45🍁

95 8 3
                                    

Obudziło mnie pukanie do drzwi. Złapałam za telefon i sprawdziłam godzinę. Dziesiąta.
Spałam tak długo?

Wstałam z łóżka i nałożyłam na siebie szlafrok. Podeszłam do drzwi i próbowałam usłyszeć cokolwiek.
Powoli otworzyłam drzwi z myślą, że to pani sprzątająca.
Myliłam się.

- Amy..- szepnął.

Odwróciłam się i usiadłam na łóżku. Schowałam twarz w dłonie.
Czułam się bezradna.

Mężczyzna usiadł obok mnie i położył swoją dłoń na moich plecach. Nie zapomniałam tego uczucia ciepła. Nadal to samo. Ten sam dotyk. Nic się nie zmieniło.

- Przepraszam Cię za wszystko.- mruknęłam.

- Mogę cię przytulić?- zapytał.

Uniosłam się i sama weszłam w jego ramiona. Tak bardzo za tym tęskniłam. Po tylu latach uczucie nie zniknęło. Nie wyleczylam się z niego.

- Ejej nie płacz.- szepnął.

Uniosłam się i spojrzałam na Chrisa.

- Wyglądam idiotycznie, prawda?

Spojrzałam na siebie w lustrze, które wisiało tuż naprzeciwko nas.

...

Nie wiedziałam kiedy zasnęłam.
Byłam chyba bardzo poruszona spotkaniem z Chrisem.

Przebudziłam się i otworzyłam oczy.
Leżałam na klatce piersiowej Chrisa.
Chyba wreszcie zaczęłam odczuwać szczęście. Byłam przy osobie, która zawsze wiedziała jak się czuje i umiała mnie pocieszyć.
Nie chce znowu popełnić tego samego błędu.
Ale czy Chris po tym wszystkim będzie mógł ze mną być?

- Chris..- zaczęłam.

Poczułam jak mężczyzna uniósł swoją dłoń i położył ją na mojej talii.

- Chyba tu zostanę.- kontynuowałam.

- A co z twoim nowym życiem?

Miał na myśli moją wyprowadzkę..

- A właśnie, nie powinienem.

Chris szybko zabrał, ze mnie dłonie i usiadł na skraju łóżka.

- Nie rozumiem, masz kogoś?- zapytałam zdziwiona.

- Ja? Niee.

- Więc o co chodzi?

- Nie ułożyłaś sobie życia? Z Markiem na przykład?

Zaczęłam się śmiać. Głośno śmiać.
Chris siedział przerażony i tylko patrzył na mnie skrzywiony. Naprawdę sądził, że będę chciała kogoś sobie znaleźć?

Złapałam za jego ramię i pociągnęłam w swoją stronę.
Stresowałam się, ale właśnie tego chciałam.

Nasze twarze dzieliły milimetry. Widziałam jak Chris patrzy na moje usta. Czyżby chciał tego samego co ja? Może nadal darzy mnie jakimś uczuciem?

- Mogę?- cicho zapytałam.

Mężczyzna złapał za mój policzek. Już po chwili czułam na sobie jego usta.
Delikatne, czułe pocałunki.. takie właśnie zapamiętałam.
Czułam zapach jego perfum. Przez całe ciało przechodziły mi dreszcze. Czy to sen?
Chris położył swoje dłonie na mojej talii i oboje opadliśmy na łóżku.
Kontynuował czułe pocałunki na mojej szyi i dekolcie..

- Chris..- przerwałam czułości.

- Zrobiłem coś nie tak?- zapytał lekko przerażony.

- Nie, wszystko jest okej.. Dasz mi ostatnią szansę?

- Amy, to twój wybór.- zaczął.- Wiesz.. zaczynamy się starać wtedy kiedy to tracimy.- szepnął.

Chwilę później znowu byłam w jego ramionach.

- Kocham cię.

▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎
Słowa: 412
03.02.24

Oto koniec mojego opowiadania!
Mam nadzieję, że miło wam się czytało..

Dziekuje każdemu kto to dokończył razem ze mną.

(Mam już pomysł na nowe opowiadanie! Pewnie w czasie wolnym zacznę je tworzyć.)

Mam nadzieję, że następne moje opowiadania również podpadną wam do gustu!

Do następnego!🤍

Ostatnia Szansa- to twój wybór.[ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz