W objęciach Węża

Rozdział 31. Ostatni dzień.

Nie wiedziałam nawet jak szybko czas minął. Niedawno wręcz Severus został aresztowany, a dziś ostatni dzień przed powrotem do domu na wakacje. Sev na szczęście doszedł do siebie. Można by rzec... Te całe wydarzenie zbliżyło nas jeszcze bardziej do siebie. Przynajmniej pozbyłam się koszmarów. Wiedziałam, że gdy tylko wrócę do domu i pokarze rodzicom to jakie miałam oceny na zakończenie. Jednak znając rodziców zapewne pomyślą, że to przez te koszmary. Właśnie pakowałam powoli rzeczy do bagaży. Na pewno jutro będę miała zadanie schowanie Krzywołapa do transportera. Spojrzałam gdy przyleciał jeden z nietoperzy. Uśmiechnęłam się lekko na widok liściku który ten trzymał. Wzięłam go i schowałam do kieszeni. Spodziewałam się tego co ten napisał. Po ukończeniu spakowaniu części rzeczy udałam się do lochów gdzie odnalazłam Severusa. Na mój nie fart zauważyłam panią McGonagall.

-Jak widzisz Minerwo mam pewną sprawę do Granger więc możesz iść.- Powiedział Snape siedząc w fotelu. Kobieta jedynie spojrzała to na mnie to na niego. Następnie wyszła z pomieszczenia. Spojrzałam na Severusa który za pomocą zaklęcia wyciszył pomieszczenie. Podszedł do mnie i pocałował mnie. Odwzajemniłam pocałunek obejmując jego szyję. Usłyszałam jak mruczy kiedy zaczęłam głaskać jego czarne włosy w czasie pocałunku. Spojrzałam gdy ten przerwał.- W końcu mogę tobie w ten sposób podziękować za to co zrobiłaś by mnie ratować.- Powiedział patrząc na mnie dając na mój policzek dłoń. Uśmiechnęłam się.

-Wiesz doskonale, że nie jesteś winien tego co ciebie spotkało.- Powiedziałam patrząc na mężczyznę. Usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy rozmawiać. Dostałam od mężczyzny kartkę z adresem pod którym mieszkał. Wiedziałam, że przez okres wakacji albo będę go odwiedzać albo będziemy do siebie pisać listy. Wiedziałam, że Severus nie będzie się podpisywał swoim pełnym imieniem. W końcu lepiej aby moi rodzice się jeszcze o nas nie dowiedzieli.