- Amy..- szepnął.
Przebudziłam się. Szybko odskoczyłam od chłopaka.. w trakcie drzemki moja głowa wylądowała na jego ramieniu. Co za pośmiewisko. Lekko przeczesałam włosy i wyprostowałam się.
- Jejku, przepraszamy cię bardzo.- mruknęłam zaspana.
- Nic nie szkodzi. Zaraz wysiadamy.- odparł.
-------------
Kwadrans później siedziałam już w wannie, pożegnałam się z Chrisem, podziękowałam za zaproszenie i oddałam część pieniędzy za swoją porcje. Co z tego, że kłóciliśmy się na chodniku, nie chce aby kupował za mnie. Jestem odpowiedzialna i poradzę sobie. Chyba.
Zmyłam makijaż, ubrałam się w piżamę, wskoczyłam pod kołdrę i wyrobiłam się z czasem.. mam jeszcze godzinę do północy, byłam z siebie dumna.
: Dobranoc:)
: Dotarłeś do domu?
: Cały i zdrowy, jutro znowu cię pomęczę haha.
: Zobaczymy. Dobranoc!
Odłożyłam telefon na regał i przyłożyłam głowę do poduszki. Momentalnie zasnęłam.
---------
Piątek.
Ostatni dzień tygodnia.
Pierwszy dzień weekendu.
Pierwszy dzień imprez.Nie chce już tak żyć, chyba mnie to nudzi..ale nie potrafię odmówić John'owi.
Napisałam sms'a do prowadzącego wyścigów nocnych, że wypisuje się i muszą szukać nową kandydatkę. Jeden z głowy.
Muszę załatwić sobie pracę w sklepiku i ogarnąć jakoś imprezy.. i chyba papierosy.
Dziwie się, że tata się jeszcze nie ogarnął.
Dziwne....
Wyszykowałam się w miarę szybko. Spakowałam strój na wf i poprawiłam swój mundurek. Byłam gotowa.
Taty nie było w domu, więc nie było niczego do zjedzenia.. oby wracając zrobił jakiekolwiek zakupy.
Zamknęłam mieszkanie i wyszłam.
Spacerowałam po chodniku, miałam słuchawki na uszach i szłam w rytm muzyki.
Poczułam czyjąś dłoń na swoim ramieniu.
Zdjęłam słuchawki i odwróciłam się w stronę punktu zaczepienia.- Sam?
- Kręcisz z Chrisem?- zapytał.
Co go to obchodzi? Czy ja zaglądam mu do łóżka? Nie.
- Od kiedy moja osoba cię interesuje?
- Wiesz, że Lisa będzie zła?
Lekceważyłam go. On i Lisa, akuratnie mało mnie interesują.
- Nie potrzebuje waszego pozwolenia na rozmawianie z innymi uczniami.
- Widziałem cię z nim wczoraj.
- Iii?
- Wyglądałaś na zadowoloną. Byłaś inna niż w szkole, tak mi się wydaje.
- Nie będę o tym z tobą gadała.- zadrwiłam.
Przyspieszyłam kroku. Sam nadal szedł za mną.
- Zakochałaś się w nim. Jesteś taka głupia! On tylko się tobą bawi idiotko.
Spoko Sam.. Sama tak czasami myślę. Boję się, że zawiodę się.. kolejny raz. Nie chcę. Chcę, aby był inny.. Normalny. Cokolwiek.
Doszłam do szkoły. Weszłam do środka i stanęłam przed swoją szafką.
Wyciągnęłam książki i szłam w stronę klasy.: Hej, za ile będziesz?
: Już idę.
Otworzyłam drzwi od sali i moją uwagę przykuła Lisa.
Dziewczyna siedziała na ławce Chrisa, miała nogę na nogę.. była dziwnie i nienaturalnie wypięta. Przeczesywała ręką swoje włosy i trzymała swoją dłoń na ramieniu chłopaka.
Szczerze? Myślałam, że popłacze się ze śmiechu. Jednak musiałam zachować powagę, nie chciałam więcej problemów.Usiadłam do swojej ławki i zaczęłam czytać temat, aby zając jakkolwiek czas.
- Od kogo dostałaś walentynkę?- zapytała Lisa krzycząc z drugiego końca sali.
Odwróciłam się do niej plecami i zwyczajnie zlekceważyłam jej zaczepkę.
- A ty wiesz?- zapytała kierując pytanie do Chrisa.
- Mhm..- mruknął.
- Więc?- zapytała.
- Lisa. Czy ty musisz mieć podane wszystko na tacy? Wystarczy pomyśleć.- burknął.
Dziewczyna zeskoczyła z ławki i stanęła za Chrisem. Wyciągnęła swoje dłonie wzdłuż jego ramion i masowała jego przedramiona.
Wyglądało to dosyć.. dziwnie. Miałam jej powiedzieć, że nadal tu jestem?
- Odejdź.- mruknął.
- Chris.. spotkajmy się po szkole.
- Zejdź ze mnie do cholery.- burknął zirytowany, po czym ściągnął jej dłonie i wstał.
Lisa uniosła się na wysokości jego oczu.
- Może ty też coś masz na sumieniu?- zapytała sunąc palcem po jego klatce piersiowej.
- Nie rozumiem.- mruknął.
Stanęła bliżej niego i złapała za jego kołnierzyk, następnie coś szepnęła mu do ucha i odeszła.
Jego twarz nie wskazywala żadnych emocji.
Byłam ciekawa co mu powiedziała.. ale nie będę pytała.Chris nadal siedział na drugim końcu sali.. dzieliła nas ławka.
Odwrócił się w moją stronę i zwyczajnie patrzył.- Pomożesz mi dziś?- zapytałam.
Chris uniósł się i wyglądało na to, że słuchał z uwagą.
- Pójdziemy do osiedlowego sklepiku obok przystanku autobusowego? Chciałabym zapytać, czy potrzebują pracownika.
- Chcesz pracować? Nie lepiej cieszyć się ostatnimi nastoletnimi chwilami?- zapytał.
- Nie mam z kim ich spędzać, jesteś jedyną osobą, która ze mną gada więc o czym tu mówimy.
- Pogadamy na przerwie.- odparł.
Zaczęła się lekcja. Angielski.
Nauczycielka sprawdziła obecność.
...
W połowie lekcji do klasy weszła nasza pani wychowawczyni.
Była bardzo zdenerwowana. Jedynie krzyknęła "Lisa, Amy do dorektora".▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎
Słowa: 710
15.10.2023
dajcie gwiazdkę☆..dziękuję.
![](https://img.wattpad.com/cover/353759351-288-k728086.jpg)
CZYTASZ
Ostatnia Szansa- to twój wybór.[ZAKOŃCZONE]
RomantizmOn był nowym, lubianym uczniem. Ona była samotna i wykluczona ze środowiska. On cieszył się życiem. Ona chciała mieć kochającego ojca. On był nią zainteresowany. A Ona? Nie trawiła go. "Zaczynamy się starać, wtedy kiedy to tracimy."- szepnął.