Rozdział 12

65 5 0
                                    

Wi:teraz pani będzie mówiła o wycieczce bo wychowawcza
P:w końcu się dowiemy gdzie
Wo:najlepiej nad morze
K:Takkk
M:NOo najlepiej i żeby pokoje były dwu albo trzy osobowe
F:dwu
P:bo chcesz z Emilką😏
F:a kto powiedział że z nią chce może chce z Dawidem?
Wi:spoko to ja wtedy z Emilką😏
F:nie. Ja z nią ty z Dawidem
P:mówiłem
E:przestańcie już
F:Emilka chyba ktoś do ciebie idzie
E:kto?
F:ta twoja "przyjaciółka"
E:a mówiłam że jesteś nie miły. Jak się chcesz odezwać i się lepiej nie odzywaj
F:yhm, yhm

Przyszła do mnie Ola

?- inaczej Ola a teraz będzie-O

O:hej Emilka!
E:hej co tam?
O:jest mała prośba
E:jak?
O:ale chodź troszkę dalej to ten idi- twój chłoptaś jest nie miły
E:okej i powtarzałam to nie mój chłopak
F:Emilka nie idziesz
E:-szept-kotuś znam ich to są dobzi ludzie zaraz wrócę
F:ah... No dobrze

Odeszłam lekko na bok

E:więc o co chodzi?
O:pamiętasz Gracjana mojego brata?
E:tak pamiętam a co?
O:no bo on by chciał żebyś gdzieś mogła z nim wyskoczyć albo coś bo ostatnio zerwała z nim dziewczyna
E:Ola wiesz lubię go ale jak by podoba mi się ktoś inny i tež Filip zostaje u mnie na jakiś miesiąc i nie będzie zadowolony jak mu trzeba tłumaczyć żeby pójść porozmawiać z kimś innym
O:no ale on ma wielką potrzebę
E:jaką?
O:wiem że to głupie mówiłam mu ale chcę żeby jego była dziewczyna była zazdrosna
E:niby czym? Że wychodzi z przyjaciółką?
O:no nie wiem, że się nie zgodzisz ale no taki jeden mały buziak?
E:oj nieee, nie ma nawet takiej małej opcji
O:rozumiem wytłumaczę mu to
E:spoko to ja lecę bo Filip będzie dopytywał jasne

Wróciłam. No jak by nie zgodzę się na to żeby jakiś typ z którym ostatnio widziałam się dwa lata temu mnie całował nie ma nawet takiej opcji. Gdy wróciłam usiadłam na moje miejsce

E:jestem
F:okej, i co chodziło?
E:o nic takiego
F:yhm czyli?
E:Filip
F:chce wiedzieć
E:nie
F:będe ciągle o to pytał
E:ah no okej, chciała żebym a w sumie to jej brat chciał żebym udawała jego dziewczyny ale się nie zgodziłam 
F:no ja mam nadzieję
P:Filipku co ty taki zazdrosny?
D:może chcecie nam coś powiedzieć?
F:tak
Wo:słuchamy?
F:dajcie nam spokój
Wi:a pomyślałem że powiesz "jesteśmy razem"
F:no chciał byś

Zadzwonił dzwonek. Weszliśmy do klasy znów siedziałam z Filipem ale tym razem w przed ostatniej ławce bo w ostatniej siedział Paweł z Wojtkiem

Pani:dzień dobry moi drodzy
Wszyscy:dzień dobry
Pani:mamy dziś sobie trochę do wyjaśnienia
P:a o co chodzi?
Pani:po pierwsze. Słyszałam o akcji z Emilką i jest to nie do pomyślenia co wyście chłopaki zrobili. Dziś czeka was pogawędka z Dyrektorem i rodzicami.
A:ale to nie nasza wina tylko Emilki!
E:niby w czym moja? Że chcieliście mnie-

Ka-kamil

A:stuj pysk!
Ka:co?
E:co?co? To o czym myślisz zawsze idioto
Pani:Emilko słownictwo
E:przepraszam
Ka:yhm, mówiłem, że macie jej nic nie robić
A:nic jej nie zrobiliśmy tylko ona nam
Ka:no nie dziwię się jeśli umie więcej rzeczy od was
E:nic wam nie zrobiłam broniłam się tylko
F:a wy wiecie co jej zrobiliście?
Pani:dobrze, cisza Emilko co zrobili ci chłopaki
E:-pokazałam nadgarstki-
Pani:chłopaki! Dostajecie po pierwsze to uwagi i wzywam waszych rodziców!
Ka:ale moich po co?!
Pani:bo w tym uczestniczyłeś
Ka:ale ja jej nic nie zrobiłem nawet mnie przy tym nie było. Byłem na lekcji a ci durniem z nią siedzieli
Pani:jeszcze porozmawiam z waszą czwórką która w tym uczestniczyła i tak Emilko ty też się tu zaliczasz bo musisz wszystko powiedzieć.
E:dobrze
Pani:no to o tej sprawie koniec i teraz o wycieczce. Jest ona na dwa tygodnie nad morze czyli od siedemnastego września do pierwszego października a zgody rozdam wam dziś Maja

Maja rozdała zgody. Tak mnie wkurzyli ci wszyscy jak chcieli się z tego wyplątać ale im się nie uda. Nagle Filip zapytał mnie czy jadę

F:jedziesz Emcia?
E:chyba nie...
F:dlaczego?
E:... Nie chce o tym rozmawiać :/
F:no dobrze a wytłumaczysz mi to w domu?
E:yhm
F:no ale się uśmiechnij
E: ;)

Jest pewna sprawa... Nie potrafię o tym mówić innym, wie o tym tylko Paweł i Maja nikt więcej i chce to zachować... Zawsze podpisywali mi zgodę rodzice Pawła i jeździłam ale chyba akurat nie pojadę...

Wi:jedziecie? -odwrócił się do nas-
F:nie wiem
E:nie
P:Emilia, przecież-
E:nie
Wo:a o co chodzi?
D:dlaczego nie chcesz jechać
P:skąpkikowana sprawa lepiej siedźcie z tym cicho
F:a skąd wiesz co się dzieje?
P:bo wiem napewno więcej niż ty Filipku
F:znasz się z nią dłużej a ja której a i tak mam więcej
D:całowaliście się?
E:a tylko się waż Filip coś powiedzieć a śpisz na podłodze bo Oli już wygadałeś wszystko
F:dobra, dobra ale na podłodze spać nie będe?
E:jak będziesz cicho to nie
Wo:śpicie razem?
Pani:proszę tam z tyłu o ciszę!
P:przepraszamy

Ta lekcja jakoś minęła. Teraz długa przerwa czyli trzydziesto minutowa. Poszliśmy do szatni i tam rozmawialiśmy

F:Emilka a dlaczego nie chcesz jechać?
E:a no tak jakoś
D:ale zawsze jeździłaś
P:siedźcie już cicho
M:właśnie co was to interere?
D:też chcę wiedzieć jeśli wy wiecie
P:my to my wy to wy
E:idę do sklepiku, chcecie coś?
P&M&D&Wo&K&Wi: nie
F:idę z tobą
E:okej

Poszliśmy z Filipem do sklepiku kupiłam sobie wodę a gdy wracaliśmy podszedł do nas Kamil... W tym momencie złapałam Filipa mocno za rękę

Ka:Emilia jest sprawą
E:o co chodzi?
K:moi rodzice nie mogą się dowiedzieć o tym jak nic ci nie zrobiłem a dobrze wiesz jak zareagują
E:no wiem ale co ja mam ci pomóc?
Ka:no
E:no sorry ale za to wszystko nie
Ka:byłem pod wpływem wiesz że nigdy bym tego nie zrobił
E:a zrobiłeś więc Pa
Ka:no Emilia!
F:nie rozumiesz że nie?
Ka:nie, nie rozumiem bo tak nie może być moi rodzice by mi tego nie wybaczyli a dalej wiesz myślą że no nie powiem tego
E:ja nie mogę dalej im tego kuźwa nie wytłumaczyłeś?!
Ka:wiesz że nie mam z nimi kontaktu!
E:no nie moja wina jak tak się zachowywałeś!
F:Emilka spokojnie nie krzycz
E:sorka
Ka:dobra uratujesz mnie raz?
E:ten raz powtórzył się chyba pięć razy
Ka:no wezzz
E:yhm ale wiedz że ostatni raz bo i tak masz dobrych rodziców

Odeszliśmy. Wiem że rodzice Kamila by byli nie zadowoleni bo są koszmarnie lecz lepsi od moich... Wróciłam z Filipem do reszty i jakoś dalej trzymaliśmy się za rękę i musieli to oczywiście skomentować a jak by inaczej?

P:mm a wy za rączke😏
F:spotkaliśmy pewnego ziomka
E:no i tak odruchowo -rozdzieliłam nasze ręce-
D:podejrzane ale dobra niech wam będzie
M:będziecie dziś na tej imprezie?
E:a to dziś?
K:NOo
F:oczywiście że tak
Wi:no i to się rozumie

Reszta lekcji nam jakoś minęła na końcu ostatniej lekcji do klasy od matematyki weszła nasza pani Wychowawczyni

Pani:fzień dobry jak bym mogła poprosić Emilke, Kamila, Adama i Oliwiera
Pan:oczywiście
Pani:to pakujcie się już bo długo nam to zajmie
A:dobrze

Spakowałam się i gdy miałam wychodzić z ławki to jeszcze przytuliłam Filipa

F:będe na ciebie czekał -szepnął-
E:dobrze
F:kocham cie-wyszeptał mi do ucha-
E:ja ciebie też
Pani:Emilko już?
E:tak, tak już idę

Przytuliłam jeszcze raz mocno Filipa i wyszłam. Poszliśmy pod gabinet dyrektora i do niego weszliśmy. Czekali tam już rodzice Adami, Oliwiera i Kamila

(~AUTORKA. HEJA KOCHANI DZIŚ WYSZŁA NOWA KSIĄŻKA POD TYTUŁEM "Ta miłość będzie trwać wiecznie!" ZAPRASZAM DO OGLĄDANIA I ROZDZIAŁY NA TAMTEJ KSIĄŻCE BĘDĄ POJAWIAĆ SIE WE WTORKI I SOBOTY~)







WSZYSTKO ZACZEŁO SIE LATEM Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz