XIV. Teraz tak

282 10 0
                                    

Czekałam na chłopaka ,który napisał , że za chwilę będzie .Na sobie miałam krótką białą sukienkę na ramiączkach.

-Na kogo tak czekasz ? - zapytał Mikołaj stając na przeciwko mnie w kuchni.

-Nie musisz wszystkiego wiedzieć wiesz?-odpowiedziałam lekko poirytowana.

Gdy blondyn już otwierał usta w odpowiedzi zadzwonił dzwonek do drzwi a ja szybkim krokiem ruszyłam aby je otworzyć.

-No nareszcie .Miałeś być o 17 a jest 17:30-powiedziałam otwierając drzwi i siadając na pufie , aby założyć buty. Tym razem nie były to szpilki tylko białe air force.

-Oj tam  i tak zdążymy.

-No dobra ale ledwo. Chodź -powiedziałam wychodząc z domu.

Droga do domu w którym miała odbyć się impreza zajęła nam równo pół godziny .Kuba - gospodarz imprezy otworzył nam drzwi i zaproponował po drinku lecz Czarek odmówił. Po pewnym czasie postanowiliśmy trochę podgrzać atmosferę i zagrać w butelkę. Kuba zjadł całą cytrynę , Marcel przelizał się z jakąś laską , ja wyzerowałam litrową butelkę wódki .Aż w końcu butelka pokazała Czarka, który jako jedyny do tej pory pozostawał trzeźwy.

-Prawda czy wyzwanie?-zapytał Marcel.

-Wyzwanie -odpowiedział chłopak z niepewnością w głosie.

-Okej. Jako że jedyny nic jeszcze nie piłeś. Pierwszy dostaniesz działkę dragów -rzucił brunet. Czarek próbował zamienić narkotyki na wypicie kieliszka czy coś takiego , ale Marcel zostawał przy swoim więc z wahaniem przyjął wyzwanie. O dziwo pomimo  zajebiście powiększonych źrenic nic nie wskazywało na to że chłopak coś brał. Kiedy skończyliśmy grać udałam się do kuchni po kolejnego drinka.

-Tutaj jesteś , a ja cię szukałem -powiedział szatyn kładąc dłonie na moich biodrach, kiedy brałam kubek z napojem.

-Po co mnie szukałeś?-zapytałam zaciekawiona , o dziwo wcale nie przeszkadzał mi ruch Czarka .

-Ładnie pachniesz wiesz?-odpowiedział chłopak

-Bo użyłam tych perfum o które prosiłeś-odparłam wymijająco , po czym odwróciłam się w stronę Czarka chcąc wyjść z pomieszczenia.

Nagle szatyn połączył nasze usta a ja bez dłuższego zastanowienia oddałam pocałunek. Co mi szkodzi .Dopiero jutro będę żałować.

-Nie przeszkadzam wam?-zapytał Mikołaj który pojawił się trochę później na imprezie i cały czas jak nigdy obserwował mnie.

-Co? A nie nie przeszkadzasz-odpowiedziałam odrywając się od Czarka i biorąc kubek-my po prostu sobie gadaliśmy to czemu miałbyś przeszkadzać.

-Mhm taa tylko gadaliście... No dobra tak tylko spytałem-powiedział blondyn z cwaniackim uśmiechem .

Wtedy zawołano wszystkich na kolejną działkę koki.

-Czy nam chce się tam iść?-zapytalam Czarka upijając trochę napoju z kubka kiedy Mikołaj już wyszedł.

-Nie wiem jak ty ale ja wolałbym dokończyć to co zaczęliśmy -powiedział szatyn po czym połączył nasze usta lecz tym razem nie poglebilam pocałunku .

-Moze najpierw znajdziemy jakieś miejsce gdzie nie będą nam przeszkadzać ?-Czarek przytaknął więc poszliśmy na  górę do jakiegoś pokoju.

-Już można ? -zapytał Czarek zamykając drzwi .

-Teraz tak-odpowiedziałam łącząc nasze usta

Jak to się stało?/Maks BalcerowskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz