Narracja pierwszoosobowa
POV Victor:
Od wyznania Arion'a minęły już trzy dni. Z każdym kolejnym dniem martwiłem się o Arion'a coraz bardziej. Wczoraj nie było go w szkole i nie wiem dlaczego. Napisałem do niego jedną, czy dwie wiadomości nie więcej, aby nie uznał mnie za natręta, ale najwidoczniej je zignorował po prostu, olał mnie i nic nie odpisał. Vlad mówił, abym dał mu czas, że z pewnością mu przejdzie i wszystko się jakoś ułoży. Zabawne, bo Arion też tak mówił, aby kogoś pocieszyć. Tęsknię za jego radością i jego optymistycznym podejściem. Zapytałem Sky, czy nie wie, co się dzieje z Arion'em, ale niestety ona też nie wiedziała, podobnie do JP. Gdy Ricardo zapytał mnie czy nie wiem przypadkiem, co się dzieje z Arion'em, to nie wiedziałem, co mu powiedzieć. Nie chciałem go martwić na zapas, ale skoro Sherwind rozmawiał z Bailong'iem, a teraz nie zjawia się w szkole, nie mogę spodziewać się, że wszystko z Arion'em jest w porządku.
- Nie wiem, co się z nim dzieje. Pytałem już o niego Sky i JP, ale oni też nic nie wiedzieli - powiedziałem zgodnie z prawdą, bo w sumie sam nie wiedziałem, co się z nim dzieje. Wiem tyle, że jeśli Piąty Sektor maczał w tym palce, to nie będzie dobrze. Ricardo na tą odpowiedź się zmartwił i zastanawiał się nad czymś. Nagle znikąd pojawił się Aitor i zaczął sobie żarty stroić, że jak to ja nie wiem, co dzieje się z Arion'em. Podkreślając, że to JA tego nie wiem. Co ja jestem jego niania czy wróżka? Skąd mam wiedzieć? Wkurzał mnie, ale nie dałem po sobie tego poznać. Ricardo się zdenerwował, ponieważ traktował poważnie sprawę zniknięcia Arion'a, a ten sobie żarty stroił.
- Aitor, może lepiej się nie odzywaj, skoro nie masz nic mądrego do powiedzenia - warknął w kierunku Cazador'a na co ten nic sobie robił.
- Rany... Co wam strzeliło znowu do głowy? Ledwo dzień, czy dwa go nie ma, a wy rozpaczacie za nim, jakby go już miesiąc nie było - wzruszył ramionami, otwierając jakiegoś batona.
Za nim pojawił się Gabriel i krzyknął mu prawie do ucha, aby wykazał więcej współczucia, o ile ten wie, co to jest, no i skoro mamy złe przeczucie, to może nie należy tego ignorować. Gabi znał Ricardo od dawna i nigdy nie lekceważył przeczuć Ricardo, mimo że czasem za bardzo ten się martwił. Starał się zrozumieć przyjaciela nie to, co ja. Arion mi ufał, kiedy nikt nie chciał mi zaufać. Jako pierwszy widział we mnie przyjaciela, a nie wroga. Wierzył we mnie. A ja mu się tak odwdzięczyłem, że doprowadziłem go do łez po tym, jak wyznał mi, że mnie kocha. Nie cierpię siebie.
- Ale tak właściwie to, co się stało z Arion'em? Ostatnio na treningu on i Victor zachowywaliście się, jakbyście pierwszy raz grali w piłkę. W dodatku, jak oberwałeś od niego piłką, to nawet ciebie nie przeprosił. Co tu jest grane?
- Właśnie dlatego postanowiłem zapytać Victora o to - przyznał Ricardo
- Przeprosił mnie... niezbyt chętnie, ale przeprosił... - wtrąciłem się
- No ale co się z wami działo? - zapytał Gabi próbując dojść do powodu, dla którego Arion'a nie ma w szkole ani na treningu
- Zakochani pewnie nie mogli skupić się na grze - zaśmiał się Aitor pod nosem. Gabi od razu, jak usłyszał, że Aitor sobie żartuje uderzył go w głowę - AŁA ZA CO TO BYŁO? - dopytywał głupio Cazador.
- Zamknij się jak nie masz nic mądrego do powiedzenia albo idź zajmij się sobą - powiedział Ricardo krzyżując ręce
- A ty lepiej pilnuj swojego pianina, żeby ci nie ukradli - powiedział Aitor, na co Di Riggo się zdenerwował
- To jest fortepian A NIE PIANINO - powiedział oburzony, podkreślając ostatnie słowa
- Jeden pies. To ma klawisze i tamto ma klawisze... Co za różnica... Pianino, czy fortepian
CZYTASZ
The Dark True - KyouTen
Fanfiction- - - - ♡- - - - Arion Sherwind - czternastolatek, promyczek światła swojej drużyny. Jego życie nie jest usłane różami, ponieważ skrywa jeden sekret, którego boi się wyznać tej osobie... jest to miłość do Victor'a Blade. ~ Victor Blade - dawny czło...