VIII. Nigdy więcej

310 11 5
                                    

Czarek

-Idziemy-powiedziałem wyciągając rękę w kierunku dziewczyny.

-Nie .

-Kurwa Nikola nawet sobie nie żartuj ,budzisz mnie o drugiej w nocy, włóczę się na drugi koniec miasta autobusem tylko po to żeby usłyszeć że nie idziesz do domu?

-Widocznie tak.

W tym momencie nie wytrzymałem i po prostu przełożyłem rękę Nikoli przez mój bark i kierowałem się do wyjścia . Nikt z obecnych na tej cholernej imprezie nie zatrzymywał mnie bo wszyscy zjarali się w trzy dupy i nie wiedzieli co się dookoła nich dzieje. Gdy byliśmy już  w pewnej odległości od domu w którym była impreza zapytałem blondynki o drogę do jej domu.

-Nie powiem-odpowiedziała nagle odsuwając się ode mnie .

-A to z jakiego powodu?-zapytałem zirytowany.

-Mama mnie uczyła że nie wolno mówić gdzie się mieszka obcym ludziom.

-Ta?

-Tak.

-Dobrze . To teraz radź sobie sama -powiedziałem , po czym zacząłem iść w kierunku przystanku autobusowego.

-No dobra .Poprowadzę cię -stwierdziła dziewczyna , po czym wywaliła się na twarz.

-Boże święty co ja robie ze swoim życiem i czemu pomagam tej ćpunce?-pomyślałem po czym powiedziałem do dziewczyny, pomagając jej wstać- No to którędy teraz?

-Prosto - wybełkotała Nikola.

---------------------------------

-Kładź się spać .Nara -powiedziałem po czym posadziłem dziewczynę na jej łóżku i odszedłem.

-Cholera a wydawała się normalna. Musze się od niej odciąć bo nie wyjdzie mi to na dobre -pomyślałem wchodząc do autobusu.

Droga na moje osiedle zajęła mi półgodziny więc do domu wróciłem około 4:00.Zajebiście,zostało mi dwie godziny spania.

-Czarek gdzie ty byłeś o tej godzinie?-zapytał Wiktor który widocznie właśnie wrócił z dyżuru .Kurwa no jeszcze tego brakowało.

-Musiałem pomóc mojej koleżance z klasy.

-O drugiej w nocy?-dopytywał tato.

-Tak .Była na imprezie ,trochę wypiła i musiałem ją odprowadzić do domu .

-Aha, no dobra. Teraz idź spać bo za dwie godziny musisz wstać .

-Jasne - odpowiedziałem i poszedłem do pokoju z powrotem się położyć .

-I ostatni raz mi takie wyjście w nocy.

-O to to na pewno-odpowiedziałem zamykając drzwi do pokoju.

Jak to się stało?/Maks BalcerowskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz