Wręcz trzy godziny przed kolacją razem z Ginny poszłyśmy się przejść. Chodziłyśmy bez słowa. Słuchałyśmy ciszy i oddychałyśmy przyjemnym powietrzem które było wciąż wilgotne po niedawnej ulewie. Drgnęłam słysząc dźwięk jakby ktoś niedaleko się teleportował. Zaczęłam biec szybko ignorując wołanie przyjaciółki. Stanęłam jak wryta widząc Severusa leżącego na ziemi.
-Severus!- Krzyknęłam po czym podbiegłam do niego i szybko klęknęłam przy nim.- Severusie spokojnie.- Powiedziałam i spojrzałam na jego nogi. Jedna z nich miała na nogawce krew.- G-Ginny! Chodź tu!- Krzyknęłam przerażona po chwili łapiąc Severusa za twarz.- S-Spokojnie zaraz zabierzemy cie do szkoły.- Powiedziałam spanikowana kiedy moja przyjaciółka przybiegła.- P-Pomóż mi go podnieść.- Na moje słowa Ginny stanęła z jednej strony. Powoli podniosłyśmy czarnowłosego i trzymając go starałyśmy się jak najszybciej dotrzeć do Hogwartu. Słyszałam przeraźliwe pojękiwanie bólu z ust Severusa. Spojrzałam widząc jak nad nami nagle przelecieli bliźniacy.
-Fred, George! Chodźcie tu!- Wrzasnęła Ginny na co dwójka szybko podleciała.- Pomóżcie nam go zabrać do szkoły.- Powiedziała przerażona kiedy jeden z braci wzięła od nas ramiona Snape'a. Gdy tylko drugi zaczął łapać nogę zdjęłam zwoją szatę i owinęłam nią ranną nogę.
-G-Ginny trzymaj go za drugą nogę. Ja przygotuje wszystko w skrzydle szpitalnym.- Powiedziałam na co trójka skinęła głowami. Zaczęłam biec do szkoły. Udałam się jak najszybciej do spiżarni z eliksirami. Gdy znalazłam odpowiedni eliksir zabrałam go i prędko pobiegłam do skrzydła szpitalnego. Zaczęłam przygotowywać wszystko. Opatrunki, nożyce do ubrań... Wręcz wszystko co było potrzebne.
-Hermiona on nam tu zaraz wykorkuje!- Usłyszałam wrzask Freda kiedy weszli do pomieszczenia. Ułożyli Severusa na najbliższym łóżku, a ja podbiegłam ciągnąc wózek z potrzebnymi rzeczami.
-George biegnij po dyrektora. Fred i Ginny mi pomogą.- Powiedziałam podwijając rękawy koszuli. Kiedy szykowałam dyptan i nożyczki Ginny z bratem zdjęli moją szatę z nogi nauczyciela. Jak szybko mogłam rozcięłam nogawkę. Z widoku ran od rozczepienia zagryzłam zęby po czym szybko zaczęłam polewać rany dyptanem.- Z-Zaraz przestanie boleć spokojnie.- Powiedziałam przerażona gdy rany zaczęły się goić. Wzięłam z wózka odpowiednie opatrunki i zaopatrzyłam ranę. Spojrzałam gdy ten złapał mnie za rękę. Ciężko oddychał ale przynajmniej spokojniej.
-L-Lily... P-Przepraszam...- Majaczył lecz nie wiedziałam czy przez ból czy przez coś innego. Przyłożyłam rękę lecz odskoczyłam czując jaki jest gorący.
-Fred. Przynieś jakąś miskę z zimną wodą i ręcznik. Ginny pomóż mi go rozebrać.- Powiedziałam i spojrzałam gdy do środka nagle wbiegł dyrektor, pani Pomfrey oraz opiekunka naszego domu.- M-Ma gorączkę.- Tylko tyle powiedziałam nim się zachwiałam. Poczułam jak George łapie mnie i sadza na krześle. Ignorowałam to jak pielęgniarka ogląda to co było widoczne.
-Severusie obiecałem ci, że cie wydostane sam. Mogłeś się zabić przez teleportację.- Powiedział dyrektor kiedy poczułam jak pani McGonagall okrywa mnie kocem z sąsiedniego łóżka.
-Całe szczęście, że Hermiona z Ginny tam były. Hermiona była blada jak duch gdy próbowały dociągnąć Snape'a do szkoły.- Odparł jeden z bliźniaków. Wypiłam do dna szklankę wody podaną przez Ginny po czym wstałam.
-Umyje ręce i przyniosę piżamę dla niego.- Powiedziałam i zaczęłam iść. Czułam wewnątrz wściekłość. Chciałam pójść do tego pieprzonego ministerstwa i im pokazać co zrobili z Severusem. Gdy weszłam do gabinetu, a potem do pokoju Profesora wzięłam z szafy ubrania na zmianę dla niego. Zagwizdałam na co kilka nietoperków usiadło mi na ramionach. Udałam się z powrotem do skrzydła szpitalnego. Tam pomogłam przebrać nauczyciela.
-Idź na kolację ja go popilnuje.- Powiedziała pielęgniarka. Spojrzałam na nią.
-Nie trzeba. Niech pani idzie. Ginny pewnie przyniesie mi coś z kolacji. Gdyby coś się działo mam kogo wysłać.- Powiedziałam pokazując na nietoperze które siedziały na ramie łóżka. Kobieta niechętnie się zgodziła i poszła. Siedziałam spokojnie gdy ta poszła. Poprawiłam okład kiedy ujrzałam ruchy.- Ciii... Spokojnie. Jesteś bezpieczny Severusie.- Wyszeptałam poprawiając jego tłuste włosy. Spojrzałam gdy usłyszałam kroki. Po chwili zauważyłam Rona z Harrym. Nietoperze widząc koszyk podleciały i wyrwały im go po czym oddały mi. Oboje patrzyli zaskoczeni.
-Fred i George mówili o akcji ze Snapem... Jak z nim?- Zapytał Ron podchodząc z Harrym do mnie. Wyciągnęłam z koszyka winogrona i po jednym owocku dałam każdemu nietoperzowi.
-Jak na razie lepiej. Puki co. Zobaczymy jak będzie z nim w nocy.- Powiedziałam kiedy poczułam nagle jak były członek Voldemorta łapie mnie za rękę.
-L-Lily?- Zapytał się słabo pocierając po chwili drugą ręką oczy. Zamrugał kilka razy patrząc na nas.- G-Granger? Po... P-Potter? W-Wea...- Nie dokończył z powodu ataku kaszlu. Wzięłam szmatkę i odłożyłam ją do miski. W zamian tego złapałam za szklankę i pomogłam mu się napić gdy tylko przestał kaszleć.
-Tak Profesorze to my. Jak samo poczucie?- Zapytał się Harry. Lecz spojrzałam na niego ozięble.- To my... Może lepiej przyjdziemy jutro. Chodź Ron.- Powiedział Harry po czym zabierając rudzielca wyszli z pomieszczenia. Zerknęłam kiedy ranny czarodziej patrzył na mnie. Wycisnęłam mokry ręcznik i potarłam jego twarz nim.
-Proszę sobie pospać. Musi pan odzyskać siły.- Powiedziałam spokojnie. Ujrzałam w oczach mężczyzny cień spokoju. Momentalnie zasną, a ja wykorzystałam to by zjeść posiłek. Jeśli jutro Profesor będzie w o wiele lepszym stanie chyba ugotuje mu rosół taki jaki gotowała mi mama. Uśmiechnęłam się pod nosem wyobrażając sobie karmionego nauczyciela przez McGonagall. Wyglądałoby to zabawnie i uroczo.
&
Moi drodzy. Kilka dni temu wpadłam na pomysł na kolejny one shot. Jeśli kogoś on ciekawi zachęcam abyście zajrzeli w moją książkę z samymi krótkimi historyjkami. Chętnie poznam wasze z danie na temat one shotu.
CZYTASZ
W objęciach Węża
ФанфикHermiona Granger jest jedną z najlepszych uczennic w Hogwarcie o czym wie każdy nauczyciel w Szkole Magii i Czarodziejstwa. Nawet Severus Snape który ma w swoim zwyczaju nie okazywania emocji przy uczniach. Lecz co jeśli zagadkowe sny Granger okażą...