19🍁

82 8 1
                                    


Wybiła trzynasta.
Chris, wspomniał że mamy być na czternastą. Mieliśmy jeszcze sporo czasu..

- Stresuję się.- mruknęłam.

Siedziałam na pralce, kiedy Chris układał włosy.
- Czym?- spojrzał na mnie w lusterku.- Przecież mamę już poznałaś.

- No, ale tata i twoje rodzeństwo..

- Są śmieszni. Zobaczysz, będzie dobrze. Najwyżej wyjdziemy szybciej i już.

Przytaknęłam głową, po czym Chris wrócił do swojego zajęcia. Nadal mu się przyglądałam, ale chyba mu to nie przeszkadzało.

...

Zebraliśmy się do wyjścia, zamknęłam pokój i oboje wyszliśmy z hostelu.

Chłopak wyciągnął dłoń w moją stronę, nie musiał długo czekać na moją reakcje.. odrazu wsunęłam dłoń i splotłam nasze palce. Naprawdę nie wiem skąd ta moja odwaga.. jakolwiek to nazwać, nie wiem. Ale czuję, że jest właściwą osobą. Mam nadzieję, że będzie dobrze.
Jego dłoń byla bardzo delikatna i ciepła..

- Jesteśmy.- mruknął.

Wzięłam głęboki oddech.
Naprawdę się bałam. Nie wiedziałam jacy są. Co jeżeli powiem coś głupiego? Aż przechodzą mnie dreszcze..

- Chris.. tylko proszę. Nie zostawiaj mnie samej z twoimi rodzicami, nie będę wiedziała jak się zachować, będzie to dla mnie niekomfortowe.

- Nawet do toalety będziesz szła ze mną?- zaśmiał się.

- Jak będzie taka potrzeba to tak. No proszę, zrozum mnie!- krzyknęłam do chłopaka.

- No dobrze, chodźmy.

- A jak wyglądam?- zapytałam, po czym obkręciłam się wokół chłopaka tuż pod jego domem.

- Hmm. Chyba powinniśmy się wrócić do pokoju, powinnaś się przebrać.- burknął.

Powiedział to tak poważnie, że prawie uwierzyłam.
Delikatnie się skrzywiłam.

- Żartowałem.

No to co Amy, nadszedł ten czas.

Chris otworzył mi bramkę i szedł tuż za mną.
Weszliśmy po schodkach do drzwi.
Kilka chwil po tym, znajdywalismy się już w środku.
Serce waliło mi jak szalone..

- Jesteśmy!- krzyknął Chris.

Już nie było odwrotu. Nie było szans na ucieczkę. W głowie miałam tyle myśli. Nagle do głowy przychodziły mi same upokarzające mnie sceny.. nie miałam czym się zaprezentować. Matko.

Rozebraliśmy się po czym weszliśmy do jadalni, wszyscy siedzieli przy stole oprócz mamy Chrisa. Kończyła swoje dania, których zapach roznosił się po całym domu.
Przypomniał mi się niedzielny obiad u babci.. wspólny obiad. Z całą rodziną. Tęskniłam za tym. Tak bardzo.

- Dzień dobry.- powiedziałam, po czym wszyscy odwrócili się w naszą stronę.

- Ahh, to ty jesteś tą dziewczyną, dla której mój syn stracił głowę?- spytał tata Chrisa.

- Tato, przestań.

Wszyscy domownicy zaczęli się śmiać. Było tak rodzinnie..

Na początku podeszłam do mamy Chrisa, kobieta mnie serdecznie przytuliła i delikatnie ucałowała. Była taka kochana..
Następnie stanęłam obok taty Chrisa, podałam mu dłoń, na co ten uścisnął ją i serdecznie się do mnie uśmiechnął.
Rodzeństwo Chrisa było dużo młodsze od nas.. mnie i Chrisa dzielił rok różnicy, ale Hannah i Lucas wydawali się jeszcze dziećmi.

Ostatnia Szansa- to twój wybór.[ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz