XIII. Niespodzianka

260 13 0
                                    


Obudziłam się wtulona w Czarka, co mnie trochę zdenerwowało bo przecież jakby ktoś teraz wszedł do pokoju to bym nie miała życia w domu .A już szczególnie u Mikołaja. Nagle poczułam ruch od strony Czarka.

-Śpisz jeszcze ? - zapytał szatyn lekko zachrypniętym głosem jeszcze mocniej się we mnie wtulając .

-Nie i co ty do cholery robisz ? Ja to nie Maja-odpowiedziałam odsuwając się od chłopaka i odwracając się w jego stronę.

-No wiem przecież , po prostu chciałem się do ciebie przytulić .Nie wolno?- zapytał szatyn uśmiechając sie prowokująco

Już otwierałam usta aby odpowiedzieć ale w tym momencie do pokoju wszedł Mikołaj. Zajebiście , czyli już co najmniej pół  roku zaczepek o chłopaku mam zaklepane.

-Przyszedłem was obudzić ale widzę że nasze gołąbeczki już wstały-powiedział Mikołaj uśmiechając się.

-Zamknij mordę i wyjdź stąd ! -krzyknęłam prawie cała czerwona od złości

-Dobra spokojnie już was zostawiam. Czarek weź może ty coś powiedz swojej lasce żeby sie uspokoiła.

-Zamkniesz się w końcu czy nie?? A tak poza tym Czarek ma dziewczyne i na szczęście nie jestem nią ja.

-Dobra uspokój się już -powiedział blondyn zamykając drzwi do mojego pokoju.

-Właściwie to ja ci jeszcze nie mówiłem ale już nie mam dziewczyny-oznajmił blondyn drapiąc sie po głowie.

-CO? od kiedy wy nie jesteście parą ?-zapytałam zaskoczona.

-Wczoraj wieczorem jak już spałaś pokłóciłem się z nią i jakoś tak wyszło że z nią zerwałem 

-No i super , teraz nikt ci nie będzie mówił czy możesz z kimś gadać czy nie. Życie singla jest zajebiste.

Po tych słowach wybuchliśmy śmiechem , ale trzeba było się jakoś ogarnąć więc wybrałam jakieś dresy i koszulke i się przebrałam .Podczas gdy Czarek się przebierał popryskałam się moją ulubiona mgiełką  i czekałam na chłopaka aby zrobić śniadanie.

-Tak w ogóle to mam pytanie-powiedziałam nagle gdy siadaliśmy przy wyspie żeby zjeść .

-Dawaj.

-Chcesz iść ze mną na imprezę dzisiaj o 18:00?Bo dostałam zaproszenie .

Szatyn ewidentnie był zaskoczony tą propozycją ale ostatecznie odpowiedział:

-W sumie czemu nie? O 17 przyjdę do ciebie to pójdziemy razem .Tylko proszę użyj tych perfum co teraz masz na sobie .Ładne są.

-Okej?-odpowiedziałam bardziej pytając 

Zaczęliśmy jeść i gadać na różne tematy aż w końcu Czarek oznajmił że musi już iść do domu .Po tym jak wyszedł zamknęłam drzwi i poszłam na górę .

Jak to się stało?/Maks BalcerowskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz