•3•

879 33 15
                                    

Set

Byliśmy już pod domem Lili na podjeździe czekali jej mąż i synowie więc musieli nie dawno przyjechać. Wysiedliśmy z wozu podeszliśmy do nich aby się przywitać Samuel odezwał się pierwszy, a chłopcy skinli głowami

- witaj alfo jak rozumiem Lili już ci wszystko wytłumaczyła. - powiedział przytulając żonę do siebie i całując w głowę.

- tak mówiła mi o twojej bratanicy chciałbym ją poznać, w razie jakiś pytań po prostu powiemy że jestem znajomym rodziny. - ruszyliśmy do domu.

W środku było słychać rozmowy i roznosił się zapach spagetti od razu zrobiłem się głodny. Znałem zapach każdego z domowników tym razem wyczuwałem dwa nowe inne. Jeden kompletnie mnie nie interesował był przesiąknięty perfumami i drażnił mój nos. Drugi natomiast był przepiękny czułem miętę i jagodę oraz nieco kokosu, zaciągnąłem się nim dyskretnie czułem się obezwładniony wiedziałam już to co mój wilk właśnie odkrył wyjąc tak głośno że chyba całe stado usłyszało

- MATE !!! Set tu jest nasza przeznaczona. Rusz dupę szybciej chce ją zobaczyć.

- przestań skamlać zaraz ją zobaczymy. - na moje szczęście się ucieszył.

Weszliśmy głębiej do domu rozebraliśmy się z kurtek i ruszyliśmy do salonu. Przy stole siedział Hank i jakąś kobieta koło trzydziestki rozmawiali przy herbacie kiedy nas usłyszeli oboje wstali podchodzą do nas pierwszy odezwał się Hank.

- dobrze że już jesteście to jest pani Sylwia Karson opiekunka która przyleciała z Odetą. - kobieta lekko się uśmiechnęła witając się ze wszystkimi po kolei kiedy przyszedł czas na mnie była chyba bardziej podejrzliwa nie wiedziała kim jestem

- a pan to kto?

- nazywam się Set BlackMoon jest przyjacielem rodziny. - przywitałem się grzecznie podając kobiecie dłoń.

- rozumiem witam proszę zrozumieć że pytam sytuacja jest lekko mówiąc wyjątkowa po nagłej zmiana decyzji matki Odety.

Nic nie odpowiedziałem tylko pokiwałem głową. W tedy Lili postanowiła się odezwać

- a gdzie jest Odeta? - zapytała rozglądając się po salonie Hank jej odpowiedział

- Odi wzięła się za szykowanie obiadu. Uznała że musi się czymś zająć chociaż jej walizki nadal czekają na rozpakowanie. - zaśmiał się cicho i w tedy z kuchni wyszła ona

- dziadku nie wiem gdzie są talerze, a wszystko już gotowe. - była piękna średniego wzrostu miała piękne zielone oczy i cudownie krągłości.

Nagle stanęła jak wryta kilka kroków od nas, a jej zapach uderzył we mnie ze zdwojoną siłą. Ale ona nie patrzyła na mnie, a na swojego wuja Samuela on na nią również. Moja mała miała szklane oczy jakby powstrzymywała łzy, Sam powoli podszedł do mnie jakby bał się że ją wystraszy. Odeta zrobiła krok w jego stronę odzywając się łamiącym głosem

- wyglądasz jak on. - wyciągnęła dłoń w jego stronę i dotknęła jego twarzy robiła to z taką delikatnością jakby bała się że Sam zaraz zniknie. Po jej policzkach leciały łzy, Samuel otarł jej twarz i przytulił ją do siebie a ja miałem ochotę walnąć na niego za dotykanie mojej kobiety.

Odeta

Kiedy wuj Samuel mnie tulił czułam się tak jak by tata to robił nie chciałam go puszczać. Jednak w końcu odsunęliśmy się od siebie chociaż wuj jeszcze pocałował mnie w czoło stanął obok mnie tak abym widziała resztę rodziny. Widziałam kobietę w dość wysokiej ciąży to pewnie była żona wujka która podeszła do nas

Nieoczekiwanie przeznaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz