dubaj nocą a kamil śpieszy z pomocą

196 13 3
                                    

Pov Fornal

Po powrocie do hotelu Kuba nie odezwał się do mnie słowem. Aha czyli tak się teraz bawimy. Tak nie będzie mój drogi. Nie ze mną. Odpuściłem mu już wczoraj ten wieczór i dałem mu spokój, ale gdy się obudziłem jego znowu nie było. Gdzie on to uciekł? Poszedłem do Semeniuka i Janusza żeby go znaleźć. Może znowu u nich siedzi.

Co ty tu? - zapytał Marcin widząc, że wchodzę jak do siebie.

Kuby szukam gdzie ten skurwiel mały? - odpowiedziałem rozglądając się po mieszkaniu.

Dzisiaj go tu nie było - odparł brunet, ale nagle wpadł do nas Kamil wybiegający z łazienki.

Kochana szukacie? Widziałem przez okno jak gdzieś idzie z jakąś brunetką, to wcale nie tak, że podglądam ludzi, ale może wam się przyda ta informacja - powiedział i znowu uciekł do toalety. To jest właśnie cały Semen. Przychodzi w odpowiednich momentach mówi co wie i znika. Przypomniałem sobie, że przecież miałem ją dodaną na instagramie, więc mogę do niej napisać. Opuściłem pokój chłopaków i wróciłem do siebie.

Ty: słuchaj no nie widziałaś może naszego kubusia

Ty: nic nie mówił i sobie poszedł

Rose: tak jest ze mną

Rose: mówił żeby ci nie mówić ale widzę jak ci zależy

Rose: spokojnie nic mu się nie stanie

Ty: mogłabyś go jakoś przekonać żeby wrócił? Muszę z nim pogadać

Rose: ta zaraz mu naściemniam że mam do fryzjera i pewnie wróci

Ty: dziękuję dobry człowieku

Ta typiara jednak jest spoko. Nawet mi pomaga i jakoś nie widzi mi się żeby do niego zarywała. Bardziej on do niej. Jeżeli będę z nią w kontakcie to będzie mi się łatwiej dowiadywać co z Kubą jak znowu zachce mu się obrażać. Chwilę potem przyszło mi powiadomienie.

Rose: udało się właśnie wyszedł

Rose: tylko nie spierdol tego tomek

Ty: postaram się

Zobaczymy co z tego wyjdzie. Chwila, ale skąd ja mam w ogóle pewność, że jak on wyszedł z jej domu to wróci tutaj? Przecież równie dobrze może iść do jakiegoś sklepu czy restauracji. Dobra poczekam kilka minut i jak się nie zjawi to wyruszam na poszukiwania.

[...]

Minęło już sporo czasu, a on nadal nie wracał. Chciałem iść go znaleźć, ale najpierw jak nie Lewy mnie namówił żebym poszedł z nim na zakupy, to Bednorz chciał żebym mu dał jakieś porady miłosne, tylko żebym ja jeszcze się na tym znał, potem Kurek znowu żebym mu w czymś pomógł i tak zleciało. W końcu nastał wieczór a po chłopaku ani śladu. Postanowiłem wreszcie ruszyć dupę i wyjść z tego hotelu.

Kamil chodź no na słówko - zawołałem Semeniuka, który szedł właśnie korytarzem - pomożesz mi szukać Kochana, nie ma że nie tylko idziemy.

Pewnie się zastanawiacie czemu akurat jego wziąłem? Odpowiedź jest prosta. Kamila jest wszędzie pełno, do każdego zagada, ma znajomości nawet na bazarkach z biżuterią i posiada wiele informacji, o których nikt nawet nie wie. Wyszliśmy z hotelu i ruszyliśmy go szukać. Muszę przyznać, że Dubaj nocą wygląda pięknie. Dobra ja miałem przyjaciela szukać, a nie niebo podziwiać. Przeszedłem wszystkie sklepy, restauracje, plaże, dworce i nadal nic. Nagle napisał do mnie Semen.

Największy fan wódki (zaraz po lewym): znalazłem kubusia

Największy fan wódki (zaraz po lewym): nie pytaj tylko wracaj do hotelu😘

Kamil to jednak Kamil. Dla niego nie ma rzeczy niemożliwych. Zawróciłem i udałem się do hotelu. Nie wiedziałem gdzie oni są, więc wszedłem do mieszkania Semeniuka i Janusza, skoro to ten pierwszy do mnie napisał. Marcina nie widziałem, ale Kamil siedział z Kochanem na kanapie i coś oglądali.

Kuba przestań się na mnie do chuja obrażać, ty myślisz że nie wiem, że chodzisz do tej laski żeby mnie unikać? - zacząłem od razu do Kochanowskiego. Niech wie, że ze mną nie ma tak łatwo.

A ty przestaniesz do chuja dalej drążyć ten temat? - odpowiedział.

Dobra ja was tu zostawiam kochasie, wrócę jak sobie to wyjaśnicie - odparł Semen i wyszedł z pomieszczenia. Pewnie poszedł chlać z Kłosem. Jak zawsze.

Weź się człowieku zachowuj normalnie, a nie jak jakieś obrażone dziecko - dopomniałem siadając obok niego.

A jak mam się zachowywać gdy kilka dni temu przelizałem się z najlepszym przyjacielem? Pomyślałeś o tym może? - powiedział jakby to było oczywiste.

Uznajmy, że to było po przyjacielsku, obydwoje byliśmy najebani, tu nie ma do czego wracać, ja jakoś tak nie dramatyzuję jak ty, było minęło - wyjaśniłem i przybliżyłem się do niego obejmując go ramieniem - to jak wyjaśnione wszystko? Idziemy oglądać tureckie telenowele?

No niech ci będzie - odrzekł Kochan i poszliśmy do siebie. Z nim to jednak da się dojść do porozumienia.

Polskie życie siatkarzyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz