Wpatrywałam się w swój telefon już od dłuższego czasu, zastanawiając się, co właściwie powinnam napisać Gabrielowi, żeby nie było to zbyt oczywiste, ale też nie jakieś przekombinowane. Znalezienie tego balansu wydawało mi się niesamowicie trudne, dlatego też raz po raz pisałam wiadomość i ją usuwałam. W końcu jednak postawiłam na kompilację prawdy i tego, co prawdopodobnie każdy mężczyzna chciałby przeczytać, bo napisałam:
Od 30 minut zastanawiam się, co by tutaj napisać, żeby nie wyszło to nieco niezręcznie. A chodzi chyba po prostu o to, że chciałam się do Ciebie odezwać. Amelia.
Wysłałam, żeby nie musieć już dłużej siedzieć nad tą wiadomością. Zaraz po tym rzuciłam okiem na swoje odbicie w lusterku stojącym na biurku i potarłam dolną powiekę, na której lekko odbił mi się tusz. W końcu podniosłam się z miejsca, chwytając za swoją torbę i opuszczając mieszkanie – miałam dzisiaj zajęcia, w których zamierzałam uczestniczyć. Prawdę mówiąc dzięki ostatnim kryzysom dawno nie czułam się tak dobrze przygotowana do jakichkolwiek zajęć.
Kiedy byłam prawie pod uczelnią, dostałam odpowiedź na swoją wiadomość:
Długo myślałem, jak odpiszę – zanim jeszcze napisałaś tę wiadomość. Zakładam więc, że oboje ponieśliśmy pewną porażkę... Za to jesteśmy szczerzy. 😊 Masz ochotę na kawę wkrótce?
„Szczerzy", parsknęłam w myślach. Ostatnio tak szczera byłam chyba tylko ze sobą, jak wmówiłam sobie, że wyjazd do Neapolu na pewno uratuje mój związek z niewiernym partnerem. Tak, reprezentowałam wtedy podobny poziom szczerości.
Dobrze. Wkrótce coś zaproponuję.
Dobrze.
Wszystko szło dziwnie sprawnie – do tego stopnia, że poczułam lekki uścisk w brzuchu, bo czy to możliwie? Czy gdyby obcowanie z tym człowiekiem było tak proste i oczywiste to David w ogóle potrzebowałby mojej pomocy? Pokręciłam lekko głową, a na miejsce poprzedniej myśli szybko znalazła się kolejna: czy było coś wiadomo w sprawie mamy Lorenzo? Otworzyłam wiadomości z Davidem i napisałam szybko:
Wiadomo coś nowego?
Odpowiedź nadeszła niespodziewanie szybko. Właściwie to jak tylko ją wysłałam to status pod nią krzyczał „wyświetlono", czyli musiał mieć otwarte nasze okienko rozmowy. Stalker.
David: Ten gość już działa, właśnie z nim rozmawiałem, więc teraz tylko czekamy. Pisałaś z Gabrielem?
Blanka: Pisałam. Mam zaproponować termin na kawę. Jak sytuacja z Lorenzo się trochę uspokoi to możemy go poprosić o pomoc. Niech trochę poczeka to będę smakować lepiej 😊
David: Nie będziesz mu smakować w ogóle, to nie wchodzi w grę...
Blanka: Chyba, że się polubimy...
David: Blanka.
Blanka: Hihi. Dobra, lecę na zajęcia. Pewnie widzimy się gdzieś u mnie na chacie, wnioskując po tym, ile czasu tam spędzacie...
David: Pewnie tak.
Wrzuciłam telefon do torebki dokładnie w momencie, kiedy wyrósł przede mną Alex. Też właśnie chował swojego iPhone'a, a nasze spojrzenia się spotkały. Uśmiechnął się lekko na mój widok, ruszając teraz u mojego boku w stronę sali. Nadal obchodził się ze mną trochę jak z jajkiem – według mnie miał spore wyrzuty sumienia z powodu naszej kłótni sprzed zerwania z Tymkiem i mimo, że ustaliliśmy, że wszystko między nami jest w porządku to nadal był w stosunku do mnie nieco bardziej zachowawczy niż zwykle.
CZYTASZ
Confusione
RomanceTo nie jest historia miłosna - dobrze wiesz, że takie zawsze mają dobre zakończenie. To historia o najciemniejszych stronach miłości i o tym, że nie zawsze wygląda ona tak, jak sobie chcielibyśmy ją wyobrażać. To historia o przyjaźni, miłości, zawod...