Kiedy wstałam rano zauważyłam, że obok mnie nie ma Asha. Poszedł pewnie do siebie. Złapałam za telefon, bo chciałam zobaczyć godzinę. Ósma czterdzieści. Oprócz godziny w oczy rzuciły mi się powiadomienia z Facebooka i messengera.
Messenger:
Masz 20 nowych wiadomości.
Wyświetl:Theo:
Ivy jesteś w szkole?
Theo:
Ivy jesteś w szkole?
Theo:
Ivy jesteś w szkole?Emil:
Halo Ivy odpisz
Emil:
HALOKate:
Czemu robicie taki spam rano
Kate:
Chce spaćTheo:
Ivy nie ma w szkoleKate:
Jak to?Emil:
Tak to
Emil:
IVY ODPISZTheo:
Nie obrażaj się za to że nas wczoraj nie było
Theo:
PlisssssEmil:
Właśnie proszę nie obrażaj się
Emil:
PlisssssTheo:
Ech dzwonek....
Theo:
Napiszemy na przerwieKate:
Okay paEmil:
Pa
Emil:
Ivy błagam odpiszJa:
Hej
Ja:
Nie będzie mnie dziś w szkole
Ja:
Sorry :(Potem sprawdziłam wiadomość z Facebooka.
Kim Jayden wysłał ci zaproszenie do grona znajomych
DodajWeszłam na jego profil i od razu rozpoznałam kto to jest. To ten sam typ, który wczoraj odgonił dziewczyny. Kliknęłam dodaj, a następnie wstałam z łóżka. Wyszłam z pokoju i momentalnie usłyszałam głosy z salonu. Podeszłam do schodów i zobaczyłam chłopaków, którzy robili śniadanie. Zeszłam na dół i udałam się w ich kierunku.
- Hej- powiedziałam gdy byłam już koło ich.
- Hej, hej. Jak się czujesz?- spytał Ash.
- Nawet dobrze- uśmiechnęłam się lekko w jego stronę.
- To dobrze- powiedział Cal.- Za chwilę będzie śniadanie.
Chwilę później usiedliśmy przy stole I zaczęliśmy jeść. Kiedy skończyłam poszłam na górę do swojego pokoju. Wzięłam inne ubrania i poszłam do łazienki, bo przypomniałam sobie, że wczoraj się nie wykąpałam. Weszłam pod prysznic włączając gorącą wodę. Uwielbiam tą temperatura prawie wrzątku po złym dniu. Po jakieś pół godzinie wyszłam i skierowałam się do pokoju. Zasłoniłam zasłony, tak żeby za dużo światła nie wpadało do pokoju, i położyłam się na łóżku przymykając oczy.
Nagle usłyszałam jak ktoś puka do moich drzwi. Powiedziałam cicho, że ta osoba może wyjść, a następnie usłyszałam otwieranie drzwi. Otworzyłam lekko oczy i zobaczyłam Asha, który po chwili powiedział:
- Wstawaj, jedziesz z nami do studia.
- Co? Po co?- jęknęłam.
- Nie Zostaniesz sama w domu. Wstawaj, tam też będziesz się mogła położyć.
Jęknęłam przeciągle, a następnie wstałam z łóżka i schowałam telefon że słuchawkami do kieszeni. Ruszyłam razem z Irwinem do wyjścia gdzie czekała już na nas reszta. Założyliśmy buty, a potem wyszliśmy z domu. Kiedy byliśmy już w aucie od razu założyłam słuchawki i oparłam głowę o szybę. Oglądałam chwilę widoki za oknem, gdy nagle usłyszałam powiadomienie. Spojrzałam na telefon i kliknąłem w wiadomość.
Kim Jayden:
Hej chciałem tylko zapytać czy wszystko dobrze bo nie widziałem cie dzisiaj w szkole
Kim Jayden:
?????Ja:
Tak wszystko dobrze
Ja:
Nie martw się :)Szybko odpisałam, a następnie wrzuciłam do tego co robiłam. Po upływie jakieś pół godziny byliśmy pod budynkiem studia chłopaków. Weszliśmy do środka, a następnie skierowaliśmy się do studia nagraniowego. Ja szłam cały czas blisko chłopaków, żeby się nie zgubić. Kiedy byliśmy w środku chłopacy od razu zabrali się za pracę. Ja chwilę stałam przy ścianie, bo nie wiedziałam co mam że sobą zrobić.
- Ivy nie stój tak, usiądź- powiedział Mike. Momentalnie ruszyłam w stronę kanapy na której usiadłam.
Po dziesięciu minutach Ash powiedział:
- My idziemy na spotkanie, będziemy za godzinę, do dwóch.
- Okay, a jakie spotkanie?- spytałam.
- Biznesowe, mamy niedługo trasę koncertową- odpowiedział Luke.
Wytrzeszczyłam oczy i spojrzałam na nich. Zaśmiali się widząc moje zdziwienie. Cal podszedł do mnie i przeczesał moje włosy mówiąc:
- Spokojnie młoda, jedziesz z nami.
- O-okay?- nie wiedziałam co powiedzieć.
- Dobra, idziemy. Niedługo wrócimy- powiedział Ashton.
Wyszli, a ja zaczęłam słuchać muzyki na słuchawkach, bo nie wiedziałam co robić. Po dziesięciu minutach, kiedy wczułam się w rytm usłyszałam dźwięk przychodzącego połączenia na kamerkach. Lekko poddenerwowana zobaczyłam kto dzwoni. Theo. Już mniej zła odebrałam.
- Ivy!- krzyknęli razem z Emilem.
- Boże, ciszej, bo ogłuchne- zaśmiałam się.
- Czemu cię nie ma- jęknał blondyn.
- Nie ważne, może powiem wam w szkole- odpowiedziałam.
- Masz nam powiedziać- powiedział twardo Theo.
- Kiedy będziemy w szkole razem z Kate to wam powiem. To nie jest temat na gadanie przez kamerkę.
- Ocho, teraz to nam musisz powiedzieć- powiedział brunet.
- Powiem wam, ale w szkole, nie zmienię zdania- przewróciłam oczami.
- Ale jesteś- jękną Emil.
- Dobra, koniec. Co tam u was?- spytałam.
- A nawet spoko, oprócz tego że ciebie i Kate nie ma- powiedział twardo Theo.
- Ja to samo.- dodał blondyn.
- No weście już nie drążcie tematu- znowu przewróciłam oczami.
Nagle usłyszałam dzwonek ze szkoły, a chłopacy spojrzeli na budynek.
- To chyba musimy się pożegnać- powiedział brunet.
- Niestety- dopowiedział Emil.
- No, to pa- pomachałam im przez kamerkę.
- Pa!- krzyknęli razem, a następnie rozłączyłi się.
Chwilę jeszcze słuchałam muzyki na słuchawkach, aż nagle dostrzegłam instrumenty chłopaków. Przez pięć minut wpatrywałam się w nie, aż tak wyłączyłam muzykę i podeszłam do gitary Caluma. Kucnęłam przed i dotknęłam delikatnie strun. Ona wydała cichy dźwięk, na co odskoczyłam do tyłu. Zaśmiałam się cicho i podeszłam ponownie do instrumentu. Ponownie przejechałam palcami po wszystkich strunach, który ponownie wydały dźwięk. Uśmiechnęłam się pod nosem, kiedy nagle usłyszałam:
- Chcesz się nauczyć grać?
______________
Dobry wieczór/dzień.
Jest, udało mi się! Napisałam dziś 2 rozdział. Wiem że trochę krótki, ale niewiem co napisać -_-
SorryGwiazfkujcie I komentujcie!
Słów- 860
CZYTASZ
Adopted by 5sos ||
FanfictionIvy Evans ma 14 lat kiedy dowiaduje się że została adoptowana przez znany zespół. Chłopacy od pierwszego dnia podejrzewają, że Ivy ma problemy. Radzenie sobie ze sobą samym, poznawanie nowych ludzi, walczenie z własnymi problemami... To czeka młodą...