Nie wiem jak moi rodzice sobie to wyobrażali, że w zaledwie jeden tydzień pożegnam sie ze swoim dotychczasowym życiem? Z przyjaciółmi, z ukochanymi miejscówkami, z domem i z całym miastem.Nigdy nie sądziłam że zostanę w Richmond do końca swoich dni, jakby nie było pragnęłam się stąd wyrwać do nieco spokojniejszego miejsca, ale nie do jakiejś małej wiochy oddalonej o 5 godzin.
Stwierdziłam że nie mogę dłużej leżeć na łóżku w pokoju wypełnionym w kartonach, swoją drogą nic nawet nie spakowałam.
otworzyłam dużą szafę i wyciągnęłam z niej biały obcisły t shirt, dżinsowe krótkie spodenki, założyłam ciemnozieloną czapkę z daszkiem i do tego moje ukochane białe conversy na platformie. zabrałam tylko telefon i jednorazówkę i opuściłam dom. W trakcie drogi do domu mojej najlepszej przyjaciółki postanowiłam do niej napisać.Do: Melody 🤍
musimy pogadać, dość pilne. będę u ciebie za 10 minut.Od: Melody 🤍
jasne, wpadaj. Będę nad basenem z drineczkiem 😽Naprawdę nie chciałam tego robić. Gdybym tylko mogła zabrała ją ze soba.
Z melody przyjaźnię się odkąd miałyśmy 11 lat. Zawsze była moim przeciwieństwem. uczyła się całkiem dobrze, jednak na mnie mówiła kujon. Była blondynką o niebieskich oczach i bardzo smukłej sylwetce. Zawsze zwracała uwagę mężczyzn i wnioskuje że średnio sobie z tym radziła. Nigdy nie była w dłuższej relacji niż 3 miesiące, odwrotnie do mnie. Byłam w związku 3 lata. No niecałe. mój były Noah był dość toksyczny, na szczęście dzięki melody to zrozumiałam, najśmieszniejsze jest to, że to jej kuzyn.
Z zamyśleń wyrwała mnie dość głośna muzyka dochodząca z ogrodu melody. Weszłam ostrożnie i ujrzałam jak ta buja się na leżaku w rytm hiszpańskich hitów z drinkiem w ręce.
- Kenziee! myszko moja! nie widziałam cię od kilku dni! - krzyczała blondynka i podbiegła mnie uścisnąć.
- cześć mel... musimy pogadać. na spokojnie. Teraz, bez żadnych wymówek. - dziewczyna patrzyła na mnie lekko zszokowana po czym wybuchła niekontrolowanym śmiechem. - możemy wejść do środka? I proszę cię mel opanuj się.
- boże dobra. straszysz mnie jak ja mam dobry humor, chodźmy do mnie do pokoju to odrazu się przebiorę.
Rodzice melody byli bardzo zarobieni. ich dom bardziej przypominał jakiś hotel jak dom dla trójki osób, aczkolwiek blondynka nie za bardzo przykuwała do tego uwagę co mnie cieszyło. Nie dałabym rady przyjaźnić się z kimś kto naprawdę zadziera nosa. Ja również nie byłam biedna, aczkolwiek moi rodzice woleli inwestować w firmę niż domy w każdym stanie.
- okej kenz mów, zaraz ja ci coś opowiem to ci szczęka opadnie aż do ziemi.
- wyjeżdżam. Na stałe, gdzieś do północnej Karoliny. Nie ma tam nawet, żadnych sklepów. - powiedziałam oschle.
- słucham? kenz jak to jakiś twój kolejny prank to naprawdę sobie daruj, nie mam już do ciebie siły. wiesz jak ja się teraz czuję?
- A wiesz jak ja się czuję? nie, nie wiesz. bo odrazu wzięłaś to za żart. Mel to nie żart. Ja wyjeżdżam i to spory kawałek stąd. Rodzice sprzedają już dom. - melody jedynie wpatrywała się we mnie jakbym była conajmniej jakąś mona lisą.
- ale... kiedy? nie, nie możesz mnie zostawić. kenzie nie pozwalam ci kurwa. zostajesz ze mną.
- wyjeżdżam w piątek. jakoś zaraz po skończeniu szkoły.
- ale to przecież za 3 dni... - powiedziała i rozkleiła się totalnie.
melody płakała przez pół godziny, a ja ją pocieszałam. nie tak powinno być. to ja powinnam być pocieszana przez nią, ale co mogę zrobić?
![](https://img.wattpad.com/cover/362583886-288-k546233.jpg)
CZYTASZ
My heart - outer banks
Teen FictionKenzie Evan's wraca do korzeni. Ciągle dowiaduje się nowych historii o swoich dziadkach, oraz matce. Przy okazji poznaje miłość swojego życia i znajomych, za których będzie wdzięczna do końca swoich dni.