Nie mam pojęcia czy minęło parę dni czy aż tydzień od aresztowania Snape'a. Jestem zmęczona tą całą sytuacją, chodzeniem na zajęcia, a przede wszystkim koszmarami które budziły mnie każdej nocy. Budziły mnie one tak, że podrywałam się z krzykiem. Przez te wszystkie emocje nie miałam w ogóle sił na naukę. Właśnie siedziałam na ławce na patio szkoły. Spojrzałam dopiero wtedy gdy poczułam jak ktoś łapie mnie za ramie. Spodziewałam się Filcha bądź kogoś z nauczycieli. Jednak ujrzałam Ginny. Patrzyła na mnie zmartwionym wzrokiem.
-Hermiona... Nie było cie na kilku lekcjach. Nawet na śniadaniu cie nie było. Proszę cie powiedz mi co się dzieje.- Powiedziała błagalnym tonem Ginny po chwili siadając obok mnie. Przyciągnęłam do swojej klatki kolana. Dałam na nie kolana i pozwoliłam łzom spływać.
-Po prostu... Znów dokuczają mi koszmary. Jestem zmęczona. Nie chce nic jeść ani pić. W dodatku cały czas głowa mnie boli.- Powiedziałam pocierając zmęczone oczy dłońmi. Poczułam jak Ginny mnie obejmuje.
-Powinnaś iść z tym do pani Pomfrey.- Odparła zmartwiona Ginny. Spojrzałam na nią zmęczonym wzrokiem.
-Mogę ci coś powiedzieć?- Zapytałam na co ta skinęła głową.- Ale obiecaj... Nikomu się nie wygadasz.- Powiedziałam na co ta pokiwała głową.- Ja... Od pewnego czasu... Nie wiem czy to na sto procent można nazwać związkiem ale... A-Ale strasznie się martwię o niego. Moim partnerem... J-Jest Snape.- Powiedziałam czując łzy w oczach. Spojrzałam na przyjaciółkę która patrzyła zaskoczona tym co właśnie jej powiedziałam. Jednak przytuliła mnie i przyrzekała, że nic nikomu nie powie. Wierzyłam jej. Musiałam.
CZYTASZ
W objęciach Węża
FanfictionHermiona Granger jest jedną z najlepszych uczennic w Hogwarcie o czym wie każdy nauczyciel w Szkole Magii i Czarodziejstwa. Nawet Severus Snape który ma w swoim zwyczaju nie okazywania emocji przy uczniach. Lecz co jeśli zagadkowe sny Granger okażą...