- Siadaj!
- Proszę.. nikomu nie powiem. Obiecuje, ale wypuść mnie.
Mężczyzna przysunął krzesło na przeciwko łóżka, na którym siedziałam. Usiadł, podparł łokcie na kolanach i głęboko wpatrywał się w moje oczy.
- Pamiętam cię.- mruknęłam.- Byłeś na ostatnim wyścigu. Przegrałeś.
Wysoki, średniego wieku brunet.. Nadal nosił te same, charakterystyczne kolczyki na twarzy i mocne tatuaże na dłoniach.
- Przez ciebie.- burknął.
- Nie rozumiem..
Delikatnie odsunęłam się od mężczyzny, kiedy ten zmierzał w moim kierunku.
- To proste. Spodobałaś mi się.
- CHRIS! CHRIS
- Zamknij się.
Zaczęłam się wyrywać z ramion mężczyzny.. szarpałam się tak mocno jak tylko mogłam.
Facet usiadł w rozkroku na moich biodrach, czym unieruchomił mnie. Nie miałam jak wykonywać ruchów. Byłam bezradna.
Starszy złapał za mój polik i sunął kciukiem po moich ustach.- Jesteś taka delikatna i nie winna.
- O co ci chodzi hm?- krzyknęłam.
- Jestem tylko mężczyzną.- mruknął.
Nie. Nie. Nie.
Niech mi ktoś pomoże.
Mam tylko siedemnaście lat..Nie myślałam co robię i jakie poniosę konsekwencje moich działań.
Nie wiem jak mi się to udało, ale złapałam za lampkę nocką, która stała tuż obok. Miałam ją na wyciągnięcie ręki, więc czemu miałabym nie skorzystać?
Jednym, mocnym ruchem, uderzyłam mężczyznę w tył głowy. Momentalnie opadł na mnie.. tak jakby zemdlał. Ściągnęłam go z siebie i zaczęłam biec w stronę drzwi na korytarz.
Złapałam za klamkę. Zamknięte. Zaczęłam uderzać pięścią w drzwi.
- Amy?- krzyknął zza drzwi.Chris. Boże, tak.
- Pomóż mi! Nie mogę wyjść.
Podeszłam do mężczyzny i zaczęłam szukać w jego marynarce klucza.
Bingo!
Ręce całe mi się trzęsły, próbowałam odplątać klucz..
Mężczyzna zaczął stękać, zapewne zaczynał odczuwać ból.
Wreszcie udało mi się odkluczyć drzwi.
Pchnęłam je.. Ledwo mi się udało. Zrobiłam to z największą siłą jaką mogłam. Wyskoczyłam z pokoju i upadłam na podłodze w korytarzu głównym.
Byłam cała zdyszana.
Słyszałam jedynie Chrisa, który biegnie z drugiego końca korytarza wraz z jakimś mężczyzną.- Amy!- krzyknął.
Chłopak podbiegł do mnie i ciepło przytulił.
Oparłam głowę o jego ramię..- Czułem się taki bezradny, słyszałem twój krzyk, ale nie wiedziałem skąd.
Położyłam dłonie na jego plecach. Zrobił to samo. Gładził mnie swoją dłonią po plecach.. drugą trzymał na tyle mojej głowy.
Widziałam kątem oka jak mężczyzna, którego przyprowadził Chris, wyprowadza tego zboczeńca.
Jakoś mi ulżyło.. cieszę się bardzo z myślą, że dzisiaj będę spała w domu Chrisa. Ciepłym, rodzinnym i przyjaznym dla mnie otoczeniu.----
Weszliśmy z chłopakiem do naszego pokoju. Odrazu wskoczyłam pod prysznic i się szybko umyłam.
Czas leciał szybko, za godzinę miałam być już w sklepie.. a jeszcze musimy coś zjeść.Przebrałam się w czarne spodnie, ubrałam zwykły biały top i wyszłam z łazienki.
- Nie będzie Ci zimno?- zapytał chłopak.

CZYTASZ
Ostatnia Szansa- to twój wybór.[ZAKOŃCZONE]
RomanceOn był nowym, lubianym uczniem. Ona była samotna i wykluczona ze środowiska. On cieszył się życiem. Ona chciała mieć kochającego ojca. On był nią zainteresowany. A Ona? Nie trawiła go. "Zaczynamy się starać, wtedy kiedy to tracimy."- szepnął.