killer

1K 80 66
                                    

Cała ósemka była przygotowana na „akcję”, jaką mieli zrobić w klubie. Podjechali autem Chana pod klub; z przodu siedzieli Chan i Changbin, za nimi Seungmin, Hyunjin i Jisung, a z tyłu Jeongin, Felix i Minho.

Jeongin podał każdemu po jednej słuchawce.

— Będziemy się słyszeć. Moja znajoma tu pracuje — powiedział, zakładając swoją słuchawkę.— Mam od niej klucz do pokoju ochrony. Będę was widział z kamer.

— Dobra, Felix, ty będziesz na recepcji — Powiedział Bang. Wspomniany chłopak przytaknął.— Będziemy wiedzieli, kiedy i z  kim wynajmie pokój.

— Stanę z Hanem na barze — powiedział Minho. Changbin obrócił się z przedniego siedzenia. Lee wskazał palcem na Seungmina.— Chcę mieć pewność, że nic mu nie dosypie.

— Dobry pomysł — mruknął w odpowiedzi Seo i schował za pasek spodni broń.— Ja z Hwangiem usiądziemy dalej, żeby nas nie rozpoznał.

— Ja będę na auli, z góry lepiej widać — powiedział Bang, spoglądając na Seungmina.— Będziesz obstawiony z każdej strony, nic ci się nie stanie.

— Nie chcę niczego popsuć — powiedział, zakładając płaszcz.— Co, jeśli powiem coś nie tak?

— Seo będzie was słyszał — powiedział Hyunjin, otwierając drzwi auta i wychodząc.

— Będę ci mówił, co masz powiedzieć — Seo pokiwał głową i wyszedł z samochodu.

Minho i Jisung weszli wejściem dla personelu, Yang i Felix weszli tyłami, z pomocą pracującej w klubie znajomej Jeongina. Do klubu najpierw wszedł Chan, udając się na piętro. Później weszli Changbin, Hyunjin i Seungmin. Kim podszedł do baru i usiadł na krześle, rozglądając się.

— Chcesz coś na rozluźnienie?— zapytał dyskretnie Minho, szukając wzrokiem Chana. Seungmin pokiwał szybko głową, zaciskając dłonie. Minho postawił przed nim kieliszek.— Pij, na zdrowie.

— Dziękuję — powiedział cicho, na raz pijąc zawartość kieliszka. Minho odsunął się.

— Choi na dziewiątej, spadam — powiedział, po czym odwrócił się na pięcie.

Seungmin zastygnął w bezruchu, czując drugie ciało blisko siebie. Mężczyzna usiadł na krześle obok niego, opierając się ręką o bar. Ewidentnie mu się przyglądał. Seungmin starał się udawać, że go nie widzi, rozglądając się po klubie.

— To ty — odezwał się. Seungmin popatrzył na niego i zagryzł wargę.— Co? Przyszedłeś mnie aresztować?

Powiedz, że jesteś po pracy — usłyszał głos Seo. Znów popatrzył na mężczyznę.

— Jestem tu nieoficjalnie — powiedział cicho, spuszczając wzrok na swoje kolana.— Mam do tego prawo.

— Oczywiście, nie mówię, że nie. Może nie jesteś taki sztywny — zaśmiał się Choi, unosząc rękę w stronę Minho.— Whisky... Razy dwa — powiedział, patrząc na Seungmina.

— Nie, nie trzeba — odmówił, kręcąc głową. Starszy nie posłuchał go, a gdy Minho położył przed nimi dwie szklanki trunku, jedną przysunął bliżej Kima.

— Za nową znajomość — uniósł szklankę w ręku, jednym łykiem wypijając całą jej zwartość, po czym wystawił rękę w stronę Kima.— Choi Junwoo.

Seungmin złapał go za dłoń, ściskając ją delikatnie.

— Kim Seungmin — odparł, wzrokiem badając cały bar, byleby tylko nie patrzeć na mężczyznę.

My Policeman - stray kidsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz