Rozdział 19

109 7 16
                                    

Kiedy następnego dnia wchodzę do szkoły, już wiem, że coś jest nie tak. Bardzo nie tak. Dotychczas obrabiała mi tyłek tylko jedna grupa dziewczyn, głównie koleżaneczek Melanii. Ale teraz każde, dosłownie każde oczy wpatrują się we mnie. Nie mam pojęcia co się dzieje. Momentalnie żołądek zawiązuje mi się w supeł i robi mi się niedobrze. Wchodzę do klasy i słyszę jak dwóch chłopaków coś do siebie szepcze, a potem witają się ze mną i obrzucają oślizgłym spojrzeniem, choć zazwyczaj nawet nie zwracają na mnie uwagi.

Pierwsza lekcja jakoś mija i idę na zajęcia z projektowania, gdzie Danielle faktycznie siada obok mnie. Melania podchodzi i pyta, czy usiądzie z nią, ale Danielle otwarcie mówi, że chce siedzieć dokładnie na tym miejscu. Posyła mi delikatny uśmiech i wreszcie się trochę uspokajam. Może teraz dadzą mi spokój.

- Pewnie Dani z nią usiadła, żeby jej pilnować. - Słyszę za plecami, kiedy wychodzę z sali po zajęciach. - Może martwi się, że będzie chciała odbić jej Olaviego?

- Musiałby być ślepy, żeby wybrać ją zamiast Dani! - odpowiada druga dziewczyna. - Ale z drugiej strony, niezła z niej cicha woda...

- Macie jakiś problem?! - Odwracam się w ich stronę, a te patrzą na mnie okrągłymi oczami. - Jeżeli tak, to powiedzcie mi to w twarz.

- Chodźmy stąd - szepcze jedna do drugiej i mijają mnie, jakbym była niewidzialna.

Dopiero kiedy kończę zajęcia i wyciągam telefon, zauważam wiadomości od Aminy i Nariko. Nic nie rozumiem z tego co piszą, ale klikam w link, który dostałam od obu. A wtedy serce zjeżdża mi gdzieś do kostek.

Miałam rację. W klubie faktycznie ktoś zrobił nam zdjęcie, i to wtedy, kiedy Ezio złapał mnie za rękę. Teraz jesteśmy na okładce największego szmatławca na całym Kontynencie.

"Szok! Ezio Vendetti spędza gorącą noc z ukochaną! Kim jest tajemnicza brunetka?!"

Scrolluję artykuł. Ktoś musiał nas śledzić...? Jest jedno zdjęcie z klubu, a drugie zdjęcie to wagon koła młyńskiego. Stalker był daleko i fotografia jest na tyle rozmazana, że za wiele nie widać, ale artykuł wprost sugeruje, że uprawialiśmy seks w wagoniku, oraz nazywa Ezio "playboyem w końcu przyłapanym na gorącym uczynku". Mnie natomiast określają jako "przygodną ślicznotkę". Kiedy zjeżdżam w sekcję komentarzy i widzę, że ktoś mnie rozpoznał, robi mi się słabo, a równocześnie przepełnia mnie złość. Po pierwsze dlatego, że ten artykuł jest obrzydliwy i określa Ezio tymi wszystkimi krzywdzącymi sformułowaniami. Po drugie dlatego, że mam teraz przesrane. Co pomyśli moja rodzina?! Babcia by chyba dostała zawału, a ojciec by mnie wydziedziczył, gdyby się dowiedział, że romansuję z Vendettim! Na co dzień nie przeglądają internetu, ale... Pewnie zaraz ktoś to podłapie i wszyscy się dowiedzą.

Od razu ruszam odszukać Ezio, musi coś zrobić, żeby to zniknęło! Dzwonię do niego, ale bez odzewu. Nariko sugeruje, że może mieć teraz trening. Nie mam zamiaru czekać, więc idę w stronę placu do szermierki.

- Nie odpuszczę ci tego, Vendetti! - Słyszę podniesiony głos, kiedy tylko zbliżam się do placu. Wysoki i muskularny chłopak stoi naprzeciw Ezio. Ma rozcięty cały policzek, od brody aż do oka. - Myślisz, że wolno ci wszystko?!

- Nie wiem, co masz na myśli - mówi Ezio z takim spokojem, że aż mnie to przeraża. Patrzę, jak wyciera sportowym ręcznikiem swój zakrwawiony floret. - Masz do mnie pretensje dlatego, że nie potrafisz sparować najprostszego ataku?

- Vendetti, schodzisz! - Rozkazuje starszy mężczyzna, wyglądający na trenera. - Odeskortujcie go do skrzydła szpitalnego.

- Sprawdźcie jego floret! Na pewno go zaostrzył! Zobaczycie, że mam rację! - Odgraża się jeszcze tamten, ale Ezio po prostu zeskakuje z podestu, zbiera torbę z podłogi i rusza przed siebie.

SPARKLESS 2 [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz