Karol
- Co robimy?- zapytałem.
- Idziemy na zakupy- powiedziała Weronika.
- No dobrze- odpowiedziałem.
Wyszliśmy z bazy i weszliśmy do mojego auta.
- Gdzie jedziemy?- spytałem.
- No do tej galerii, która jest dwadzieścia minut stąd- powiedziała.
Założyłem tę białą perukę i wyjechaliśmy z Grosikowej.
- W tej peruce wyglądasz jak Einstein- skomentowała ją.
- Innej nie mam- powiedziałem.
- Jakim to cudem?- zapytała.
- Bo nie potrzebuje- odpowiedziałem.
Zaśmiała się.
- Potrzebujesz- powiedziała.
- Niby czemu?- spytałem.
- Będziesz teraz potrzebował- stwierdziła Weronika.
- A po co?- zapytałem.
Walnęła się dłonią w czoło.
- Bo będziesz teraz częściej wychodził z domu- powiedziała.
- I co z tego?- spytałem.
- Jak będziesz nosić tę samą perukę cały czas, to cię w końcu złapią- odpowiedziała.
- Boże, mam tę perukę już dwa lata i mnie nikt jeszcze nie złapał- powiedziałem.
- Dwa lata!?- zapytała zdziwiona Weronika.
- Tak dwa lata- odpowiedziałem.
Weronika się na mnie spojrzała.
- Ty kusisz los- powiedziała.
- A jak niby kuszę los- odpowiedziałem.
- Nie wiesz, kiedy gliny się kapną, że coś z tobą nie tak. Nie chce stracić kolejnego brata przez taką głupotę- wyznała.
Walnąłem dłonią w kierownice.
- Weronika, Mat sam chciał, żeby go złapali. A poza tym Harry sam działa, by go uwolnić. A trafił do takiego więzienia, że wystarczy tylko chwila i Harry go uwolni z tego. Tyle że najpierw musimy odnaleźć Harry'ego, by o tym pomyśleć.- wytłumaczyłem.
Zgięła nogi w kolana i włożyła pomiędzy nimi głowę.
- Tęsknie za nimi- powiedziała.
Po jej twarzy zaczęły spływać łzy.
- Nie płacz. Oni by nie chcieli byś przez nich płakała- odpowiedziałem.
Skręciliśmy na główną ulicę.
- A poza tym ja też za nimi tęsknie- wyznałem.
- Nie wyglądasz- wymamrotała.
Uśmiechnąłem się do niej troskliwie.
- W środku za nimi tęsknie. Nie pokazuje tego po prostu- powiedziałem.
- Zawrócimy?- spytała.
- Jasne- odpowiedziałem.
Skręciłem w parę uliczek i dojechaliśmy na Grosikową.
- Na pewno nie chcesz jechać na zakupy?- zapytałem.
- Tak- odpowiedziała.
Wysiedliśmy z auta i poszliśmy do mojego pokoju.
- Co porobimy?- spytałem.
- Pograjmy w twoją grę wyścigową- powiedziała.
- Oki- odpowiedziała.
Pograliśmy sobie godzinę.
- Jak będziesz w domu to przekaż młodej...- zacząłem.
Wyjąłem z szuflady białego misia.
- Powiedz, że ją braciszek kocha i tęskni za nią- dokończyłem.
- Aria się ucieszy! - zawołała Weronika.
Aria była naszą młodszą siostrą. Miała sześć lat. Słodka była. Posiadała czarne włosy i niebieskie oczy. Zawsze, gdy wracałem do domu rodzinnego rzucała się na mnie. Tak samo robiła z Arturem. Źle zniosła to, że Harry i Paulina zniknęli. Nie ona jedyna. Pocieszałem ją wtedy.
- Odwiozę cię- powiedziałem.
Odwiozłem ją i wróciłem do pokoju.
CZYTASZ
Daisy gun 1
RomansaDziewczyna spotyka po kilku miesiącach swojego kolegę z starszej klasy. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Okazało się że jej kolega jest szefem mafii. Okładkę robiła : gbjshj