Rozdział 39

139 8 0
                                    

Pov. Kevin

Usiadłem na kanapie w salonie. Nikogo nie było. Simon poszedł z Bramem, a Thomas z Dylanem. Willa również nigdzie nie widziałem. Mogłem na spokojnie sobie odpocząć i pomyśleć. Nie mogłem się doczekać, aż stanę się wilkiem. Jednakże wiedziałem, że moi przyjaciele nie byli zadowoleni tym pomysłem. Will zapewniał mnie, że wszystko zrozumiemy po przemianie i miałem szczerą nadzieję, że tak właśnie będzie.

Napiłem się soku, który uprzednio wyjąłem z lodówki, gdy ktoś zasłonił mi oczy. Od razu się domyśliłem, kto to może być.

- Cześć Will. Gdzie byłeś?

Mężczyzna zabrał swoją rękę, przez co z powrotem mogłem widzieć. Szarowłosy uśmiechnął się szeroko, po czym usiadł obok mnie, podbierając mi trochę soku z kartonu.

- Musiałem po coś pójść.- Odparł, skradając mi krótkiego całusa.

- Po co? - Zaciekawiło mnie to.

- Zamknij oczy i wystaw rękę.

Usłuchałem jego polecenia. Ufałem mu. Mimo że znamy się krótko, to nie mogę oprzeć się myśli, że znam go całe życie. Jakby jakieś nikłe wspomnienia odblokowały się w moim mózgu. Nie miało to najmniejszego sensu, ale tak po prostu czułem. Nic z tym nie zrobię.

Poczułem, jak coś zapina na moim nadgarstku, co jeszcze bardziej mnie zaciekawiło.

- Możesz już otworzyć oczy.

Uchyliłem delikatnie powieki. Na moim prawym nadgarstku wisiała rzemykowa czarna bransoletka z drewnianą przypinką w kształcie szarego wilka. Przypominał on bardzo wilka mężczyzny, kiedy się przemieniał.

Uśmiechnąłem się szeroko. Bransoletka była prześliczna i całkowicie w moim guście.

- Jest przepiękna. Dziękuję. Ale za co to?

Spojrzałem na niego z zaciekawieniem, odrywając wzrok od bransoletki. Nie wiedziałem, dlaczego mi ją wręczył.

- Skoro mamy się połączyć, to wolę żebyś ją miał. Zrobiłem ją specjalnie dla Ciebie, żebyś był pewny, że moje uczucia do Ciebie są stałe.

Zatkało mnie. To dlatego go tak długo nie było w domu. Czyżby w tym czasie ją robił? Pierwszy raz ktoś wręcza mi taki prezent. Zachowanie mężczyzny również mnie zaskoczyło. Myślałem, że jest takim typem ,,bad boy'a". Ale jak widać zależy mu na mnie, choć to czasem dziwnie okazuje.

- Dziękuję. To dla mnie dużo znaczy.- Powiedziałem szczerze, po czym złączyłem nasze usta.

Mężczyzna wciągnął mnie na swoje kolana, przez co usiadłem na jego udach. Nie przerywaliśmy pocałunku. Dłonie szarowłosego z kolei znalazły się na moim tyłku, co było u niego typowym zachowaniem.

- Cieszę się, że Cię w końcu odnalazłem. - Odparł mężczyzna, gdy przerwaliśmy nasz pocałunek, by zaczerpnąć powietrza.

Ponownie przywarłem swoje wargi do jego ust. Miałem wszystko gdzieś. Liczył się tylko Will. Nie ważne, co ktoś sobie pomyśli o tej sytuacji.

To właśnie szarowłosego brakowało w moim życiu.

Kim jesteś? /DylmasOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz