Po rozmowie z Kubą poszedłem do reszty i usiadłem na swoim miejscu. Siedziałem obok Pawła i Dawida.
P:i?
F:...
D:Filip?
F:em co?
P:i co powiedział?
F:to czego nie chciałem słyszeć...
D:czyli? Pomożemy ci jak by co
F:yhm... Wiecie nie chce o tym rozmawiać...
P:kochasz ją?
F:tak i to bardzo...
P:spokojnie pomożemy ci
F:dzięki...Chłopaki rozmawiali a ja siedziałem w ciszy i zacząłem wypisywać, dzwonić, dobijać się do Emilki żeby dała chociaż mały znak życia a tak to nie wiem co się z nią dzieje... Ale chwila nie ma ani Kamila ani Adama i Oliwiera a może oni jej coś zrobili?
F:Paweł?
P:co?
F:gdzie Kamil,Adam i Oliwier?
P:nie wiem a to co nie ma ich?
F:no właśnie ich nie ma...
P:myślisz że?
F:nie wiem ale słyszałem co nie co od Emilki na temat Kamila...
P:no Kamil jest dobrym zawodnikiem jeszcze żadna dziewczyna z nim nie wygrała
F:on zabił dziewczynę, człowieku
P:czekaj co?!
F:cicho
P:dobra, ale czekaj co?
F:no jak raz podsłuchiwałem
P:nie ładnie tak podsłuchwiać
F:no dobra ale jak wtedy podsłuchiwałem rozmowę Emilki i Kamila to coś tam mówił że wykończy ją na śmierć tak jak kiedyś zrobił innej dziewczynie...
P:Filip spokojnie za dużo sobie wyobrażasz
F:może i ale ja jej potrzebuje
P:wiem ale może ona już jest w domu czy coś?
F:nie wiem... Zwolnie się chyba
P:o nie sam to ty nie idziesz
F:Paweł
P:pójde z tobą. Pomogę ci
F:okejResztę lekcji przesiedziałem w ciszy. Po lekcji Paweł zwolnił mnie i siebie.
P:dobra to może pójdziemy do ciebie i zostaniesz w domu?
F:nie ja muszę poszukać Emilki
P:Filip wiem że ją bardzo mocno kochasz ale ona by nie chciała żeby ci coś się stało
F:mi może się stać wszystko ale niech Emilke zostawią w spokoju
P:okej ale nie wyobrażaj za dużo. Kamil kochał Emilke ale jak zaczął chodzić coraz częściej na imprezy to mój kontakt z nimi się urwał na dwa miesiące
F:a on ją w tym czasie wykorzystywał...-powiedziałem szeptem
P:co?
F:nie nic...
P:dobra chodź już do ciebie ochłoniesz
F:nie ja śpie u Emilki
P:no okej to chodźmy do niej a masz klucze?
F:nie...
P:no właśnie
F:a jej kotek?
P:Filip kot to kot coś znajdzie teraz idziemy do ciebie odpoczniesz
F:ta....Poszliśmy do mnie do mieszkania położyłem się na łóżku ale i tak nie mogłem zasnąć. Paweł poszedł do kuchni a mi przyszła jakaś wiadomość od nieznanego numeru...
Nieznany:Jak chcesz odzyskać tą swoją Emilke to na jutro sto tysięcy w gotówce!! A inaczej jej nie odzyskasz i będzie cierpieć, cierpieć, cierpieć i co dzień coraz bardziej CIERPIEĆ....HAHAHAHAHAHAHAHA!!!!!
Po przeczytaniu się przeraziłem. Skąd ja wezmę sto tysięcy na jutro?! Nie pozwolę żeby cierpiała ale też nie dam komuś tyłu pieniędzy...
P:Filip!!! -wykrzyczał z kuchni Paweł
F:co?!
P:chodź na chwilęPoszedłem do kuchni
F:o co chodzi?
P:obejrzymy Film
F:ale...
P:oglądamy i nie ma żadnego ale
F:yhmUsiadłem na kanapie i Paweł włączył Film a ja nie potrafiłem się skupić ciągle myślałem nas tym wszystkim i nad tą wiadomością aż nie wiem jakim cudem ale zasnołem. Obudził mnie Paweł następnego dnia rano o siódmej.
P:Filip wstawaj dziś do szkoły!
F:okej... Już wstaje
P:tu masz jedzenie
F:okejZ nie chęcią wstałem z łóżka i się przebrałem po czym zszedłem o kuchni gdzie był paweł.
P:jedz
F:ni-
P:Emilka by nie była zadowolona jak by się dowiedziała
F:paweł-
P:jedz i idziemy do szkoły
F:okej chodźmy
P:wiesz że jak Emilka się dowie że nie jadłeś to nie będzie zadowolona
F:ah no dobraZjadłem na szybko jedzenie i się napiłem po czym wyszliśmy z domu i poszliśmy do szkoły. W szkole nie potrafiłem się skupić po głowie ciągły mi się myśli o Emilce że coś jej się nie dobrego robi, że źle się czuje nie mogłem o tym przestać myśleć olewałem wszystkie przerwy lekcje. Myślałem tylko o Emilce i co jej się może teraz dziać. Wymyślałem jakieś dziwne sytuacje ale bym tego nikomu NIKOMU! Nie darował jak by ktoś tak zrobił MOJEJ kochanej Emilce... Mam nawet zwidy widzę ją wszędzie jak cierpi to jest nie miłe, okropne, jak tak wogóle można!?
Wi:Filip!
F:co?
Wi:co jest ciągle chodzisz i o czymś myślisz
F:no a jak myślisz o czym myśle?
Wi:przestań. Nic jej nie jest na pewno wróci cała i zdrowa
F:mam zwidy Emilka pokazuje mi się na każdym kroku jak cierpi nie mogę na to patrzeć... To jest obrzydliwe jak ktoś robi krzywdę takiej pięknej dziewczynie...
Wi:Filip rozumiem że ją kochasz i na to nie pozwalasz al-
F:no właśnie wy wszyscy nic nie rozumiecie! JA JĄ KOCHAM!Odszedłem od wszystkich i wyszedłem że szkoły...
P:jest z nim nie dobrze..
M:i to bardzo nie dobrze
K:widać że jej potrzebuje
D:dobra stop! Wy o nim gadacie a on wyszedł z szkoły!
P:czekaj co?!
D:no to co słyszysz Paweł
P:dobra zwolnij cię mnie i Filipa ja za nim pójdę może coś wykombinować niebezpiecznego
M:dobrze ale później napisz jak będziecie w domu
P:jasne, pa pa -pocałował maje
Wszyscy:Pa!PAWEŁ:
Znam Filipa dość żeby wiedzieć co może zrobić. Zależy mu na Emili ale to co robi czy chce zrobić jest nie na miejscu. Emilke znam najdłużej z wszystkich i wiem jaka jest, w porównaniu do Filipa jest inna lecz i tak podobna. Wybiegłem szybko ze szkoły i podbiegłem do FilipaP:Filip czekaj!
F:co chcesz?
P:Filip, wiem że ci na niej zależy ale nie możesz tak se wychodzić z szkoły i gdzieś iść
F:stary ty nie rozumiesz
P:rozumiem ale to ty zrozum mnie. Znam Emilie najdłużej z wszystkich i wiem jaka jest, wiem do czego jest zdolna, znam ją doskonale
F:znasz ją doskonale? Wiesz jakoś nie zauważyłeś jak ten śmieć Kamil się nad nią w
znęca
P:widziałem ale Kamil. On jest inny każdy się go boi Emilka była z nim w związku no jej groził. Kamil jest nie do pokonania jego tata jest policjantem więc nigdy nikt z nim nie wygrał wiele dziewczyn trafiło do poprawczaka przez niego. Nie chce żeby Emilia też tam trafiła. Kamil przyjaźni się z każdym bo wszystkich zmusza...
F:....
P:Filip.. chodź do domu
F:yhmPoszedłem z Filipem w stronę domu. Gdy już byliśmy Filip poszedł do swojego pokoju a ja siedziałem w salonie na telefonie.
FILIP:
I tak zniszczę tego głupiego Kamila. Być takim człowiekiem to przestępstwo ale nic nie poradzę... Muszę dziś wypłacić te sto tysięcy i zapłacić żeby Emilka nie cierpiała i trafiła w moje ręce, żebym mógł się do kogo przytulać, z kim rozmawiać, całować... Chce żeby Emilka była przy mnie już zawsze. Może i to miłość od pierwszego wejrzenia ale nigdy sobie jej nie odpuszczę...kocham ją nad życie...