Poczułam czyjąś dłoń na swoim ramieniu. To Chris.
- Amy..
Delikatnie otworzyłam oczy, w pokoju było dosyć ciemno.. zapewne długo spałam.
Chłopak klęknął przy moim łóżku i odgarnął z mojej twarzy włosy.- Zaraz będziemy jeść obiad.- szepnął.
Powoli się uniosłam i zrzuciłam z siebie koc. Po ciele przeszły mnie dreszcze.. Było mi trochę zimno, ale to nic.
Nie odezwałam się słowem do chłopaka, zwyczajnie wstałam i wyszłam do łazienki, aby umyć dłonie, chwilę później siedziałam już przy stole.
- Przepraszam, że dzisiaj nie pomogłam przy obiedzie.. zasnęłam.- powiedziałam.
Było mi naprawdę głupio, żyje z nimi.. praktycznie to oni mnie utrzymują, chciałam pokazać, że jestem tego warta i mogę pomóc w obowiązkach domowych.. jednak dzisiaj nie wyszło. Jak Chris wyjedzie, to postaram się całe dnie spędzać z mamą Chrisa, aby nie czuła się samotna.
- Nic się nie stało kochanie.- odpowiedziała uśmiechnięta.
Chwilę porozmawialiśmy i zabraliśmy się za jedzenie.
Ja i Chris unikaliśmy się.. on praktycznie nie udzielał się w konwersacji z rodziną, a ja unikałam kontaktu wzrokowego.Tata Chrisa skończył posiłek, wstał od stołu i odniósł swój talerz do zlewu, po czym stanął obok żony i delikatnie ucałował ją w polik.
- Za godzinkę.. no może dwie powinienem być.- odparł.
Kobieta serdecznie się uśmiechnęła do męża, następnie pomachała w jego stronę i kontynuowała spożywanie posiłku.
To było takie urocze.. ogólnie to rodzina na medal. Jestem z nimi od ponad tygodnia i ani razu się nie pokłócili, wszyscy odnoszą się do siebie z szacunkiem i miłością. Jest to naprawdę zdrowy dom.Chwilę później od stołu odszedł Chris. Rzucił tylko ciche "nie wiem, o której wrócę" i kierował się do korytarza, aby ubrać buty.
Co to miało znaczyć? Aż tak jest na mnie zły? Nic nie rozumiem.
Wstałam i podeszłam do chłopaka. Stanęłam między nim a szafą, z której wyciągał kurtkę.
- Teraz będziemy się mijać?- zapytałam.
- Nie chce się z tobą kłócić.
- Więc.. co zamierzasz?
- Pójdę poćwiczyć.
- Słucham?- szepnęłam.
- Pójdę poćwiczyć.- powiedział podniesionym tonem głosu.
Um. Okej. Odpuszczam. Nie chce, aby się denerwował, napewno bardzo dużo się stresuję.. nie będę dodawała mu więcej emocji.
Odeszłam od chłopaka i ponownie usiadłam obok mamy Chrisa. Położyła swoją dłoń na mojej. Z jej wyrazu twarzy mogłam wyczytać, że jest jej strasznie głupio za syna. No cóż. Nie mam do niej żalu. Do niego też. Mógł poprostu szybciej mnie powiadomić o swoich planach. Ja zwyczajnie boję się samotności.
Usłyszałam jak trzasnął drzwiami, co oznaczało wyjście z domu.
- Stało się coś?- spytała mama Chrisa.
- On wyjeżdża..
- Nie martw się, szybko zleci. Wiem, będziesz za nim tęskniła... przeżywałam to samo kiedy mąż jeździł na kilka tygodni do pracy.
Co jeżeli to jest jego ucieczka?
- Oby.- cicho mruknęłam.
Aby jakkolwiek o tym zapomnieć, zabrałam się za mycie naczyń.
![](https://img.wattpad.com/cover/353759351-288-k728086.jpg)
CZYTASZ
Ostatnia Szansa- to twój wybór.[ZAKOŃCZONE]
RomanceOn był nowym, lubianym uczniem. Ona była samotna i wykluczona ze środowiska. On cieszył się życiem. Ona chciała mieć kochającego ojca. On był nią zainteresowany. A Ona? Nie trawiła go. "Zaczynamy się starać, wtedy kiedy to tracimy."- szepnął.