XII. Słodko wyglądasz jak śpisz

308 13 2
                                    

-Czekaj TY mnie prosisz o pomoc? Nie wierze aż chyba sobie to zapisze gdzieś.

-Zadałam ci proste pytanie .Tak czy nie?-dopytałam lekko zirytowana.

-No spoko , ale jak się umawiamy to nie ma nic ważniejszego niż te korki i przestajesz z dragami.

-Dobra no  i dzięki.

-Luz , nalejesz mi wody ?Strasznie chce mi się pić.

-No jasne .

Usiedliśmy na kanapie i jeszcze chwile pogadaliśmy o tym kiedy najlepiej sie spotykać na naukę i koło godziny 16:00 Czarek oznajmił że wraca do domu. Odprowadziłam go pod drzwi i widziałam jak odchodzi w stronę przystanku.

----------------------------------------------------------------

W końcu nadszedł dzień pierwszych korków od Czarka. Dzisiaj mieliśmy się spotkać u mnie w domu bo rodzice szatyna zaprosili gości . Ponieważ miał przyjść dopiero o 16:00 miałam jeszcze chwilę więc poszłam do sklepu kupić jakieś przekąski i coś do picia bo jakimś cudem cały czas to gdzieś znikało...Gdy wróciłam miałam już czas tylko na poukładanie tych rzeczy i przebranie się w białe dresy i top .

-Cześć.

-Hej - odpowiedziałam przepuszczając chłopaka w drzwiach.

-Dobra to od czego zaczynamy?-zapytał szatyn siadając na kanapie w salonie.

-Może najpierw pójdziemy do mojego pokoju bo niedługo ma przyjść mój kuzyn .

-Jak chcesz to możemy iść .

Poszliśmy na górę do mojego pokoju i usiedliśmy przy biurku i Czarek zaczął mi tłumaczyć zadania z matmy .Nagle Czarek przestał mówić i popatrzył się ma mnie.

-Pokaż oczy.

-Co?

-No popatrz się na mnie , sprawdzę czy nie jesteś naćpana.

-Boże ,dobra-odpowiedziałam i spojrzałam na chłopaka.

-Brawo , jak na razie wywiązujesz się z warunków .Dobra wracajmy do zadań...-powiedział szatyn po czym znowu spojrzał na przykład który właśnie robiliśmy.

-No widzisz dotrzymuje słowa -odpowiedzialam a po chwili patrzenia się na zadania dodałam -Wiesz co ? Może przyda nam się mała przerwa , jestem wykończona .

-No w sumie można .Ale tylko chwilę .

-To co zagramy w coś ?-zapytalam siegając po pady schowane w szufladzie biurka.

-Czytasz mi w myślach normalnie -powiedział Czarek sięgając po pada.

Zaczęliśmy grać a gdy skończyliśmy była już  21:00 i zobaczykismy że chłopak nie ma już autobusu w stronę jego domu więc zadzwonił do rodziców .Niestety nie mogli przyjechać bo jego mama miała dyżur a tata był już pod wpływem alkoholu więc kazali mu przenocować u mnie .

-Czekaj pójde do brata to może ci pożyczy ciuchy .

Poszłam do Mikołaja który faktycznie coś znalazł , poszłam do pokoju i podałam ubrania Czarkowi .

-Dzięki -odpowiedzial chłopak , po czym dodał- A gdzie ja będę spał?

-Emm kanapa nie jest rozkladana , sypialnia  cioci jest zamknięta więc chyba musisz ze mną -odpowiedzialam sprzątając książki z biurka .Czarek poszedł się przebrać , mi się nie chciało jakoś myć więc postanowiłam że rano się wykąpie i przebrałam się w luźną  niebieską koszulkę z za długimi rękawami i białe spodenki .
Gdy już oboje się ogarneliśmy  , włączyliśmy jakiś film i położyliśmy się do łóżka .Po chwili zaczęły mi się kleić powieki aż w końcu je całkiem zamknęłam , zanim jednak zasnęłam uslyszałam coś bardzo dziwnego ...

-Jeju jak ty słodko wyglądasz jak śpisz -odezwał się Czarek szeptem .

-Co?-zapytalam zaspana udawajac że nie zrozumiałam co mówi .

-Nie nic nic - odpowiedział szatyn wyraźnie zmieszany .


Jak to się stało?/Maks BalcerowskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz