Rozdział szesnasty

660 76 50
                                    

Speedo nie pamiętał kiedy zasnął

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Speedo nie pamiętał kiedy zasnął. Był jednak zdziwiony, kiedy okazało się, że spał na miękkiej poduszce przykryty ciepłą pierzyną. W powietrzu już unosił się zapach przepysznego jedzenia, a na niewielkim stoliku przed nim stała parującą herbata. Zapach pomarańczy i imbiru koił jego nozdrza.

Albert podniósł się do siadu nieznacznie przeciągając. Jego plecy delikatnie chrupnęły. Czuł się wypoczęty jak nigdy. Od razu zauważył swoją ciocię oraz Madeline, które po cichu urzędowały w kuchni. On też dość szybko został zauważony.

— Robimy naleśniki, chyba się skusisz, co nie? — Dziewczyna zbliżyła się i ułożyła łokcie na oparciu. Jej długie, czarne włosy opadły na kanapę.

— Jeszcze pytasz. — Zaśmiał się Speedo i stanął na nogi. Zaspaną twarz jedynie przetarł rękoma. O dziwo czuł się bardzo dobrze. Wyjątkowo nie obudził się też z bólem głowy, co przez ostatnie dni było małą, niefajną tradycją.

— Chcesz kawy? — Zapytała pani Capela na moment odwracając się od kuchenki. Jej twarz zdobił pogodny uśmiech, zmarszczki przy oczach troszkę się powiększyły, ale to dodało jej spokojnego wyglądu.

— Nie, dziękuję. Wyspałem się jak nigdy. — Białowłosy zabrał swoją herbatę i z nią usiadł przy stole.

Kuchnia w niewielkim mieszkaniu nie wydawała się taka zła. Ta mała klitka miała swój urok. Szczególnie, że gdzieniegdzie stały rośliny, a na stoliku stał kubek z kredkami. To tutaj odrabiało się lekcje, pisało e-maile i spędzało czas na głębokiej rozmowie. Przez okno wpadało światło rozświetlające kuchnie. Jasne drewno, w połączeniu z tapetą w kwiaty sprawiało, że to miejsce było przyjemne dla oka.

— Spałeś jak zabity. — Dodała Madeline. — Ale Dantego i tak nie przebijesz. Od niedawna śpi jak kamień. Czasem nawet nie zareagował na budzik. Wiesz w jakim byłam szoku, kiedy to on zaspał a nie ja? — Zaśmiała się zasiadając naprzeciwko gościa.

— Skoro o nim mowa, możecie go obudzić. Nie zjadł wczoraj kolacji. — Dodała kobieta wrzucając kolejnego naleśnika na stos.

Starszy jedynie wymienił porozumiewawcze spojrzenia z swoją kuzynką i ruszył w stronę pokoju czarnowłosego. Przed wejściem zapukał, lecz odpowiedziała mu cisza. Bez zawachania więc wszedł do środka spodziewając się, że właściciel pokoju, zgodnie z historiami, śpi jak kamień.

Dante był głęboko zakopany pod kołdrą. Speedo dostrzegał jedynie jego rękę, trochę czoła i czarne kosmyki rozrzucone na poduszce. Albert pokręcił głową i przysiadł na łóżku. Poruszył ramieniem starszego nie zauważając żadnej zmiany. Rzeczywiście, jego kuzyn miał naprawdę twardy sen.

To go zdziwiło, bo gdy wracał wspomnieniami do przeszłości, Capela był w stanie obudzić się przez najmniejsze skrzypienie drzwi. Teraz spał spokojnie. Jego mimika twarzy była zrelaksowana.

Blachary ~Spoiled brat~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz