znowu wszyscy najebani a zakochani są wspaniali

211 11 7
                                    

Pov Fornal

WSTAWAĆ KURWY - usłyszałem krzyk Śliwki albo Bednorza. Już nie pamiętam. Byłem za bardzo zaspany. Słyszałem jego kroki na korytarzu, więc byłem prawie pewny, że zaraz wejdzie i do naszego pokoju żeby nas obudzić. I tak też było.

TOME - Śliwka nie dokończył bo mu przerwałem.

Tak słyszę nie jestem głuchy już wstaję, a o co chodzi że tak człowieka z samego rana budzicie? - zapytałem podnosząc się z łóżka.

Po pierwsze nie rana bo mamy po 14, a po drugie mam dzisiaj urodziny, więc idziemy chlać - wyjaśnił brunet.

Wy idźcie, ja już nie chcę, odpuszczam sobie po ostatnim razie - mówiąc to chciałem zamknąć mu drzwi, bo stał w progu, żeby już sobie poszedł i dał mi spokój.

No chodź powiem im żeby cię nie upijali - namawiał mnie Olek. Finalnie się zgodziłem żeby już przestał gadać i wyszedł.

[...]

NO CHODŹ JUŻ ILE MAMY NA CIEBIE CZEKAĆ - krzyknął Kłos, bo wszyscy już byli gotowi do wyjścia, ale ja nadal siedziałem w pokoju.

NO IDĘ IDĘ - odparłem i wyszedłem zabierając ze sobą telefon.

Można ciszej tutaj ludzie chcą odpocząć? - wydarła się na nas jakaś blondynka kilka pokojów dalej. A no tak, czasami zapominam, że jest to hotel i jest tu więcej osób niż tylko my.

No widzi pani jakie to nie wychowane? Ja już im to mówiłem wiele razy, słyszałeś Karol? Być już cicho - zaczął ironicznie Janusz. Kłos jedynie przewrócił oczami, a blondynka zamknęła drzwi. Po kilkunastu minutach byliśmy już w pod tą samą restauracją co wcześniej. Oczywiście Kubuś musiał zabrać ze sobą Rose, bo gdzie by tak bez niej. Zaczynało mnie to irytować.

Tomuś czemu ty nie pijesz? - zapytał mnie Semeniuk. Jeszcze jego mi tu brakowało.

Bo może nie chcę? - odpowiedziałem pytająco - idź męczyć kogoś innego.

ŁUKAAAASZ - wydarł się na cały Dubaj Kamil. Czyli teraz Kaczmarek jest jego ofiarą. Lepiej dla mnie.

Przez większość czasu nic nie robiłem tylko siedziałem przy stole na telefonie i nawet nie zwracałem uwagi na otoczenie. No może jedynie na Kochana. Widać było, że ta typiara nie jest nim zainteresowana, a on nadal się do niej zbliżał. Aż mi jej szkoda. Wydaje się być spoko, bo mi pomogła go w pewnym sensie ściągnąć do hotelu i jakoś nie robiła o to problemu, że zabieram jej "kolegę". Czy on na siłę szukał sobie dziewczyny? Być może. Nagle dziewczyna po prostu wstała i gdzieś sobie poszła.

Co stary? Nie wyszło ci z nią? Już ma cię dość? - usłyszałem jak Kurek podszedł do rudego i się zaśmiał.

A widzisz żeby wyszło? - odparł Kuba lekko poddenerwowany.

Znajdziesz lepszą nie martw się a może nawet już znalazłeś - mówiąc to Bartek wskazał na mnie. Nie no kurwa tego już za wiele. On chyba nie zdaje sobie sprawy, że ja to wszystko słyszę, mimo że siedzę kilka stolików dalej.

A weź się pierdol - odrzekł mu Kochanowski i gdzieś wyszedł. Chociaż w sumie byliśmy na zewnątrz, więc nie miał gdzie wyjść, ale trudno pomińmy to. Nagle usłyszałem, że przyszło mi jakieś powiadomienie. Rose? A ona co?

Rose: chodź na chwilę za restauracje

Rose: pogadać chcę na pewien temat

Zdziwiło mnie to bardzo, ale zrobiłem tak jak chciała. Nie mówiąc nic nikomu wstałem i udałem się za budynek, gdzie nie było żadnych innych ludzi oprócz nas.

Muszę ci powiedzieć, że ten Kuba to jakiś nie za mądry jest - mówiąc to wyciągnęła z torebki zapalniczkę i zapaliła szluga - on serio nie zauważa, że nic do niego nie czuję?

Właśnie widziałem - odparłem - wydaję mi się, że on szuka sobie kogoś na siłę żeby pokazać jaki to on hetero nie jest, przez to co się wydarzyło.

A co takiego się wydarzyło, bo mi się nie chwalił? - zapytała dziewczyna.

A nic wielkiego po prostu się przelizaliśmy - wyjaśniłem.

I on o to taki obrażony? - zaśmiała się brunetka - jakbym ja miała zliczyć ile razy się całowałam z koleżankami to by mi dnia brakło.

No Kubuś to jednak Kubuś, jego nie zmienisz - westchnąłem - on jak już ma jakieś urojenia to mu tak zostaje.

Podoba ci się? - dopytała Rose.

Nie wiem nie myślałem o tym nigdy - odpowiedziałem. Serio nigdy nie brałem go pod uwagę jako kogoś więcej niż przyjaciela.

To lepiej pomyśl, bo może być za późno i nie bój się, nie odbiję ci go, on nawet nie jest w moim typie - objaśniła brunetka i zgasiła papierosa wyrzucając go gdzieś w trawę.

A gdzie ty to się podziewałeś? - zapytał mnie najebany Kochan widząc, że wracam od innej strony budynku. Dobrze, że to on pyta, a nie Semen.

Nie twoja sprawa - odpowiedziałem. Niech nie wie za dużo, bo jeszcze się wyda, że gadałem z jego"miłością życia" i będzie mi tu kłótnie prowadził, że czemu mu chcę "dziewczynę" odbić. Jak zobaczyłem w jakim oni wszyscy są tam stanie stwierdziłem, że udam się do hotelu. Niech oni sobie dalej tam piją i chuj wie co robią ja nie mam zamiaru tu zostawać.

Polskie życie siatkarzyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz