CHAPTER 30.

2.2K 66 17
                                    

Crystal Palace tego wieczora wydawał się być najspokojniejszym miejscem na ziemi. Midnight relaksował się, grając w gry. Wynegocjowałam lepsze warunki dla Azury, więc teraz leżała przy kominku wygrzewając się, a ja przygotowywałam całą dokumentację na zbliżającą się rozprawę sądową, siedząc na łóżku z laptopem na kolanach. Ciszę i spokój zakłócił dzwoniący telefon. Hrabia podniósł się z fotela i przysunął urządzenie do ucha, odbierając połączenie. 
— Nawet nie wiesz, jak bardzo chciałem to usłyszeć... Cieszę się, że wszystko gotowe. Gość specjalny też już gotowy? Świetnie... Kawał dobrej roboty. — na jego twarzy zawitał ten diabelny uśmieszek, który przyprawiał mnie o gęsią skórkę. Patrzyłam na niego z uniesionym wzrokiem znad laptopa. Zastanawiałam się, co znowu szykował, bo przecież było za spokojnie. Rozłączył się i rzucił telefon na biurko, po czym spojrzał na mnie. Podszedł do łóżka i wszedł na nie, idąc w moją stronę na czworaka. Zabrał laptopa z moich kolan, po czym wlazł pomiędzy moje nogi, wsunął dłonie pod moje pośladki i jednym silnym ruchem, wsunął mnie pod siebie. Mój oddech momentalnie przyspieszył. Nasze spojrzenia spotkały się, a on uśmiechnął się. — Gotowa
— Gotowa na co? — zapytałam bez większego namysłu. 
— Wypada uczcić twój awans?
— Awans? Przejąłeś firmę niemal siłą...  — zaśmiał się pod nosem, jakby sobie nic z tego nie robił. 
— To nie zmienia faktu, Abigail, że dostałaś awans. Mam coś dla ciebie i chcę, żebyś to ubrała. — podniósł się i poszedł do swojej garderoby, skąd przyniósł trzy duże pudełka, przepasane ciemnozieloną wstążką. 
— Co ty znowu wymyśliłeś? Ja muszę pracować, Midnight. To już nie są przelewki... — uciszył mnie pocałunkiem, jego język wkradł się pomiędzy moje wargi. Boże... On smakował tak dobrze, że nawet nie wiedziałam, że to możliwe. 
— To niespodzianka. Wiem, że musisz pracować, ale ostatni raz daj się porwać, potem mogę się wynieść na drugi koniec pałacu i nawet nie będziesz musiała mnie oglądać. Jednak dzisiaj pozwól sobie zaszaleć. — popatrzył na mnie błagającym wzrokiem nie byłam w stanie mu odmówić. Wzięłam pudełka i zaczęłam je rozpakowywać. Znalazłam seksowną bieliznę, krótką seksowną sukienkę i wysokie szpilki.
— Nie jestem pewna, czy będę w tym dobrze wyglądać..
— Cóż... Najlepiej wyglądasz nago, ale to zabronione, a do tego, nie chciałbym się dzielić tak wspaniałym widokiem. Ubieraj i nie marudź, bo będę musiał cię zmusić. — ten wzrok... On nie żartował, wiedziałam, że był w stanie zmusić mnie, żebym to dla niego założyła, w kilka sekund. Poszłam do łazienki i przebrałam się, zrobiłam sobie lekki makijaż, po czym wróciłam do hrabiego, który miał już na sobie spodnie od garnituru i czarną koszulę, z kilkoma rozpiętymi guzikami od góry. Wyglądał świetnie. Przygryzłam mimowolnie warg, mierząc go wzrokiem od góry do dołu. Jeszcze kiedy Azura podeszła do niego i usiadła przy jego nodze, a on wsunął dłonie w kieszenie. Przysięgam... Klnę się na boga, że poczułam ucisk między nogami. Mierzył mnie powoli wzrokiem, jakby sprawdzał dokładnie każdy centymetr mojego ciała. — Wyglądasz pięknie. — skwitował, ale wiedziałam, że w jego myślach rozszarpywał to, co  miałam na sobie, jego wzrok to zdradzał. Złapał mnie za dłoń i poprowadził do swojego lambo. Otworzył dla mnie drzwi i pomógł wsiąść do środka. Zajął po chwili miejsce kierowcy i odpalił silnik. Ruszyłam z nim w nieznane. Wiedziałam, że jego niespodzianka będzie czymś wyjątkowym, więc w łowie snułam już wyobrażenia tego, co miało mnie zaraz spotkać. Jednak nie spodziewałam się czegoś takiego. Podjechaliśmy do hotelu, co zaskoczyło mnie, bo nie spodziewałam się takiego wyboru. Weszliśmy do środka i udaliśmy się windą na ostatnie piętro, kiedy weszliśmy do środka apartamentu, przycisnął mnie do ściany i zaparł się rękoma nad moją głową. — Abigail, ufasz mi? — zapytał, patrząc na mnie z góry.
— Z jakiegoś niewyjaśnionego powodu ufam ci Midnight... 
— To dobrze, bo dostaniesz to, czego nikt ci nie dał wcześniej. — zabrał kosmyk moich włosów za ucho. — Ale musisz być bardzo dzielna... — wymruczał z uśmiechem, a ja poczułam ścisk w żołądku. Co takiego naszykował? — Pozbyłem się twojego szefa, a teraz czas na twojego byłego. Obiecałem mu zemstę, a ja uwielbiam dotrzymywać słowa... Obiecałem mu, że zobaczy, jak prawdziwy mężczyzna traktuje kobietę. Będziesz miała okazję się zemścić, tylko... Czy podołasz Abigail? — jego dłoń zacisnęła się na mojej szyi, a ja automatycznie uniosłam nogę, sunąc nią po jego. 
— Chyba tak... 
— Jednak jest jedna zasada w tej grze. Nie możesz na niego spojrzeć... Musisz cały czas patrzeć na mnie... — odciął na chwilę dopływ tlenu i wpił się w moje usta. — Bądź dobrą dziewczynką... — wymruczał w moje rozchylone wargi. Złapał mnie za dłoń i poprowadził w głąb apartamentu. Koło ogromnego łoża stało krzesełko, a na nim siedział związany Chris. Wciąż mając obie ręce w gipsie. Przez chwilę zrobiło mi się go szkoda, ale szybko skierowałam wzrok na Midnighta, przypominając sobie jego zasadę. Podprowadził mnie do stolika i odsunął mi krzesło, podał dłoń i pomógł usiąść. Nie jestem w stanie wyrazić słowami, jak bardzo podobało mi się, kiedy jego natura bad boy'a mieszała się z byciem gentlemanem. Polał nam wina i uśmiechnął się lekko. Podano nam kolację i zaczęłam jeść. 
— Opowiesz mi o Azurze? Jak trafiła do ciebie? — zapytałam zaciekawiona, bo jeszcze nie miała okazji spytać. 
— Rosyjska mafia ma dziwne pomysły. Chcieli ją wypchać, ale mieli pecha, bo trafili na mnie. Mieli problem z samochodem i zatrzymali mnie, żebym im pomógł odpalić furgonetkę. Wtedy ją usłyszałem, zapytałem co to za dźwięk. Wyciągnęli broń i zaczęli coś gadać po swojemu. Niestety mieli pecha, bo nim się dogadali, to rozłożyłem ją na łopatki. Okazało się, że była hodowana specjalnie pod to, żeby skończyć jako ozdoba. Nie umiała polować, instynkty zawodziły, nie przeżyłaby na wolności, więc postanowiłem ją przygarnąć i nauczyć kilku sztuczek. Tresowałem ją i jest posłuszna mi i chyba jeszcze bardziej wierna niż pies. — spojrzałam się na niego i uśmiechnęłam się. Chris wydał z siebie jakieś dźwięki, mimowolnie odwróciłam wzrok w jego kierunku, ale Midnight szybko przywrócił mnie do porządku. — Oczy na mnie, tam nie ma nic wartego uwagi... Same śmieci. — uśmiechnął się kącikiem. — Wiesz, że to zasługuje na karę? 
— Wiem, taka była umowa. — powiedziałam i uśmiechnęłam się delikatnie. Widziałam wyraz satysfakcji na jego twarzy. Uwielbiał, kiedy poddawałam się jego woli i mógł zrobić ze mną co chciał. Pochylił się nad stołem i złapał za mój podbródek, wpijając się w moje usta. Całował mnie zachłannie. 
— Nie najadaj się za bardzo... — mruknął, a ja spojrzałam zaskoczona, czy on właśnie planował coś więcej na oczach Chrisa? 
— Midnight, czy ty...? — nie zdążyłam skończyć kiedy kopnął w moje krzesełko, odsuwając mnie od stołu. Moje serce zaczęło walić w piersi. Podszedł do mnie pewnym krokiem i oplótł wokół dłoni moje włosy, odchylając moją głowę do tyłu jednym pociągnięciem. Stanął nade mną, mając krzesło, na którym siedziałam między nogami i zaczął mnie zachłannie całować, pochylając się nade mną i trzymając moje włosy. Nie byłam w stanie mu się oprzeć, nie byłam w stanie nawet poprosić, byśmy przestali. Sprawiał, że przestawałam myśleć, w mojej głowie nastawała błoga cisza. Wszystkie demony, szepty, milknęły, kiedy był blisko. Zadrżałam w lekkiej ekstazie, a on uśmiechnął się.
— Ręce do góry księżniczko. — rozkazał, a ja posłusznie wykonałam polecenie. Złapał mnie pod pachami i podniósł do góry, jakbym nic nie ważyła. Obrócił mnie do góry nogami, a ja złapałam za krzesło. 
— Midnight! — pisnęłam, nie wiedząc do końca co się dzieje. Moja sukienka zsunęła się nieco, oplotłam go nogami za szyję, kiedy poczułam, jak zębami odsuwa bieliznę. Wpił się w moją cipkę, jak głodne zwierze, które nie jadło od tygodni, aż moje ciało zadrżało z przyjemności. 
— O kurwa... — jęknęłam, trzymając się kurczowo krzesełka i wierząc, że nie przestanie wwiercać się we mnie swoim językiem. Kiedy wyczuł, że sama się trzymam zsunął ze mnie jedną rękę i wsunął we mnie dwa palce, drażniąc mój punkt G. Podziwiałam go za to, że potrafił tam dotrzeć z taką łatwością. Nie zajęło mu to dużo czasu, nim zaczęłam jęczeć i dyszeć coraz szybciej, czując zbliżający się orgazm. Kiedy krzyknęłam, poczułam jak coś spływa po moim brzuchu...
— Dobra dziewczynka... — mruknął i przejechał jeszcze raz językiem pomiędzy moimi wargami sromowymi, zlizując mój wytrysk. Wsunął ręce pod moje plecy i uniósł mnie ponownie, tym razem oplotłam go rękoma wokół szyi, wpijając się zachłannie w jego usta. Nasze języki tańczyły ze sobą, a głośne mlaśnięcia przerywały ciszę. Rzucił mnie na łóżko i wszedł powoli na mnie. — Rozepnij mój pasek, księżniczko... — mruknął do mnie, a ja momentalnie przeniosłam ręce na skórzane akcesorium. Rozpięłam klamerkę i pozwoliłam, by jednym silnym pociągnięciem wysunął go ze spodni. Rozsunął ekspres od swoich spodni i zsunął je razem z bokserkami, uwalniając bestię. Złapał jedną dłonią moją twarz, spojrzał mi prosto w oczy i uśmiechnął się w ten swój demoniczny sposób. — Na kolana. — rozkazał i specjalnie obrócił się tak, by mój były miał jeszcze lepszy widok. Spełniłam rozkaz i uklęknęłam przed nim. — Usta szeroko i wysuń język. — kolejne polecenie, które wykonałam w mgnieniu oka. — Dobra dziewczynka... — mruknął i splunął w moje usta, przełożył pasek za mój kark i wsunął w moje usta swojego penisa. Zaczął posuwać moje gardło, a co jakiś czas ściągał pasek, zmuszając mnie bym wzięła go całego, po same jaja. — Wytrzymaj, wytrzymaj... — mruknął, widząc, że brakowało mi oddechu. — Dobra dziewczynka... — diabelski uśmiech zagościł ponownie na jego twarzy, kiedy wysunął kutasa z moich ust, a ja łapczywie łapałam powietrze. Pogładził mój policzek i popchnął mnie na łóżko, obrócił na brzuch i ściągnął na sam brzeg. Zeskoczył z łóżka i uklęknął za mną. Wsunął we mnie dwa palce, a jego język przesuwał się pomiędzy moimi pośladkami. Chcąc nie chcąc, musiałam spojrzeć się na Chrisa wzrokiem, który błagał o litość. Wtedy usłyszałam tylko świst paska w powietrzu i silne uderzenie w pośladki. Krzyknęłam głośno i zacisnęłam dłonie na pościeli, czując ból i przyjemność jednocześnie. — Oczy... — przypomniał mi, a ja odwróciłam głowę na bok, patrząc na poduszki i jęczałam głośno. Wygięłam się mocno w łuk, kiedy dołożył jeszcze jeden palec. — Kurwa... Jaka ty jesteś ciasna... — wymamrotał w ekstazie i zatopił zęby w moim pośladku, po czym złożył na nim kilka pocałunków.. Podniósł się i złapał za moje nogi, wszedł we mnie mocnym pchnięciem. Zapiszczałam, ale jedyne co poczułam, to jak jego palce zacisnęły się na moich udach. Posuwał mnie szybkim pchnięciami, wchodząc cały, a ja mamrotałam coś w ekstazie pod nosem. Czułam się, jakby ktoś mnie odłączył od sieci, nie liczyło się nic poza przyjemnością. Dziki, pierwotny instynkt, który potrzebował zostać zaspokojony. Po chwili opuścił moje nogi i wyszedł ze mnie, obrócił mnie na plecy i ponownie wsunął się we mnie w pozycji misjonarskiej. Zaparł się dłońmi po obu stronach mojej głowy i wpił się w moje usta. Jęczałam głośno w jego usta. Przeniósł się na moje piersi, a jego ruchy nie zwalniały nawet na chwilę, podziwiałam go za tę kondycję. Sama widziałam już wszystkich świętych pod powiekami. Wtedy wsunął poduszkę pod mój tyłek i zaczął drażnić punkt G ponownie. 
— Kurwa!!! Midnight!! — to już nie był krzyk. Wydarłam się, kiedy orgazm uderzył z taką siłą, że ponownie trysnęłam. Satysfakcja na jego twarzy była większa niż jego ego. Dobił kilka razy, nim sam zaczął jęczeć. Wysunął się ze mnie i wszedł nade mnie, uklęknął i wsunął penisa w moje usta. Skończył w moich ustach, a ja przełknęłam jego spermę, patrząc mu prosto w oczy. Jęczał przy tym głośno i rzucił kilka przekleństw. Uwielbiałam ten moment, czułam jakby był wtedy bezbronny i odsłaniał się cały dla mnie. Otarł kącik moich ust i wpił się w nie zachłannie. Położyłam się i okryłam, czując jak całe moje ciało drżało. Chwilę później, poczułam, jak objął mnie od tyłu i dosunął do siebie tyle ile się dało. Obwinął ramię wokół mojej szyi, a ja wtuliłam twarz w jego biceps. Nie wyobrażałam już sobie, żeby ktokolwiek, kiedykolwiek, mógł mi da lepsze doznania w łóżku niż hrabia.



Mam nadzieję,że rozdział wam wynagrodzi moją nieobecność. Życie mi się posypało i staram się wrócić na odpowiednie tory, ale mam nadzieję, że już wrócę do normalnego pisania, chociaż powiem szczerze, że ciężko mi szedł ten rozdział. 

Całuję, 
Angel Woodgett

SZATAN KAZAŁ TAŃCZYĆ || Dark Romance {+18}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz