Karol
Gdy je odprowadziłem, poszedłem z resztą na strzelnicę. Słyszeliśmy chichot dziewczyn.
- One trenują czy się śmieją? - zapytał Harry.
- Może to i to- strzeliła sześć tarcz za jednym razem.
- Kto idzie sprawdzić czy się nie biją- zażartował Artur.
- Zagramy kamień, papier i nożyce- powiedziałem.
Zaczęliśmy grać i wraz z Arturem przegrałem. Wyszliśmy z strzelnicy. Otworzyłem drzwi. Weszliśmy do środka i się zdziwiliśmy. Lucas przyjmował ataki Weroniki i Felicji. Nadal był bez koszulki.
- A co tu się odpierdala? - zapytał Artur.
- Luki zgodził się być naszym workiem treningowym- powiedziała Felicja.
- Za to wyskakujcie z przezwisk- odpowiedział.
Reszta ze strzelnicy dołączyła do nas.
-No dobra- westchnęła.
- Lecisz z imionami- powiedziała Weronika.
- Na pierwszy ogień Karol- odpowiedział.
- Karolek- wymówiła Weronika.
- Ile? - zapytała Felicja.
- Wszystkie prócz odmian misia- udawał rzyganie.
- Karolajn- zaczęła.
- Jak dla jakieś księżniczki- zaśmiał się Artur.
- Karo i Karu- dokończyła.
Kacper z Piotrkiem do nas dołączyli.
- Dobra to teraz Lucasa- powiedziałem.
- Luki- odpowiedziała Weronika.
- Wszystkie? - zapytała Felicja.
- Ile ich jest? - dopytałem.
-3- spojrzała się na Lucasa- Luki, Luca, Luck- wymamrotała.
- Teraz Kacpra- zaśmiał się Lucas.
-Ej ja się z wami nie bawię- warknął.
-Kacperek- bawiła się włosami Weronika.
- Kapsel, Kacio i Kapix- oznajmiła.
- Kacio? - śmiał się Lucas.
- Teraz Piotrka- powiedziałem.
- O matko. Z tego bym mogła wypracowanie napisać- zażartowała Felicja.
- Piotruś- zaśmiała się Weronika.
- Czekam na twoje wypracowanie- powiedziała Paulina.
- Poter, Piter, Piotrulek, Piotrunio, Piri. Reszty nie chce mi się- odpowiedziała Felicja.
- Najwięcej. Co ty się interesujesz? - zapytał Lucas.
- Miałam wybór liceum.,, Chcesz mieć szóstkę to znajdź zdrobnienia do imienia Piotr lub Kazimierz". Co jest ciekawsze? - spytała.
Reszta imion minęła sprawnie. Zostawiliśmy je w spokoju. Trenowały do obiadu.
- Przebiegłyście maraton? - zapytał Robert.
- Weź mnie nawet nie wkurzaj Robi- wysapała Felicja.
- Robi? - zaśmiał się Darek.
- Tak Darkinson- odpowiedziała.
- Darkinson? - zapytał Piotrek.
- Przecież ty go nie lubisz, a zdrabniasz jego imię - powiedziała Paulina.
- Nie, ja go lubię - odpowiedziała Felicja.
Darek się zakrztusił.
- Ty mnie lubisz? - zapytał.
Weronika się śmiała.
- Tak Darkisonie- powiedziała.
Piotrek się śmiał wraz z Kacprem i Lucasem.
- Piri, Kacio i Luki z czego się śmiejecie? - zapytała.
- Piri? Kacio? Luki? - zaśmiał się Darek.
Felicja była dumna z siebie.
- Dziękuje za darmowe przezwiska- szepnąłem jej.
- Nie ma za co Karolajn- powiedziała na głos.
- Karolajn to brzmi jakby Karol był kucykiem- zażartował Darek.
Przybiła z nim Felicja żółwika.
- W przyszłości nazwijcie tak córeczkę- żartował Lucas.
Felicja z Harrym zaczęliśmy się śmiać.
- Z czego się śmiejecie? - zapytał Artur.
- Nie ważne- śmiał się Harry.
Spojrzała się na mnie Felicja.
- Gdzie byśmy wysłali do liceum taką Karolajn? - zapytała.
Harry się zaczął chichrać pod nosem.
- Nie wiem- odpowiedziałem.
- Wyślijcie ją do tej ruiny- wtrącił Harry.
Felicja z nim przybiła piątkę.
- O co wam chodzi? - zapytał Artur.
- Było z nami iść do tej ruiny, a byś wiedział- powiedziała Felicja.
- A rano, przywitał mnie kolega Felicji. Bardzo go lubi- odpowiedział Harry.
Spojrzałem się na Felicję. Zauważyłem, że jest spokojna.
- Przykładał jej pistolet do głowy, ale Felicja nie była mu dłużna i jak wszedłem przystawiła mu, ten twój stary pistolet- spojrzał się na Felicję- o co cię wypytywał? - zapytał.
- Mam cytować? - spytała.
Wszyscy pokiwali głową.
-,, Co wiesz o rodzeństwie Astrid"? ja na to, że nic.,, Gadaj!" krzyknął a ja mówię mu, że nic. A Karol, dlaczego zostałeś nazwany gościem od kwiatków? - zaczęła.
- Chodziło mu o stokrotki. Ostatnio jak był to je znalazł i wziął inhalator, ale mu go odebrałem. Uciekł z więzienia- wytłumaczyłem.
- Podryw Karola jest niezwykły- powiedział Piotrek.
- Ile dochodziłaś do tego, że te kwiatki mają jakieś znaczenie? - zapytał Artur.
- Około tygodnia- odpowiedziała.
- Jak ja próbowałem tej techniki dwa lata temu to się nie domyśliła. Do dziś nie wie- powiedział Robert.
- Głupia jest i tyle- oceniła Felicja.
Robert się uśmiechnął.
- Dobra Felicja, masz jakieś alergie pokarmowe? - walnął z grubej rury Piotrek.
Spojrzała się na niego.
- Nie mam- odpowiedziała.
Dzisiaj na obiad był ryż na ostro. Felicja próbowała to zjeść.
- Smakuje ci? - zapytał Piotrek.
Felicja się na niego spojrzała. Uśmiechnęła się fałszywie i potarła oko.
- Tak- odpowiedziała.
- Wzruszyłaś się? - spytała Weronika.
- Coś wpadło mi do oka- odpowiedziała.
Zjadła całe a oczy miała zaczerwienione. Gdy skończyłem poszliśmy do pokoju.
- Masz mleko? - zapytała wachlując oczy.
Uśmiechnąłem się i podałem jej szklankę mleka. Wypiła ją całą.
- W życiu nie jadłam nic tak ostrego- powiedziała.
Objąłem ją ramieniem.
- Przyzwyczaisz się- odpowiedziałem.
Wtuliła się w mój tors.
- Myślisz? - zapytała.
- No pewnie- zawołałem.
- Co robimy? - spytała.
- Książki i maseczki? - zaproponowałem.
- Tak! - ekscytowała się.
Ja wziąłem wiedźmina, a Felicja,, Mój kumpel jest dziewczyną". Nałożyliśmy maseczki i czytaliśmy do dwudziestej.
- Idziemy spać? - zapytała.
- Tak- odpowiedziałem.
Przebraliśmy się w piżamy i wleźliśmy do łóżka.
- Jutro pierwsze zajęcia- spojrzała się na mnie- a najbardziej się obawiam strzelania- wyznała.
- Spokojnie, nie będę cię męczyć- uspokoiłem ją.
Uśmiechnęła się. Położyłem się, a Felicja położyła głowę na moim torsie. Pocałowałem ją w czoło i zasnęliśmy.
CZYTASZ
Daisy gun 1
Storie d'amoreDziewczyna spotyka po kilku miesiącach swojego kolegę z starszej klasy. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Okazało się że jej kolega jest szefem mafii. Okładkę robiła : gbjshj