Właśnie mam wychodzić na konsultację z Przewodnikiem, kiedy Amina wpada do pokoju jak poparzona.
- Lu! Ogłoszono motyw przewodni Zimowego Balu!
- Aż tak ci się spodobał? - Uśmiecham się widząc jej rozpromienioną twarz.
- No odpalaj mejla i sama zobacz! - Sprawdzam skrzynkę. Temat przewodni tegorocznego balu to "Bal Cesarzowej Lodu".
- To z tej legendy, tak? - Staram się przypomnieć sobie fabułę. - Coś mi świta.
- Cesarzowa lodu była przeklęta mocą, która zamieniała żywych w lód, dlatego była samotna. By znaleźć przyjaciół, wyprawiła bal, na który zaprosiła wszystkie postacie z magicznych krain. Przez cały wieczór była samotna, ale na balu pojawił się tajemniczy gość w masce. Obserwował ją cały czas i widząc jej dobre serce, oświadczył się jej. Okazało się, że był to potężny król z Królestwa Orłów, który rozmroził jej serce i zdjął klątwę.
- Oho. Jesteś tak podjarana, bo to oznacza, że mamy się przebrać za postaci z magicznych krain, tak?
- Bingo! - Amina szczerzy zęby. - Zawsze chciałam imprezę tematyczną! W końcu mam powód żeby odwalić się w najbardziej odjechany ciuchy ever! Kiedy jedziemy na zakupy? Kiedy, kiedy, kiedy?
- Kiedy chcesz. - Śmieję się. - Choćby i zaraz. To znaczy, jak tylko wrócę z konsultacji.
Żegnam się z przyjaciółką i idę do Rena. Jak zawsze zadaje mi kilka rutynowych pytań o szkołę i moje ostatnie wyniki w nauce.
- Jesteś dziś zamyślona. - Spogląda na mnie badawczo. - Znowu ktoś ci się naprzykrza?
- Nie.
- Ale jednak coś cię trapi. - Ren uśmiecha się delikatnie. Ma na sobie obcisły, czarny garnitur, okulary w srebrnej ramce i bawi się elegancką zapalniczką. Na jego biurku leży zestaw wąskich cygar, ale nigdy przy mnie nie pali. - Wiesz, że możesz mi się zwierzyć też z prywatnych problemów, prawda?
- To... Nic takiego. Po prostu ostatnio dużo myślałam nad moją relacją z Ezio. Spędziłam z nim trochę więcej czasu i naprawdę go polubiłam. Nawet zgodziłam się pójść na dzień imienia jego siostry. Ale nie powinnam się z nim zadawać. Rozmawiałam z moją mamą i oczywiście cała wieś zdążyła zobaczyć ten artykuł. Wyjaśniłam jej, że to nieporozumienie, a ona od razu powiedziała, że nie muszę się tłumaczyć, bo doskonale o tym wie. Stwierdziła, że to abstrakcja i wyśmiała tabloid za tak idiotyczne insynuacje, że niby jej córka zadaje się z Vendettim. A potem, że na całe szczęście babcia się nie dowiedziała, bo bym ją wpędziła do grobu. I najgorsze jest to, że mama ma rację. Nasza rodzina nienawidzi Vendettich od zarania dziejów, a w dodatku ma ku temu powody. W końcu dziadek Ezio zabił mojego dziadka. No i masę innych beziskrowców. Ja wiem, że nie powinno się oceniać nowego pokolenia przez pryzmat grzechów przodków, ale to i tak niczego nie zmienia...
- Czy zaszło między wami coś więcej, Luna? - Ren pyta nagle, a mnie zalewa rumieniec.
- Nie. Nie, po prostu... Czuję, że powinnam się trzymać od niego z daleka. Wiem, że by go to skrzywdziło, bo dobrze się dogadujemy i mnie też byłoby przykro... Z drugiej strony, moje kontakty z nim krzywdzą moją rodzinę, Olaviego, no i w ogóle.
- Luna, poczekaj chwilę. - Ren przerywa mi. - Pamiętasz, wspominałaś mi, że prześladowano cię w szkole, kiedy byłaś małym dzieckiem. Czy myślałaś nad tym, jaka była tego prawdziwa przyczyna?
- Wieś z której pochodzę wbrew pozorom jest jedną z najbogatszych w Dormidzie. Rolnicy mają tam ogromne biznesy. Mojej rodzinie się nie udało i dorastałam w biedzie.
CZYTASZ
SPARKLESS 2 [ZAKOŃCZONE]
FantasyDRUGA CZĘŚĆ POWIEŚCI YA 'SPARKLESS'! Każda decyzja ma swoją cenę, a im większe ryzyko, tym wyższe stawki. Minęło niemal pół roku od ostatnich wydarzeń. Zbliżają się upragnione wakacje, ale Lunę dręczy trauma, która nie pozwala jej się cieszyć codzie...