Seungmin podążał za Changbinem do jego biura. Nie do końca wiedział po co, bo nie dostał żadnej wiadomości, że mają nowego podejrzanego.
Changbin otworzył drzwi, przepuszczając Seungmina przodem. Robił tak za każdym razem. Był oschły i wymagający, ale jednocześnie pokazywał szacunek do innych i kulturę nawet takim drobnymi gestami. Seungmin ukłonił się w podziękowaniu i wszedł do pomieszczenia.
Seungmin zatrzymał się przy drzwiach, oniemiały. Na krześle siedział znajomy mu mężczyzna, z krwawiącą wargą.
W pomieszczeniu był także Jisung, który odezwał się pierwszy.
— To jest...— nie zdążył dokończyć, bo Seungmin mu przerwał.
— Jaewoo Hyung?— mężczyzna spojrzał w górę słysząc swoje imię.
— Minnie?— uśmiechnął się. Wstał i szybkim krokiem podszedł do Seungmina, jednak gdy był blisko niego, na drodze stanął mu Changbin.
Seo pociągnął Seungmina do tyłu i stanął przed nim, patrząc na mężczyznę wrogo.
— Te, nie zapędzaj się — warknął nieprzyjaźnie. Seungmin delikatnie tknął go w ramię.
— Panie Seo, ja go znam — powiedział cicho. Changbin popatrzył na młodszego i zmarszczył brwi.— Nie zrobi mi krzywdy.
Seo zmierzył obcego mężczyznę podejrzanym spojrzeniem, ale finalnie odsunął się, siadając na krześle z założonymi rękoma. Znajomy Seungmina był umięśniony i nieco wyższy od Seo, ale nie wzbudzał w nim strachu. To raczej Changbin był tutaj tym strasznym.
Mężczyzna od razu podszedł do Seungmina i przytulił go jedną ręką. O dziwo Kim się nie odsunął, co więcej, sam objął mężczyznę. Odsunęli się od siebie, a Seungmin spojrzał na jego twarz.
— Masz rozciętą wargę — powiedział. Spojrzał na Jisunga.— Dlaczego on tutaj jest? Nic nie zrobił.
— A coś ty taki pewny?— prychnął Changbin, niezadowolony z całej sytuacji.
— Znam go, panie Seo — powiedział monotonnym tonem.— Co ty tutaj robisz?
— No więc, pan Jung znajdował się w złym miejscu i czasie. Nic nie zrobił — potwierdził Jisung. Seungmin złapał mężczyznę za policzek.
— Nic cię nie boli? Ktoś cię pobił?— zaczął dopytywać, nie zwracając uwagi na nic innego. Starszy uśmiechnął się i pokręcił głową.
— Wystraszyłem kogoś i mi się oberwało. To nic takiego, Minnie — zapewnił pogodnie. Seungmin pokiwał głową i przetarł chusteczką skaleczoną wargę mężczyzny.
— No dobrze — powiedział finalnie. Odsunął się od starszego o krok i załapał go za rękę.— Um, panie Seo, skończyłem pracę na dziś, czy mogę już iść?
Jisung uniósł brwi pewny, że Seo się nie zgodzi. Nie lubił Seungmina i żeby zniszczyć mu spotkanie z przyjacielem byłby w stanie znaleźć mu jakieś głupie papierki do wypełniania.
— Jasne, możesz iść — mruknął i wstał. Poprawił swoją kurtkę i minął dwójkę, wychodząc z pomieszczenia. Na chwilę zatrzymał się przy Kimie.— Bylebyś się jutro nie spóźnił.
Seungmin pokiwał głową. Wychylił się zza Jaewoo i nieśmiało uniósł dłoń w stronę Jisunga, potrząsając nią. Han uśmiechnął się i odmachał mu.
— Do jutra — powiedział Kim i złapał znajomego za ręką.— Chodźmy.
━━━
CZYTASZ
My Policeman - stray kids
AcciónHan Jisung pracuje w policji i od jakiegoś czasu podoba mu się do kryminolog - Lee Minho. Felix nie lubił pracy papierkowej, ale lubił Hyunjina, a Jeongin po cichu wzdychał do swojego szefa, Banga. Seungmin natomiast jest nowym policjantem, jednak n...