Rozdział 1

348 16 6
                                    

Nie mam pojęcia, jak dałem się namówić na ten wyjazd Simonowi i Kevinowi. Powiedzieli, że będzie fajnie i się odprężymy. Dlaczego tak dałem się na to nabrać?

A teraz stoję przed jakimś domkiem w środku gęstego lasu, gdzie wokół mnie nie ma żywych ludzi. Nasi najbliżsi ,,sąsiedzi" znajdują się ponad 7km od nas. W dodatku nie ma tu zasięgu. Gdyby się coś stało, to już po nas.

- Może zawrócimy? Znajdziemy jakiś inny domek, który nie wygląda jak ten z horrorów i który jest bliżej innych ludzi? - Spytałem chłopaków.

W mojej głowie już zaczęły się pojawiać czarne scenariusze. Nic dziwnego. W końcu mamy przez 2 tygodnie mieszkać w jakimś domku, który znajduje się w środku lasu. Kto by nie miał czarnych scenariuszy?

- Nie, ten jest idealny! - Odparł podekscytowany Kevin.

- W dodatku był najtańszy! - Dodał Simon, który wyciągał swoją walizkę z samochodu.

Nic dziwnego, że był tani. Nikt normalny by się tu nie zapuszczał.

- Tu nawet nie ma zasięgu! - Oburzyłem się.

- I o to właśnie chodziło Thomas. W końcu możemy spędzić razem czas jak za starych lat! Zrobimy sobie piżama party! - Odpowiedział mi Kevin.

- Nie podoba mi się tu. Ten dom wygląda jak żywcem wyjęty z horroru. Jeszcze się okaże,  że niedaleko stąd znajdują się jacyś kanibale.- Powiedziałem ze strachem w głosie.

Nie chcę teraz umierać. Nawet nie skończyłem jeszcze szkoły!

- Wyluzuj, nikogo tutaj nie ma. Właściciele mi to potwierdzili. Jesteśmy tu całkowice sami.- Odparł Kevin.

- To też nasze ostatnie wspólne wakacje. Po szkole się rozejdziemy i będzie nam się ciężko spotkać.- Dopowiedział Simon ze smutkiem.

Miał rację. Po wakacjach idziemy do ostatniej klasy, a potem każde z nas pójdzie w swoją stronę. Ja na przykład będę się starał iść na studia weterynaryjne. To mój największy cel. Simon chce iść na studia artystyczne, a Kevin na studia sportowe. Ma już nawet w kieszeni stypendium sportowe. Niestety te uczelnie znajdują się w innych miastach, więc nasze spotkania będą rzadkie.

Spojrzałem na chłopaków, którzy czekali na moją reakcję. Widziałem w ich wzroku, że bardzo chcą tutaj zostać i wspólne spędzić czas.

Co powinienem zrobić?

- Ech, no dobra. ALE jeśli coś będzie nie tak z tym domem, to wyjeżdżamy stąd.- Powiedziałem stanowczo.

Przyjaciele od razu rzucili mi się na szyję, piszcząc z radośni.

Jeśli przez nich zginę, to mogą być pewni, że zrobię im niezły paranormal activity.

Kim jesteś? /DylmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz