Narracja pierwszoosobowa
POV Victor:
Wczesnym rankiem usłyszeliśmy pobudkę od trenera. Z jednej strony chciałem pospać jeszcze kwadrans, ale z drugiej strony nie chciałem kazać czekać Arion'owi. Wstałem bez zbędnego marudzenia i poszedłem się przebrać. Reszta, walcząc o chociaż pięć minut dłuższego snu nawet się nie ruszyli ze śpiworów. W sumie trudno im się dziwić, bo nikt nie lubi porannego wstawania nawet ja.
Przebrałem się szybko w strój klubu piłkarskiego i zgłosiłem się po swoją porcję śniadania. Trener Evans podał mi coś do jedzenia, mówiąc, że reszta coś za długo się zbiera.
- Oni pewnie jeszcze nie wstali - powiedziałem zaspanym tonem, na co trener oznajmił, że zaraz wszyscy się obudzą jak trener Sharp się tym zajmie.
No to nie chciałem być w ich skórze... Już się bałem metod pobudki trenera Sharp'a. Jeśli Akademia Królewska miała treningi jak w wojsku, to pewnie pobudka będzie godna prawdziwego żołnierza... Przynajmniej oszczędziłem sobie wstydu z bokserkami w kaczuszki.
Byłem w połowie jedzenia śniadania, gdy zjawili się zaspany Ricardo, Roma i Gabriel. Już widocznie przestali walczyć o sen, skoro mamy swoją misję. Garcia wspomniał, że wolał nie denerwować trenera Sharp'a tym, że dalej śpią i nic nie robią. Roma z kolei dodał, że JP i Samguk już się zbierają. No dobra, a co z resztą?
- A reszta dalej śpi... Próbowałem ich obudzić, ale tamci mówią "jeszcze pięć minut" tylko dwie osoby udało mi się dobudzić - powiedział zrezygnowany kapitan
Trener Evans podał przybyszom śniadanie mówiąc do kapitana, aby się tym nie przejmował. Już jak trener Sharp ich wyciągnie z tych śpiworów, to im się życia odechce. Chwilę później przyszedł JP, mówiąc, że menadżerki już wstały i pewnie zaraz się zjawią. No przynajmniej tyle... Może Jade zafunduje im lepszą pobudkę niż trener Sharp? Albo połączą siły, i to będzie pobudka, jakiej w życiu nie zapomną. Może warto zobaczyć jak niedobitki się podnoszą. Jade wparowała do nas, mówiąc, że co to ma być, że tylko my wstaliśmy. No gratulacje Victor wstajesz jako pierwszy i jeszcze zbierasz za innych co postanowili sobie pospać.
- Próbowaliśmy obudzić resztę, ale nie udało nam się - powiedział Samguk na swoją obronę
- Bo źle się za to zabieracie! Wszystko na mojej głowie... - powiedziała, na co oddaliła się kilka kroków, a zapytana, gdzie idzie odpowiedziała - Idę pomóc wstać reszcie.
Menadżerka jak postanowiła tak też zrobiła. Jako że i tak skończyłem swoje śniadanie postanowiłem przyjrzeć się metodom Greene. Poszedłem za nią i stanąłem w kącie i obserwowałem jej metody na budzenie śpiących kolegów.
Zaczęła swoje działania od Lucian'a, który dalej spał sobie w najlepsze biedny nie wie, co go czeka jak się w porę nie obudzi... Menadżerka podeszła do niego i nachyliła mu się do ucha, po czym krzyknęła, nazywając go śpiącym królewiczem i z pytaniem jak długo zamierza jeszcze spać, po czym zabrała mu poduszkę spod głowy i uderzyła nią w głowę Dark'a.
- Co ja takiego zrobiłem, że mnie bijesz? No już przecież wstaję - mruknął sennym głosem, zabierając dziewczynie swoją poduszkę i podnosząc się ze swojego posłania rozejrzał się wokół - Przepraszam trochę mi się przysnęło dłużej... - westchnął, widząc kilka posłań pustych i mnie stojącego w kącie
W jaskini zaczęły się pomruki niezadowolenia, ponieważ krzyki Jade na Lucian'a obudziły co niektórych, a zaraz po nich usłyszeliśmy donośny głos trenera Sharpa, który oznajmił, że jeśli zaraz się nie obudzą, to będą mieli karne kilka okrążeń z przymocowaną dużą i ciężką oponą, wspominając wcześniej o tym, że ostatnia osoba, która się zbudzi dostanie największą z nich. No po takim treningu to bym prędzej padł ze zmęczenia na placu niż bym dostał się do swojego posłania... Ale sprawa jest poważna, więc tym lepiej, aby mieli słuszną motywację, aby pójść na ratunek Sherwind'owi, a nie spali do obiadu i mieli karny trening.
CZYTASZ
The Dark True - KyouTen
Fanfiction- - - - ♡- - - - Arion Sherwind - czternastolatek, promyczek światła swojej drużyny. Jego życie nie jest usłane różami, ponieważ skrywa jeden sekret, którego boi się wyznać tej osobie... jest to miłość do Victor'a Blade. ~ Victor Blade - dawny czło...