23. Bluza z napisem "I ♥︎ Colorado"

391 19 5
                                    

Każdy dzień coraz bardziej mi się dłużył. Może to przez zmęczenie, bo prawie każdego dnia robiliśmy coś innego. Jedyne co się nie zmieniało to koncerty, uczenie mnie gry na gitarze, perkusji i śpiewania (zawsze w Tour Busie chłopacy puszczają głośno muzyki i śpiewamy), moje rozmowy z przyjaciółmi, i to, że musze uczyć się rzeczy ze szkoły. Oprócz tego wciągnęłam się w granie w łapki i cały czas zmuszam do tego Luke'a lub innego z chłopaków. Prosta gra, nie potrzeba dużo miejsca, więc czemu nie korzystać?

Następny koncert będzie Colorado. Przyjechaliśmy tam wcześniej, przez co chłopacy postanowili pójść pozwiedzać. To znaczy Calum, Luke i Michael gdzieś zniknęli gdy wyszliśmy, więc zostałam sama z Ash'em. Chłopak powiedział, że gdy będziemy musieli wracać do hotelu zadzwoni do nich. Ruszyliśmy chodnikiem w miejsce aka turystyczne. W oddali zobaczyłam stoiska i jakimiś pamiątkami.

- Dobra, nie ma, że nie, masz coś sobie wybrać - powiedział nagle Ash.

Zamyśliłam się.

- A mogę kupić coś dla Michael'a? - spytałam, a on popatrzył na mnie z niezrozumieniem. - No bo ma przecież urodziny w listopadzie, nie? Chce mu coś dać.

- Dobra, ale sobie też masz coś wybrać.

Ruszyliśmy do stoisk. Szczerze nie wiedziałam co mam mu kupić. Zauważyłam przy jednym z stoisk bluzę z napisem "I ♥︎ Colorado". Pociągnęłam Ash'a w tamtą stronę, a chwilę później bluza była już kupiona.

- No, to teraz coś dla ciebie - uśmiechnął się.

- Nie, po co? Nic nie potrzebuje.

- Po prostu.

Nie odpowiedziałam mu, tylko szłam obok niego rozglądając się po niektórych stoiskach. Większość rzeczy była taka sama. Durne breloczki, bransoletki, naszyjniki, durne plecaki czy inne torby, jakieś pluszaka, gniotki, inne (w teori) przedmioty, które miały odstresować.

Nagle zobaczyłam jedną rzecz. Koszulkę z podobnym napisem jak ten na bluzie dla Michael'a. Powoli do niej podeszłam, a chwilę później dołączył do mnie Ash. Oglądałam rozmiar każdej z koszulek, aż znalazłam rozmiar L. Pokazałam ją Ashton'owi.

- Chodź do kasy - powiedział.

Ruszyliśmy w stronę wcześniej wymienionego miejsca. Ash zapłacił za koszulkę, a potem ruszyliśmy w drogę powrotną. Szliśmy powoli do miejsca gdzie rozdzieliliśmy się z chłopakami, a Ashton napisał do nich żeby też już wracali. Gdy doszliśmy do tego miejsca reszta już tam była. Wszyscy jednogłośnie postanowiliśmy pójść coś zjeść, a potem wrócić do hotelu.

Padło na jakąś pierwszą lepszą pizzerię. Chłopacy zamówiliśmy dwie pizze. Chłopacy zjedli po cztery kawałki, a ja dwa. Potem zapłaciliśmy za jedzenie i wyszliśmy z restauracji. Szliśmy powoli do hotelu. Mieliśmy w tym hotelu być do jutra, a potem znowu wyruszyć w trasę.

Gdy byliśmy w hotelu poszłam włożyć kupiene dziś rzeczy do swojej walizki. Tym razem pokój dzieliłam z Calum'em. Potem poszłam do salonu żeby pouczyć się trochę z Luke'em. To znaczy on pomagał mi z matmą i czasem z innymi przedmiotami. Reszta też mi pomagała z nauką.

To było... miłe. Nie to co w starej szkole, gdzie krzyczeli na nas jak czegoś nie rozumieliśmy, czy w nowej szkole, gdzie na przykład pani od matmy wogóle nie tłumaczy. Ta wiem, mówiłam to już...

Lubię uczyć się z Luke'em. Pierwszy nauczyciel matmy, który wytłumaczy tak, że zrozumiem. Pomijając Emil'a, bo on zazwyczaj sam robi te zadania.

_______
No witam. Długo nie było rozdziału, co?

Wena -  ⬆️⬆️⬆️
Chęci do napisania czegoś - ⬇️⬇️⬇️

Może, ale tylko może w przyszłym tygodniu, lub za dwa pojawi się nowy. Mam pomysł, a Amiiii58393 mi pomoże. Co nie?

Słów- 567






























Zgadnijcie co to



































Jeszcze w dół
























































왜 우리에게 말하지 않았나요?





































Czyżby nazwa nowego rozdziału?

Adopted by 5sos ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz