IV. Tak jakoś wyszło

376 9 4
                                    

Nikola

Po następnych dwóch dniach zostałam wypisana do domu . Oczywiście nikt nie mógł po mnie przyjechać więc musiałam tłuc się komunikacją miejską . Nawet w takich sytuacjach nie można na nich liczyć . Warto zapamiętać -pomyślałam wsiadając do mojego autobusu . Jechałam około 15 minut , a gdy weszłam już do domu bez słowa poszłam do pokoju i zaczęłam się rozpakowywać . Dodatkowo za dwa dni musiałam iść do szkoły .  W tym roku zaczynałam trzecią klasę liceum , co oznaczało jeszcze gorszą katorgę niż w podstawówce czy wczesniejszej szkole  gdzie oceny miałam głównie ze względu na stanowisko moich rodziców  .Ale tam nikt nie znał ani moich rodziców ani mnie , a już miałam pierwsze trzy dni w dupę . Nagle z salonu dobiegły mnie krzyki . Kucnęłam przy drzwiach żeby jak najlepiej słyszeć co się działo.

-Czy wy do reszty powariowaliście? Doprowadzić córkę do takiego stanu?-krzyczała moja ciocia 

-Nie . My tylko dbamy o to żeby miała jak najlepszą przyszłość-odpowiedziała jej spokojnie mama.

-A  do cholery nie widzisz do czego doprowadziłaś?!

-Tak widzę ,pozwoliłam własnej córce podkopać swoją reputację.

-CO?! Nie koniec tego .Zabieram Nikolę do siebie-oznajmiła ciotka i chwile potem usłyszałam kroki w stronę mojego pokoju . Szybko odskoczyłam na łóżko i udawałam że robię coś na telefonie.

-Nikola kochanie ,pakuj się jedziesz do mnie -powiedziała ciotka wchodząc do pokoju.

-Co czemu?-zapytałam , trzeba było grać zdziwioną żeby nie wyszło że podsłuchiwałam.

-Bo matka z ojcem nie umieją się tobą zaopiekować-odpowiedziała krótko-Czekam w samochodzie -dodała po chwili i wyszła z pokoju.

Ja szybko dopakowałam swoje rzeczy do walizki której jeszcze nie zdążyłam do końca rozpakować i wyszłam z domu bez słowa . Moi rodzice po prostu siedzieli na kanapie i oglądali telewizję . Gdy czekałam na windę zaczęłam się zastanawiać jak ciotka chce się mną opiekować jak ona cały czas jest w delegacji , a jej mąż wyprowadził się od niej . A pod opieka miała nie tylko mnie ale też swojego syna.

-Daj tą walizkę do bagażnika . Wzięłaś wszystko?-zapytała ciocia otwierając bagażnik samochodu.

-Tak wszystko co miałam zmieściło mi się tutaj . Nawet nie wiem jakim cudem ale jakoś to upchnęłam.

Wsiadłyśmy do auta i ruszyłyśmy w stronę domu ciotki w sumie nigdy u niej nie byłam więc byłam ciekawa jak wygląda jej dom . Ciekawiło mnie też to jak chce się nami zajmować ale to od razu wyjaśniła:

-Ja bardzo często wyjeżdżam w delegację .Czasami nawet nie ma mnie przez miesiąc w domu, ale Mikołaj daje sobie rade ,więc ty raczej też .Poza tym będziecie oboje więc będzie wam nawet łatwiej. Codziennie będę wam wysyłać po 200 złoty na głowę, za rachunki płacę ja więc o to nie musicie się martwić .W waszym interesie leży to żeby w domu było w miarę czysto i żebyście mieli coś do jedzenia . Nie będę was jakoś bardzo kontrolować bo wierze że jesteście na tyle odpowiedzialni że dacie sobie radę , Jesteśmy już na miejscu - oznajmiła nagle ciocia .Gdy wysiadłam z samochodu dosłownie mnie zamurowało . 

Dom cioci to duża luksusowa villa z basenem . Kurwa a myślałam że my jesteśmy bogaci. Ciocia oprowadziła mnie po całym domu . Był cudowny salon , z ogromną szarą kanapą na środku i ogromnym telewizorem otoczonym ciemno szarymi lamelami , kuchnia też szara z dużą wyspą na środku . Na samym końcu ciocia pokazała mi mój pokój:

-Dobra to jak już wszystko wiesz , to rozpakowuj się na spokojnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

-Dobra to jak już wszystko wiesz , to rozpakowuj się na spokojnie . Jakbyś czegoś potrzebowała będę na dole-powiedziała ciotka i wyszła z pokoju . 

Po chwili rozejrzenia się po pokoju związałam swoje proste , blond włosy w kucyk ,założyłam czarne słuchawki i zaczęłam się rozpakowywać . Gdy skończyłam się rozpakowywać do mojego pokoju przyszedł Mikołaj . Wysoki , brązowooki blondyn w którym bujała się połowa lasek ze szkoły , jak nie wszystkie . Moi starsi go nie lubili bo potrafił się postawić ale ja miałam z nim najlepszy kontakt z całej rodziny. 

-Elo sister słyszałem że będziemy razem mieszkać.

-No, tak jakoś wyszło.

Po chwili gadania postanowiliśmy pograć na konsoli. Przyznam że już mi się tu podobało  . Zero rodziców którzy by mieszali mnie błotem . I to mi pasowało.



Jak to się stało?/Maks BalcerowskiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz