•14•

535 20 1
                                    

Set

Byliśmy w szpitalu jeszcze jakąś godzinę po czym pojechaliśmy do domu. Dla stada to również szczęśliwy dzień, nowy członek rodziny. Należało go a właściwie ją przywitać na świecie. Wytłumaczyłem Odi że jej rodzina teraz przez jakiś czas będzie mieszkać z watahą ze względu na małą. Taka tradycja, choć wyglądamy jak ludzie nie jesteśmy nimi bliżej nam do wilków. Gdy w stadzie rodzi się szczenię nie jest chowane tylko przez rodziców, opiekują się nim też inni członkowie stada przynajmniej przez pierwsze miesiące. To scala stado i jest też pomocą dla rodziców.

Po dotarciu na miejsce Odeta nadal była tak szczęśliwa że gdy powiedziałem jej aby to ona powiadomiła stado o narodzinach siostry że zgodziła się od razu. Zebraliśmy wszystkich na placu wszedłem z Odi na podest a ona przemówiła - witajcie wszyscy! Wiem że każdy ma jakieś zajęcia więc będę się straszczać. Dziś moja ciocia Liliana a właściwie już mama, urodziła córeczkę. - na jej słowa wszyscy zaczęli wiwatować i klaskać co wywołało u Odetcie uśmiech.

- dowiedziałam się że zawsze przy takich okazjach jest organizowana impreza powitalna. - kontynłowała gdy ludzie ucichli. - Lili z małą Zoe muszą zostać w szpitalu jeszcze z trzy dni, więc myślę że uda się nam wyrobić ze wszystkim na spokojnie. Dziękuję za uwagę i miłego dnia.

Stado również cieszyłem się że stado zaakceptowało ją jako lunę pomimo że nie jesteśmy jeszcze sparowani, Odeta odwróciła się podeszła i przytuliła.

- o rany takie występy publiczne są straszne. - powiedziała dalej tuląc się do mnie, w między czasie podeszli rodzice.

- dobrze sobie poradziłaś. - powiedział moja mam uśmiechając się do niej czuło. - czemu się martwiłaś kochanie ? - zapytała mama

- nie lubię być na świeczniku, zawsze się stresuje i peszę kiedy mam coś wygłaszać - odparła Odi.

- kotku poszło ci świetnie po za tym mówiłem ci że stado już cię kocha tak samo jak ja. - powiedziałem do niej znów ją tuląc.

Chwilę rozmawialiśmy z rodzicami nagle podeszła do nas jedna dziewczynka pytając się Odi czy pójdzie z nią bo chce jej pokazać swój malunek który zrobiła kredą na chodniku na chwilę zniknęła mi z oczu, po jakimś czasie wróciła i ruszyliśmy do pokoju.

Leżeliśmy już jakiś czas tuliłem Odetę do siebie. Czułem jej szczęście i sam byłem szczęśliwy, w końcu jest tak jak być powinno. Co prawda dzieje się to powoli ale nie chce jej do niczego zmuszać. Oznaczenie jest silne kiedy dzieje się to za zgodą partnera czy partnerki, jeśli chodzi o sex cóż na to warto będzie czekać tyle ile trzeba. Czekałem na nią prawie trzydzieści lat poczekam jeszcze. Poczułem jak Odi się rusza po chwili usiadła na moich biodrach a ręce ułożyła sobie pod brodą kładąc na mojej kładce.

Przez kilka chwil w ciszy patrząc sobie w oczy o czyś intensywnie myślała nagle zaskoczyła - Set chcę żebyś mnie oznaczył. - powiedziała nadal leżąc na mnie.

Zdębiałem. - słyszałeś! Ona chce żebyśmy ją oznaczyli. Nasza mała! - odezwał się Asa.

- przyznaję że mnie zaszokowałaś. - powiedziałem podnosząc się i podciągając ją ze sobą. - jesteś pewna ? Możemy poczekać.

- myślałam o tym od kilku dni. Jestem pewna. - powiedziała podciągając się wyżej pocałowała mnie i wtuliła się na nowo.

- mam wrażenie że coś jeszcze cię do tego pchnęło. Powiesz mi co. - zapytałem bawiąc się jej włosami.

- hmm zastanawiałam się o tym to prawda pomogła mi też rozmowa z ciocią na ten temat. Ale masz rację dziś coś jeszcze się do tego przyczyniło. - powiedziała nieco ciszej. Nie chciałem jej przerywać więc czekałem.

- dziś jak poszła z Diną tą dziewczynką która prosiła mnie o obejrzenie jej rysunku z kredy. Za domem ktoś stał, to była Tina rozmawiała z kimś przez telefon. - no oczywiście chce namieszać. - znów odezwał się Asa on nie znosił jej bardziej niż ja. Odeta mowial dalej.

- mówiła komuś że cytuję jeszcze będzie mój a nie tej przybłędy z Teksasu. Domyśliłam się że mówi o mnie, wiesz w niej coś jest co sprawia że chce się trzymać od niej jak najdalej. - oj kochanie doskonale rozumiem.

- wiem jaka ona jest ale nie podejrzewałem że będzie aż tak głupia i nie ostrożna. - powiedziałem całując ją w głowę - mam nadzieję że nie jest aż tak głupia aby posunąć się do czegoś. Poza tym moja miła masz całe stada za sobą. Chcę tylko wiedzieć jedno, jesteś absolutnie pewna że tego chcesz. Tego nie da się cofnąć. - spojrzałem na nią.

- jestem pewna, chcę tego.


~§~§~§~§~§~§~§~§~§~§~§~§~§~§~§~§~§~

Wiem znów długo nie pisałam, ale idą święta i samo nic się nie uszykuje 😊

Proszę o ⭐ i komentarz to motywuje !!!!

💋 Słodkich snów życzę wszystkim 💋


Nieoczekiwanie przeznaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz