Wszystko we mnie krzyczy, żebym więcej nie piła, więc kiedy Amanda podsuwa mi któregoś z kolei drinka, grzecznie dziękuje, stukamy się szklankami i wypijam do dna.
Layla z Denverem skocznymi kawałkami porwali znaczną połowę bywalców do tańca, w tym mnie. W zasadzie mnie porwał wysoki, piegowaty rudzielec i zgodziłam się ze względu na to, że bardzo przypomina mi kota ze stajni, ale teraz żałuję, bo nie pozwala mi usiąść ani na chwilę.– Dzwoń po odsiecz – mówię błagalnie do Amandy, widząc, że nadchodzi Peter.
– Chyba faktycznie już pora – bełkota kuzynka, ale gdy tylko Alex pyta, czy podaruje mu jeszcze jeden taniec, ta od razu zapomina o mojej prośbie. Wstaje i potyka się o własne nogi. Oboje parskają śmiechem.
– Pamiętasz jak...? – Głos Amandy niknie w muzyce i po chwili znika mi z oczu.
Rozglądam się nieprzytomnym wzrokiem w poszukiwaniu Sally. Dostrzegam ją na parkiecie z Mattem. Siostra wypiła chyba więcej niż ja, a jakimś cudem wytrzymuje piruety, w które wprawia ją Matt. Muzyka coraz bardziej dudni mi w głowie, a gdy tylko nadchodzi Peter, z tym swoim mega szerokim uśmiechem, jęczę, chowam twarz w dłoniach i zerkam na nie niego przez rozchylone palce.
– Jeszcze tylko jeden taniec. – Składa ręce jak do modlitwy, patrząc na mnie wzrokiem cocker spaniela, który zsikał się na dywan.
– Zajedziesz mnie – parskam.
– Świetnie tańczysz. Od dawna nie miałem tak wytrwałej partnerki.
– Dzięki, ale ciebie nie pobiję. Wywijasz jak zawodowy tancerz.
Peter wypina dumnie pierś.
– Kiedyś najlepsze potańcówki były w Lucky Horse. Byłem tam królem, ale odkąd młody przejął stadninę, ludzie przenieśli się tutaj. Noah nie ma w sobie ducha kowboja, ani nie nadaje się do zarządzania. A szkoda – wzdycha. – Cholernie brak imprez w stodole i festynów, które organizował jego ojciec. Całe miasteczko resetowała się ze stresów. To jak, ostatni taniec? I przysięgam, że dam ci spokój. – Przykłada dłoń do klaty, a ja nie mam serca mu odmówić.
– Sekunda. – Odnajduję torebkę Amandy i perfidnie wyciągam jej telefon, przeszukując kontakty. Wzrok mi się rozmazuje i nie wiem, ile razy już przesunęłam listę. – Możesz mi pomóc?
– Jasne, co tylko zechcesz.
– Znajdź kontakt do Blake’a. – Podaję mu telefon. Peter przekrzywia lekko głowę, a na jego czole pojawia się zmarszczka.
– Wilda’a? – Upewnia się.
– Tak.
Patrzy na mnie skonsternowany, ale nic nie mówi. Bierze telefon, a po chwili mi oddaje. Wystukuję wiadomość do Blake’a i mam nadzieję, że zrozumie, co napisałam. Trochę plączą mi się palce, nie jestem pewna jakiej jakości jest tekst.
Nie ma co liczyć na którąkolwiek z dziewczyn, zbyt dobrze się bawią. Po tym, jak Gina wyszła, a Alex, z paniką wypisaną na twarzy, chciał iść za nią, zerwałam się z miejsca i zaprosiłam go do tańca, po mnie Sally, a następnie przejęła go Amanda. Matt wlewał w niego alkohol, używając męskich tekstów, żeby podkopać jego ego. Chyba najbardziej mu się to udało, mówiąc, że w tak krótkim czasie stał się pantoflarzem i kto to słyszał, żeby dać się podporządkować humorzastej babie. Od tamtej pory już nie chciał wyjść. Vera dawno się zmyła i upolowała gorącego przystojniaka, który zna się na poezji – dokładnie to powiedziała mi na ucho, kiedy zabierała z naszej loży swoją torebkę. Widziałam, jak razem wychodzili.
– Okay – uśmiecham się do Petera i wstaję, podtrzymując się blatu. – To zatańczmy ten ostatni raz.
– Teraz mam dla ciebie coś ekstra! – woła podekscytowany i ciągnie mnie w głąb, nie zważając na to, że ledwo trzymam się na nogach. Nie jestem przygotowana na wygibasy, które mi serwuje. Nie nadążam za jego ruchami, gdy prezentuje mi jakiś skomplikowany taniec, który próbuję naśladować, nie przejmując się tym, że robię z siebie idiotkę. Co chwilę wybucham śmiechem na jego popisy. Klaskam i przebieram nogami, próbując go naśladować i ani przez chwilę nie wyśmiał tego, jak mi wychodzi. Nikt na nikogo nie zwraca uwagi. Ludzie bawią się, wymieniając się partnerami, tylko mnie Peter od samego początku nie chciał nikomu oddać. Jednak moje baterie są na totalnym wyczerpaniu, Nie wiem, o czyje nogi się potykam, ale czuję jak lecę. Przygotowana na bolesny upadek, zamykam oczy, jednak do zderzenia z twardą podłogą nie dochodzi. Czuję, jak czyjeś dłonie łapią mnie i w jednej chwili z powrotem znajduję się w pozycji pionowej.
CZYTASZ
Melodia naszych serc
RomanceCassie, po zdradzie ukochanego, z którym tworzyła duet, wyjeżdża do rodzinnego miasteczka Haven Cove, aby poskładać swoje serce na nowo. Młoda pianistka, ze świetlaną przyszłością, przechodzi kryzys twórczy i nie ma ochoty na żadne nowe znajomości...