowa za ścianę to drugi też, jasne? – przybrał nieco postać przywódcy Kayden.

– Jasne.

W tej chwili Kayden dał znak ręką, po którym obaj wychylili się zza ścian, i zaczęli ładować laserowe pociski do idących powolnym krokiem w ich stronę droidów. Pierwszy znajdujący się po lewej stronie padł postrzelony w głowę przez Parjona. W tym samym momencie Kayden załatwił drugiego. Po tym obydwaj znów schowali się za ścianę.

– Dobra... Zostało ośmiu... – szybko policzył te jakże skomplikowane działanie matematyczne Parjon.

Kayden lekko wychylił się, by ujrzeć jak blisko znajduje się wróg. Niemal przypłacił to życiem, kiedy strzał z blastera przeleciał mu kilka milimetrów nad głową.

– Uważaj stary, sam się stąd nie wydostanę – rzucił do niego Parjon.

I po chwili znów rozpętali wymianę ognia.

Ostatecznie po dziesięciu minutach wymiany laserowymi pociskami, Kayden oraz Parjon poza parokrotnym oberwaniem w pancerz, obeszli się bez ran.

– No, udało się... – westchnął Parjon.

– Zostało nam już tylko wejście do bazy danych – stwierdził Kayden, który tak samo jak Parjon, sapał ciężko ze zmęczenia.

Po przejściu kolejnego korytarza, ukazała się przed nimi baza danych. Tylko tu pojawił się jeden problem...

– No tak, potrzebny jest jeszcze klucz dostępu... – zrozumiał Parjon, widząc czytnik przy drzwiach.

– Hmm... – zaczął zastanawiać się Kayden, nie odrywając wzroku od drzwi. – Czy przypadkiem te droidy nie chroniły właśnie bazy danych?

– Chodzi ci o te droidy, z którymi przed chwilą walczyliśmy, tak?

– Tak, czy właśnie one nie powinny mieć dostępu do bazy danych?

– W zasadzie mogą mieć, skoro chroniły bazę danych, to pewnie mają również do niej faktycznie dostęp.

Nie zastanawiali się nad tym więcej. Jednemu z droidów wyjęli identyfikator i przyłożyli go do czytnika przy drzwiach i... Udało się. Drzwi się otworzyły.

– Mamy dzisiaj niezłego farta – szepnął pod niemal wklęsłym nosem, Parjon.

– Musimy jeszcze tylko wyłączyć generator osłon.

– I pewnie ja mam to zrobić?

– W końcu masz przy sobie urządzenie Jedności do rozszyfrowywania najróżniejszych oprogramowań. – przypomniał mu Kayden.

Bez zbędnych słów wzięli się do roboty... A raczej Parjon, ponieważ Kayden tylko obserwował, czy nikt nie idzie. Po kilku minutach ciągłego kombinowania w systemie, Parjon wyłączył osłony.

– Dobra, osłony wyłączone... – odetchnął z niemałą z ulgą Regerianin.

– Okej, to teraz jak najszybciej musimy uciec z tego statku.

Oczywiście, mimo że wyłączyli osłony generatora na okręcie wroga, co mogło pomóc w bitwie, to należało pamiętać, że oni sami również się na nim znajdowali. Zatem musieli brać nogi za pas i wiać. Jedynym rozsądnym oraz najszybszym wyjściem z sytuacji była kapsuła ratunkowa. Kayden oraz Parjon nawet nie dyskutowali o tym w jaki sposób uciekną z superpancernika. Oczywistością było dla nich, że kapsuła ratunkowa to jedyne wyjście. Podczas szukania kapsuły zaczęli czuć drżenie okrętu. Okrętu, który teraz był ostrzeliwany bez żadnych osłon przez myśliwce Jedności. Z każdą chwilą drżenie narastało i mogli poczuć na własnej skórze, że faktycznie osłony zostały wyłączone. W końcu po krótkich poszukiwaniach znaleźli rządek kapsuł. Czym prędzej wskoczyli do jednej z nich i po chwili oderwali się od superpancernika.

Bitwa nadal trwała, a Kayden oraz Parjon widzieli ją teraz z daleka przez jedno duże okno kapsuły. Oglądali jak już mało liczebne myśliwce Jedności, raz po raz tworzące kolejne mniejsze wybuchy na superpancerniku. Jedyne co im zostało, to obserwowanie batalii oraz jednoczesne oddalanie się od niej.

Nagle, kiedy obserwowali bitwę z coraz większej odległości, superpancernik... eksplodował. Zdążyli jeszcze zaobserwować nadlatujące jednostki Jedności Galaktycznej, które pomogły zniszczyć pozostałe myśliwce wroga. Niewiarygodne, ale bitwa, w której nie mieli teoretycznych szans, została przez nich zwyciężona.

Enversum: Mroczna IskraOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz