Tak jak mówiłem, autem Sylwka pojechaliśmy do mojego mieszkania. Wzięliśmy elektronikę i małe meble, takie jak stolik na którym robiłem ołtarzyk. Oprócz tego do kartonów spakowaliśmy pierdółki, koce, książki, elektronikę AGD, ubrania, jedzenie, sztućce, kolekcję figurek POP, obrazy, zdjęcia, poduszki, roślinki, biżuterię i wiele, wieeele innych. Nawet nie wiem po co wymieniałem, ale to nie ważne. Zajęło nam to około 4 godziny. Cały czas podziwiałem siłę Sylwka. Ostatnie pożegnanie z moim starym mieszkaniem i wracamy. Trzeba się udomowić... Nie było to łatwe. Nigdy z wyjątkiem mojej rodziny nie mieszkałem z kimś. Byłem trochę zestresowany... Mimo całej miłości. Bałem się, że to za wcześnie, dlatego postanowiłem pójść na spacer bez mojego chłopaka. Trochę już zatęskniłem mojego mieszkania, bloku... Wszystkiego. Zastanawiałem się długo na ten temat. Kocham Sylwestra, ale... przeprowadzka? Kilka dni po rozpoczęciu związku? To chyba było głupie. Miałem sporo niepewności. Kurwa, muszę wracać, bo jest już ciemno. Wracałem około 30 minut. Czyli cały spacer trwał godzinę. Zaskoczyłem się na widok co się działo w salonie NASZEGO mieszkania...
Modlił się do mojego zdjęcia?
- Sylwek... - zacząłem, ale nie odwrócił się. Dopiero wtedy zauważyłem, że miał na uszach słuchawki. Modlił się w słuchawkach? No dziwne, ale zignoruję to. Zdjąłem mu słuchawki. Wyglądał na niesamowicie zaskoczonego.
- Przep... - zaczął, lecz mu przerwałem, kusicielsko dotykając go po ramionach.
- Jest okej. Lubię to, skarbie - uśmiechnąłem się.
I pobiegliśmy do łóżka. Było niesamowicie. Następnie przyszedł i mój czas na wyznanie swojej obsesji, tak, jak zrobił to on.
- Kocham cię Sylwek. Zajebiscie cię kocham. Na twój widok jakby moje serce biło szybciej. Jesteś niesamowity. Ubóstwiam cię, modliłbym się do ciebie. Mój Bóg, własny osobisty. Nikt inny nie może cię mieć. Tylko ja. To jest obsesja i mogę powiedzieć to każdemu.
Padłem na kolana.
- Zróbmy to jeszcze raz. Tak, jak wtedy... - dodałem.
I wpadliśmy ponownie do prysznica. Wiem że 2 razy na dzień to lekka przesada, ale z Sylwestrem? Nie, to nawet za mało. 100 razy to za mało. Mój Bóg. „Własny osobisty".
CZYTASZ
ENEMIES TO LOVERS - Wardęga x Konopski
Teen FictionGdy dwóch YouTuberów commentary zaczynają brać się za wspólne śledztwo, nagle poznają się bliżej. TU poznacie historię romantyczną KONOPSKIEGO i WARDĘGI