•11•

558 23 1
                                    

Odeta

Kiedy skończyłem czytać dzieciom bajkę większość spała. Rodzice pozbierali pociechy dziękując za miły wieczór, niektórzy byli w szoku że dzieci były takie grzecznie. Byłam naprawdę zadowolona że mi się to udało i zostałam tu tak ciepło przyjęta. Gdy pożegnaliśmy wszystkich Set zaniósł mnie do naszego pokoju, byłam zmęczona emocjami dzisiejszego dnia. Nie pamiętam kiedy usnęłam, rano obudził mnie budzik Set zareagował gorzej. Mój budzik w telefonie jest ustawiony na maksymalną głośność i ma koszmarną melodyjkę. Ja byłam przyzwyczajona i nie robiła na mnie wrażenie, ale Set gwałtownie się zerwał lądując na podłodze wyzwając mój budzik od urządzeń szatana który skończy za oknem. Po szybkim prysznicu i ubraniu się zeszliśmy na śniadanie później Set nie chętnie odwiózł mnie do szkoły.

Dzień w szkole szybko zleciał Amber dziś nie było dostałam od niej wiadomość że pojechała do chorej ciotki w innym stanie aby jej pomóc. Ja natomiast z bliźniakami ruszyłam do kawiarni wiedząc że będzie tam ciocia pomimo tego że powinna już całkiem zrezygnować z pracy. Obowiązkowo opowiedziałam jej jak przebiegło pierwsze spotkanie z watahą, była szczęśliwa i również zdziwiona że tak szybko ogarnęłam dzieci. Po południu do kawiarni przyjechał Set jak się okazało był z nim Daniel ale coś mi nie pasowało obaj mieli miny jakby chcieli kogoś zabić.

Podeszli do lady siadając na stołkach przysunelam się bliżej nich

- chcecie coś do picia ? - zapytałam pochylając się trochę w stronę Seta co od razu wykorzystał całując mnie.

- tak kawę skarbie - odpowiedział Set a Daniel mu przytaknął.

- co się stało że macie takie miny hmm ? - zapytałam stawiając przed nimi kubki z napojem.

- owszem moją cudowną siostra zdarzyła pochwalić się rodzicą że Set ma mate, co za tym idzie rodzice Seta też się o tym dowiedzieli. I chcą przyjechać w zasadzie już tu jadą. - Daniel mówiąc to wpatrywał się kubek z kawą mieszając w nieco cukier.

- to chyba dobrze że twoi rodzice przyjeżdżają tak. - spojrzałam na Seta.

- tak kotku ale mówiłem ci jaka jest Tina. Dopiero dziś chciałem do nich zadzwonić. - mówiąc to chwycił mnie za ręce i przyłożył sobie do ust całując je.

Uśmiechnęłam się do niego i nagle coś do mnie dotarło więc zabrałam ręce. Set spojrzał na mnie z małym sutkiem i pytaniem więc wyjaśniłam o co chodzi

- czekaj to znaczy że poznam już twoich rodziców! - uśmiechnął się do mnie kwiajac głową na tak.

- super to będę miała dużo czasu na zapoznanie się z nimi.

- co ? A szkoła. - zapytał popijając kawę.

- widzisz dziś w szkole był wypadek jakieś rury pękły czy coś i lekcje są odwołane nie wiadomo do kiedy poza tym ciocia zgodziła się że mogę zostać na tym czasu u ciebie. - powiedziałam uśmiechając się do niego i widziałam jak jego uśmiech się poszerza.

Po chwili poczułam jak mnie obejmuje i w akompaniamencie moich pisków i śmiechów podniósł mnie nad ladą przytulił i kręcił się przez chwilę. Zrobiłam się cała czerwona tyłu ludzi na nas patrzyło. Chłopcy poczekali aż się zabiorę bo potrzebowałam więcej ubrań. Śmiesznie wyglądało to gdy ciocia nicka kobietka w ciąży grozi Setowi że ma być grzeczny bo ona i tak się wszystkiego dowie. Jeszcze śmieszniejsze było to kiedy grzecznie na wszystko pokornie potakiwał. Mimo że miałam dobry humor spotkanie z rodzicami Seta nieco mnie martwiło chciałbym żeby mnie polubili no i do tego jeszcze ta cała Tina. Miałam przeczucie że ona szybko nie odpuści.

Set

Kiedy jechałem z Danielem do kawiarni zadzwonił mój telefon zobaczyłem numer mamy i nie było mowy abym nie odebrał

- część mamo czy coś się stało że dzwonisz ? - zapytałem od razu.

- czy coś się stało, owszem dlaczego to od Tiny muszę się dowiedzieć że mój syn w końcu ma mate ! - oj jest zła.

- mamo to świerza sprawa Odetę znam ledwo od tygodnia a dopiero dwa dni temu jej się ujawniłem. Wczoraj pierwszy raz była na terenie watahy. - próbowałem się jeszcze tłumaczyć.

- rozumiem że jest człowiekiem, to nic trochę się zdziwiłam że to Tina zadzwoniła. Ona chyba dalej na ciebie poluje, ale mniejsza o to kim jest twoja partnerka. - uff kochana mama zawsze wszystko wie.

- to wnuczką Hanka McGregora wiesz że on miał dwóch synów bliźniaków i ona jest córką tego drugie. Niestety zmarł na mijs był żołnierzem, Odetą zajmuje się teraz Hank z synem i synową.

- rozumiem biedna maleńka musiała bardzo to przeżyć. Jeszcze dziś z ojcem będziemy chcemy poznać naszą synową.

Nie zdążyłem jej odpowiedzieć bo się rozłączyła Daniel nic nie mówił wiedziałem że denerwuje go zachowanie siostry. Nie raz próbował rozmawiać o tym ze swoimi rodzicami ale na darmo. Teraz byli w drodze do domu McGregorów aby Odi mogła zabrać więcej ubrań. Dzięki księżycowi za tą awarię raz będę miał moją małą blisko i będziemy mogli lepiej się poznać, dwa nie będę więcej słyszał tego jej cholernego budzika.

Po niecałej godzinie wracaliśmy do domu, po drodze Daniel się wygłupiał rozśmieszając tym Odi to był jego sposób na stres. Ale Odeta go przejrzała jeszcze w domu gdy zeszła do nad przebrana przed jazdą przytuliła go i powiedziała mu że cokolwiek się będzie działo zawsze może na nią liczyć. Asa warczał mi w głowie ale ja się cieszyłem z jej gestu będzie cudowną luną stada. Kiedy podjechaliśmy pod dom zauważyłem już auto rodziców moich i rodziców Daniela. O wróciłem się do tyłu patrząc na Odetę wzięła głęboki oddech i uśmiechnęłam się. Miałem tylko nadzieję że Tina czegoś nie wymyśliła. Wysiadłem z samochodu równo z Danielem on poszedł do bagażnika, a ja otworzyłem drzwi moje kruszynce i wyciągnąłem do nie rękę. Po chwili ruszyliśmy w stronę domu witając się z każdym do drodze.


~§~§~§~§~§~§~§~§~§~§~§~§~§~§~§~§~§~

Wiem że piszę to pod każdym rozdziałem. Będzie mi miło za ⭐ i nie pogardzę komentarz w tedy wiem że ktoś to czyta.

💋 Dobrej wieczoru wszystkim 💋

Nieoczekiwanie przeznaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz