13. Koszykówka

592 15 0
                                    

- Ivy!- krzyknęła cała trójka moich przyjaciół gdy zobaczyła mnie na dziedzińcu szkoły.

Wczoraj dogadałam się z moimi opiekunami, że czuje się już lepiej i mogę pójść do szkoły. Właśnie, wczoraj. Wczoraj działo się dużo po tym jak nakryli mnie na dotykaniu ich instrumentów. Bardzo dużo...

//wtedy//

- Chcesz się nauczyć grać?- kiedy to usłyszałam momentalnie z przerażenia przewróciłam się w tył.

Michael podszedł do mnie i pomógł wstać.

- D-dzięki- powiedziałam.

- Nie ma za co. A teraz mów, chcesz się nauczyć grać?- spytał.

- Ja n-nie... Może trochę- odpowiedziałam cicho.

- I świetnie. Może zaczniesz jak będziemy już w trasie?- podsunął pomysł Ashton.

- No, i może nie tylko na gitarze basowej, a i reszcie naszych instrumentów- dodał Cal.

- Oczywiście, nie będziesz musiała umieć wszystkiego perfekcyjnie- dopowiedział Luke.

- No, w sumie, czemu nie- uśmiechnęłam się w ich stronę.

- A teraz nauczysz się śpiewać, żeby nie było trzech gitar, tylko gitara elektryczna, gitara basowa I perkusja- powiedział Ash.

- Nie ma opcji. Nie umiem w ogóle śpiewać, więc to nie wchodzi w grę- powiedziałam lekko przerażona.

- Właśnie dlatego się nauczysz, pomożemy Ci. Zobaczysz będzie fajnie- odpowiedział mi Mike.

- Ech, niech będzie- mruknęłam.

- To chodź- Luke pociągnął mnie w stronę studia.

//obecnie//

- Hej- powiedziałam gdy cała trójka rzuciła się na mnie, I mnie przytuliła.

- Opowiadaj, czemu cię nie było?- spytał Theo gdy zaczęliśmy iść w stronę szkoły.

- Może lepiej żebym powiedziała wam na długiej przerwie? Wtedy będzie więcej czasu- zaproponowałam.

- No spoko- odpowiedziała Kate.

Zamiast wejść do budynku skierowaliśmy się do naszego miejsca pod drzewem. Kiedy usiedliśmy, chłopacy zaczęli opowiadać jak dziwnie było bez naszej dwójki wczoraj w szkole. Zaśmiałam się cicho i spojrzałam na budynek szkoły.

- Ej no, nie obrażaj się- powiedział blondyn i szturchnął mnie w ramie.

Nagle zobaczyłam wiadomość z messa od Jaya.

Kim Jayden:
Hej widziałem cię przed chwilą na dziedzińcu
Kim Jayden:
Może się spotkać?

Ja:
Spoko tylko gdzie?

Kim Jayden:
Tam gdzie cię dwa dni temu znalazłem

Wstałam z ziemi i powiedziałam do przyjaciół:

- Zobaczymy się na następnej przerwie.

- No nie obrażaj się, no ej- jęknął brunet.

- Nie obrażam. Chce się z kimś zobaczyć zanim zadzwoni dzwonek- odpowiedziałam zakładając plecak na plecy.- Zobaczymy się na przerwie.

Ja:
Już idę

Napisałam do niego i ruszyłam w tamto miejsce. Kiedy tam doszłam Jaya jeszcze tam nie było. Oparłam się plecami o ścianę ze spuszczoną głową czekając na chłopaka.

Adopted by 5sos ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz