Spotkanie Sylwestra i Mikołaja

5.8K 188 175
                                    

Godzina 17.30. Ubrany w białą koszulkę, tego samego koloru jeansy, beżową rozpiętą koszulę i białe air force'y wychodziłem z mieszkania. Jeszcze godzina. Strasznie się stresowałem. Od ubioru, do butów, az po chód czy ułożenie włosów. Popsikałem się ostatni raz perfumami - jestem gotowy od stóp do głów (tylko fizycznie). Ruszałem wcześnie, bo wolałem się nie spóźnić. W końcu - browary Warszawskie. A przy stoliku - ON. Sylwester Adam Wardęga. Japierdole... Myślałem że z gardła nie wyjdzie mi żadne słowo. Wtedy zrozumiałem, że już nie jest „tylko" przyjacielem. Był kimś... bardziej specjalnym. Jakby osobą, która mnie interesuje. Nie jego myśli, uznania, poglądy lub styl życia, ale on sam. Był niesamowity... oraz przystojny. Ale co?! Przecież nie jestem gejem! Jestem heteroseksualny! Napewno mi się nie podoba! Jak ja tak mogłem pomyśleć! Trochę się zahipnotyzowałem, ale skapnąłem się dopiero, gdy Sylwek zaczął mi machać. Okej, okej, spokojnie... Siadlismy i zamówiliśmy piwo. Sylwek perłę, a ja tyskie. Porozmawialiśmy o różnych tematach, ale oczywiście były tez te gorętsze tematy...

KILKA GODZIN PÓŹNIEJ
Wracałem do mieszkania. Miałam jeden cel - test na bycie gejem. Uważacie że to głupie? Wiem, ja tez, ale sam nie wiedziałem co myślę. Ale teraz liczył się tik tok, który cały czas kręcił się wokół Stuarta. Dobra, jestem. Komputer, wyszukiwarka chrome... „Test na bycie gejem" idealnie. Robiłem test około 15 minut, a odpowiedź...
Zszokowała mnie.
91 PROCENT?

ENEMIES TO LOVERS - Wardęga x KonopskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz