•12•

617 24 2
                                    

Odeta

Kierujemy się w stronę domu witając się z każdym po drodze. Mam obawy że rodzice Seta mnie nie polubią, nie jestem wilkiem jak oni. Trzymam go za rękę i czuję jak lekko zaciska swoją dłoń na mojej, nie jestem pewna czy chce dodać otuchy sobie czy mnie. Weszliśmy do domu od progu można było słyszeć rozmowy w jadalni, ruszyliśmy w tamtą stronę. Przy stole siedziało pięć osób dwie starsze kobiety obie miały na sobie podobne eleganckie sukienki i dwóch mężczyzn oboje byli w garniturach. To musieli być rodzice Seta i Daniela, przy jednej parze siedziała kobieta mogła być trochę starsza ode mnie. Była ubrana w dość krótka sukienkę w miętowym komorze miała czarne włosy i była podobna do Daniela więc to musi być Tina jego siostra.

Gdy weszliśmy do środka przestali rozmawiać. Wiedziałam którzy są rodzicami Seta, również byli indianami. Podeszliśmy do nich a oni do nas pierwsza odezwała się kobieta która teraz była przytulona do wysokiego mężczyzny który był starszą kopią Seta, a właściwie to Set jego.

- synku tak długo się nie widzieliśmy. - mówiła kobieta podchodząc to nas od razu wzięła Seta w ramiona nie był jej dłużny.

- a ty musisz być naszą synową - odezwał się do mnie jej towarzysz.

- tak miło mi państwa poznać. - chciałam podać mu dłoń ale on od razu mnie przytulił. Zrobił to tak delikatnie i czuło, tak samo tulił mnie tata kiedy jechał na misjie. Oddałam przytulas.

- nam też jest miło kochanie długo czekaliśmy na ten moment. - mówią to odchylił się i spojrzał z uśmiechem.

Po chwili zostałam odciągnięta od taty Seta przez jego mamę. Uśmiechała się do mnie oglądając całą dokładnie. W tym czasie Set witał się z tatą.

- śliczna jesteś wiesz, bardzo się cieszę że Set w końcu cię ma. - powiedziała całując mnie w oba policzki. To było takie miłe.

- Odi chciałbym ci przedstawić moich rodziców - mówiąc to Set przytulił mnie od tyłu kładąc brodę na moje ramię - Sara i Dawid BlackMoon. I poznaj proszę rodziców Daniela Maję i Leo oraz ich córkę Tinę.

Para podeszła do nas - miło nam cię poznać luno. - powiedział tata Daniela.

- proszę mówić mi po imieniu, mi również miło państwa poznać i ciebie też Tino. - powiedziałam do dziewczyny która stała nieco dalej z Danielem.

Prychnęła na moje słowa, Daniela ją szturchął za to a ja usłyszałam ciche warknięcie no tak żaden wilk nie lubi gdy jego partnerka jest obrażana zwłaszcza alfa. Podniosłam rękę i pogłaskałam go po policzku mając nadzieję że to go uspokoi i podziałało. Widziałam szeroki uśmiech na twarzy jego mamy. Cóż z tego co mówił Set Tina chciała być luną stada, ale on ją ignorował i nagle pojawiłam się ją. Jestem w stanie zrozumieć jej punkt widzenia.

- dawno państwo przyjechali ? - zapytałam chcąc jakoś rozładować atmosferę.

- spokojnie kochanie nasze rzeczy są już w pokojach - odpowiedziała pani Sara.

- to może w takim razie choćby do ogrodu napijemy się kawy i poczekamy na obiad. - zaproponował Set.

Miło rozmawialiśmy i śmialiśmy się tylko Tina siedziała cicho może to nawet lepiej pomyślałam. Kiedy mieliśmy iść już do jadalni powiadomieni przez jedną z omeg że jedzenie już jest gotowe mój telefon się odezwał. Przepraszając wszystkich wyjęłam urządzenie dostałam wiadomość od działa a jej treśćnoe zaszokowała Set to zauważył.

- Odi co się dzieje? - zapytał podchodząc pokazałam mu telefon z wiadomością

Dziadek ~ Lili w szpitalu zaczęło się !

- przepraszam ale obiad musi poczekać - powiedziałam do rodziców.

- coś się stało ? - zapytał pan Dawid.

- moja ciocia właśnie rodzi.

- choć jedziemy - Set mówiąc to chwycił mnie za łokieć idąc do samochodu.

Zanim odjechaliśmy usłyszałam jeszcze jak pani Maja krzyczały że mamy dać znać po wszystkim. Ruszyliśmy z piskiem opon, bałam się trochę bo to jeszcze za wcześnie i nie wiedziałam co się stało że ciocia nagle zaczęła rodzić.

~§~§~§~§~§~§~§~§~§~§~§~§~§~§~§~§~§~

Dziś dość krótki tak jakoś.....

💋 Kolorowych snów życzę wszystkim 💋

Nieoczekiwanie przeznaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz