Koniec...?

3.5K 111 56
                                    

(WIADOMOŚĆ OD AUTORKI: Oprócz filmu konopa możecie czekać na następny rozdział jeszcze dzisiaj)

Siedziałem w pokoju i oglądałem filmy innych znanych YouTuberów commentary. Czekałem także na Sylwka, który miał do mnie przyjechać. Siedziałem tak jeszcze do 17, czyli pół godziny. Zawitał do mojego domu i zaczęliśmy gadać sobie przy piwie, które przywiózł i paluszkach. Akurat teraz zapomniałem o ołtarzyku. Poprosiłem go, by wyjął coś z garderoby i dałem mu klucz. To był jeden z największych błędów mojego życia. Wszedł, a gdy zauważył ołtarzyk z serduszkami, świeczkami itp... Już wiedziałem. Był wściekły. BARDZO wściekły. Aż czerwony. Krzyknął.
- CO TO MA BYĆ?!
Zamilkłem. Tak czy inaczej nie miałem czasu na odpowiedź, bo on wziął swoje rzeczy i wyszedł, trzaskając drzwiami. Straciłem szansę. Japierdole, co ja zrobiłem. Automatycznie do niego zadzwoniłem, chociaż nie wiedziałem jak się wytłumaczyć. Ale odebrał. To dało mi nadzieję.
- CO CHCESZ? - krzyknął rozwścieczony do słuchawki.
- Przepraszam, jezu, przepraszam, zrobiłem to dla beki! - spróbowałem dać kiepską wymówkę.
- W dupie mam twoje „przepraszam"! Ty jesteś moim pierdolonym psychofanem?! Nawet nie musisz mi odpowiadać, bo ja wiem że tak! Chuju! - dalej walczył.
Nazwał mnie chujem.
- Sylwek, proszę cię, nie... - nawet nie skończyłem zdania, gdy on się rozłączył.
Straciłem go. Napewno. Już się nic nie da z tym zrobić. Zniszczyłem ołtarzyk z nerwów. To wszystko przez ten jebany ołtarzyk! Kurwa mać, co ja zrobiłem?! Tak strasznie chcę, żeby mi przebaczył...

ENEMIES TO LOVERS - Wardęga x KonopskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz