— Na kolana suko... — usłyszałam, a moje ciało zadrżało ze strachu. Każda pojedyncza komórka mojego ciała zdawała się krzyczeć: "Abi, uciekaj!". Jednak nie byłabym sobą, gdybym go posłuchała. Jak głupia może być dorosła kobieta w sytuacji zagrożenia? Bardzo... Instynkt przetrwania zagłuszała ciekawość. Jak po linie szłam do źródła dźwięku w opuszczonym centrum sportowym. To była moja oaza spokoju i ktoś śmiał tu wtargnąć i przeszkodzić mi w czytaniu naprawdę świetnej książki. Poszukiwałam intruzów, nie wiedząc jeszcze kogo tam zastanę i co będą robić, ale życie szybko podało mi odpowiedzi na tacy. Schowałam się za olbrzymim filarem w strefie basenowej. Na dnie basenu stał mężczyzna po trzydziestce, pokryty tatuażami, z idealnie wyrzeźbionym ciałem i ciemnymi włosami. Nasze miasto nie jest wielkie, ale na bank nie był stąd, musiałabym go minąć w pewnej chwili na ulicy. Przyjezdni? Skąd by wiedzieli, o tym miejscu... — Kiedy mówię na kolana, masz upaść na kolana. — powiedział i zamachnął się z taką siłą, że miałam wrażenie, że jej głowa okręciła się o 360 stopni, kiedy dłoń uderzyła w policzek. Złapała się za zaczerwienione i zawyła z bólu. Było widać, że nie spodziewała się takiego obrotu spraw. Kobieta stała tam, całkiem naga ze związanymi rękoma i zasłoniętymi oczami. Kiedy otrząsnęła się z szoku, od razu padła na kolana. Mężczyzna był tak mroczny i bezwzględny, że wręcz emanowało to z jego ciała. Szumiało mi w uszach, kiedy zakrywałam usta, bo nawet mój oddech zdawał się być głośniejszy niż normalnie. — Wystaw język, cały. — wszedł w jej usta. Śmiało można powiedzieć, że je gwałcił. Robił to z dziwną agresją, patrząc z zadowoleniem jak się dusiła. Moje skrajne emocje zaczynają grać ze sobą. Nie mogę na to patrzeć i jednocześnie to takie hipnotyzujące. Boże... Zaraz ją udusi, będę świadkiem śmierci. Moja ręka zaciska się na moich ustach jeszcze bardziej. Czekam, aż padnie na ziemię, ale w ostatniej chwili odpuścił jej, pozwolił złapać powietrze, a ja łapałam go razem z nią, kiedy sama na chwilę zapomniałam o oddechu. Moje oczy rozszerzyły się w momencie, kiedy na jej twarzy zagościł uśmiech i to nie byłe jaki. Było w nim pełno zadowolenia. Powtórzył to kilka razy, a ja aż drżałam, wciskając w siebie książkę, którą przed chwilą czytałam. — Lubisz być tak traktowana, co? — zapytał, przejeżdżając dwoma palcami wzdłuż jej żuchwy i uniósł jej podbródek do góry. Gdyby nie to, że ma zasłonięte oczy, byłoby jasne, że zmusza ją by spojrzała mu w twarz. — Wypnij się. — zażądał i rozpiął swój pasek. Ten cholerny dźwięk, rozbrzmiał w mojej głowie, a oddech przyspieszył. Szybkim ruchem pozbawił się skórzanego akcesoria ze swoich spodni. Złożył go na pół i pociągnął na obu końcach. Trzask poniósł się echem po wielkiej, pustej sali. Kobieta wzdrygnęła się, jednak posłusznie obróciła się, wypinając w jego kierunku nagie pośladki. Przycisnął nogą jej głowę do podłogi, aż jęknęła. — Poćwiczymy liczenie do dziesięciu. — rozkazał i z każdym uderzeniem odliczał głośno. Trzask i krzyk... Trzask i krzyk... I tak dziesięć razy, aż biedna trzęsła się, a skóra na jej pośladku pękła. Uklęknął za nią i przejechał językiem od jej waginy po odbyt i zjechał na pośladek zlizując krew. Boże... Czy on naprawdę był tak psychiczny? Rozpiął guzik od spodni i zsunął je na uda, po czym wszedł w nią szybkim pchnięciem. Kolejny krzyk wypełnił salę, a ja już zwątpiłam, czy bawi się z nią za jej przyzwoleniem, czy jestem świadkiem gwałtu. Owinął jej włosy wokół swojej ręki i ściągnął je mocno, zmuszając, by usiadła na nim. Jej ciało wygięło się w łuk, ale posłusznie skakała na nim, kiedy pociągał ją za sutki i robił malinki na jej szyi. Sama drżałam jak galareta, bałam się i czułam się podniecona jednocześnie, aż zaczynałam mieć sobie za złe to drugie uczucie. Gdzieś z tyłu głowy paliła mi się czerwona lampka, która sugerowała przerwanie im i uratowanie dziewczyny z rąk tego faceta, ale ona zdawała się dobrze bawić. Wciąż mając na twarzy szeroki uśmiech. Zsunął z jej głowy opaskę, by mogła widzieć. — Zaraz dojdę... — mruknął, a ona uklęknęła i odwróciła się przodem do niego. Znów posuwał jej usta. — Patrz na mnie. Prosto. W moje. Oczy. — wycedził przez zaciśnięte zęby, a ona zdawała się nawet nie mrugnąć, wpatrzona w niego jak w bożyszcze. Skończył na jej twarzy, a ona podziękowała mu. Uchyliłam usta w szoku. Nie raz widziałam ostre porno w Internecie, ale doświadczenie tego widoku na żywo... Tego nawet nie da się porównać. Dziewczyna dyszała ciężko, a on doprowadził ją palcami do takiego orgazmu, że jej nogi się trzęsły się, jak galareta. Nie byłam w stanie ocenić, czy będzie mogła normalnie wstać i iść, ale wtedy stało się coś, czego się nie spodziewałam. Mężczyzna wsunął spodnie i zarzucił na siebie kurtkę. Uniósł ją, jakby nic nie ważyła i zaczął wynosić z budynku.
— Cholera... — mruknęłam pod nosem, kiedy moja książka wyleciała mi z rąk i upadła na podłogę.
— Kto tam jest? — usłyszałam jego ton, a ciepło rozlało się po moich plecach i to nie było przyjemne. Warknął pod nosem. Mierzył wzrokiem w moim kierunku, szukając jakiegokolwiek ruchu, ale po chwili zrezygnował i wyniósł kobietę na zewnątrz. Podbiegłam do rozbitej, szklanej ściany i zobaczyłam jak delikatnie wkładał ją na tylne siedzenie swojego Mercedesa. Po czym nakrywa ją kocem. Coś do niej powiedział, ale byli na tyle daleko, że nie usłyszałam. Odjechał, a ja stałam tam jak idiotka, zerkając na oddalający się samochód, to w miejsce, gdzie się kochali.
CZYTASZ
SZATAN KAZAŁ TAŃCZYĆ || Dark Romance {+18}
Romance{Książka zawiera brutalne sceny seksu i przemocy. Dla ludzi o mocnych nerwach +18} - Nie będę twoim bohaterem. Nie położę swojej marynarki na kałużę, żebyś nie pobrudziła pantofelków. Nie oddam ci bluzy, kiedy będzie ci zimno... Nie otworzę przed to...