𝟑. 𝐍𝐨𝐰𝐚 𝐤𝐨𝐥𝐞ż𝐚𝐧𝐤𝐚

3.8K 127 130
                                    

- Hailie Monet? - Usłyszałam jakiś głos.

Odwróciłam się w poszukiwaniu osoby, która to powiedziała i ujrzałam kobietę w średnim wieku, siedzącą za wielkim czarnym biurkiem.

Swoje blond włosy miała spięte w wysokiego koka, a granatowa kamizelka z logiem szkoły, czarna koszula oraz spódniczka w kratkę, sprawiały, że wyglądała nienagannie. Nie brakowało jej również klasy, dostarczonej dzięki czerwonej jak czereśnie latem, szminki.

- Em... tak. Dzień dobry. - Zbliżyłam się do niej i skinęłam głową.

Dopóki się nie uśmiechnęła, wyglądała na niemiłą. Teraz jednak mi trochę ulżyło.

- Możesz usiąść, kochanie. - Wskazała dłonią na duży fotel, stojący naprzeciwko niej. Pokiwałam głową i wypełniłam prośbę. - Jestem Anastasia Holder, dyrektorka tej szkoły.

Przez około dziesięć minut pani wypełniała jakieś kartki, dostałam przepustkę na teren szkoły oraz legitymację.

Na koniec kobieta pomogła mi przeczytać plan lekcji, bo sporo się różnił od mojego poprzedniego i nie do końca wiedziałam jaką lekcje teraz mam. Byłam jej za to wdzięczna, lecz stres pożerał mnie do tego stopnia, że wątpię iż cokolwiek zapamiętam.

- W porządku, pora się zbierać. Zaprowadzę Cię do twojej sali. Idealnie się złożyło, ponieważ masz akurat zajęcia z wychowawcą.

Pani Holder wstała. Ja zrobiłam to samo.

Chciałam zapytać się o moją klasę. Dowiedzieć się o niej czegokolwiek. Jednak... chyba troszkę za bardzo się wstydziłam i w końcu w ogóle się nie odezwałam. I tak zaraz się o tym przekonam.

Wyszliśmy z gabinetu i skręciliśmy w lewo. Później w prawo, wspięliśmy się po schodach na pierwsze piętro, znów w lewo i dotarliśmy pod klasę z czarną liczbą „56" na dostojnych drzwiach.

- To tutaj. Jesteś gotowa? - Pani się wyprostowała, pytając się mnie miło.

- Tak, jest w porządku, dziękuję bardzo. Za wszystko. - Wysiliłam się na nerwowe podniesienie kącików ust.

- Twoja klasa jest naprawdę miła. Przekonasz się za moment. - Zapewniła mnie. Ja jednak wiedziałam, że tacy ludzie często to mówią, aby podnieść na duchu, nawet jeśli to jest nieprawda.

Pani Anastasia zapukała, a następnie otworzyła drzwi.

Wzięłam bardzo głęboki wdech, pogładziłam spódniczkę i weszłam, ponieważ kobieta przepuściła mnie pierwszą.

Wszystko jest okej, Hailie. Dasz radę.

Brzuch mnie bolał, ale pomimo to nałożyłam na twarz uprzejmy uśmiech.

Stanęłam na środku sali, z trudem ukrywając drżenie rąk.

Dyrektorka położyła swoją dłoń na moich plecach i głośno się przywitała z klasą.

- Dzień dobry, dzieci. - Po tym klasa na moment wstała, odpowiadając tym samym. Następnie usiedli, a ja czułam KAŻDE spojrzenie na sobie. Bez wyjątku. - Poznajcie waszą nową koleżankę, Hailie Monet.

Po tych słowach poniektóre spojrzenia się zmieniły. Nie umiałam tego określić, ale były mniej więcej takie jak na parkingu szkolnym.

Chyba muszę się odezwać. Muszę się przywitać, tylko się wstydzę. Więc tylko odchrząknęłam i cichym głosem, powiedziałam:

- Dzień dobry.

- Och, dzień dobry, dzień dobry! - Nauczyciel wykrzyknął. Wyglądał na miłego i miał okropnie szeroki uśmiech. - Miło mi Cię poznać, Hailie. Jestem Sylvester Lincoln, ale uczniowie mówią mi po imieniu. Witamy w Wiser Academy!

Hailie Monet - 12yOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz