Rozdział drugi

759 15 0
                                    


Leżałam w łóżku, gdy mama weszła do mojego pokoju.

- o hej nie śpisz?

- nie... wstałam o 3 i teraz odpoczywam. a co?

- jedziemy z tatą po kilka rzeczy do Richmond. To już ostatnia tura. Zostaniemy tam na noc. Kenzie proszę bez żadnych imprez tak?

- mamo nikogo tu nie znam. - Zaśmiałam się na co kobieta uśmiechnęła się troskliwie.

- no dobrze. Zamów sobie coś do jedzenia albo na co masz ochotę. Zostawiłam ci pieniądze na blacie w kuchni.
Żadna nowość. Jej nigdy nie było w domu.

- dobrze mamo. pa.

- kocham cię kenz papa.

Rozproszyła mnie przez co nie chciało mi się już wracać do czytania. Wzięłam telefon i stwierdziłam że idealna pora aby dodać pierwsze story w nowym domu.

po paru chwilach dostałam wiadomość od Kiary

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


po paru chwilach dostałam wiadomość od Kiary.

Od: Kiara 🌸
hej, jak nie śpisz to możesz do mnie wpaść, jestem tylko z mamą w domu.

Do: kiara 🌸
to wpadaj do mnie, jestem sama na całą noc. Możesz zaprosić chłopaków.

Od: Kiara 🌸
SUPER! biorę rzeczy na nocowanie i już do nich dzwonię.

Zareagowałam serduszkiem na wiadomość dziewczyny i poszłam się ubrać.

Założyłam czarny top na grubych ramiączkach, dżinsowe spodenki delikatnie sprane, a na to lnianą luźną rozpiętą koszulę. Włosy spięłam klamerką i postanowiłam się pomalować.

Nałożyłam mydełko na brwi, rzęsy delikatnie przeczesałam maskara, nałożyłam balsam na usta i delikatny rozświetlacz w kącikach i na czubku nosa.

*********

- wow! kenzie ale masz chatę! - powiedział john b.

- dzięki, idziemy nad basen czy wolimy siedzieć w klimie?

- chodźmy popływać, korzystajmy z tych wakacji. - burknęła kiara.

- to idziecie tędy tarasem ja szybko się przebiorę w strój.

Założyłam brązowe bikini na co narzuciłam luźną beżową koszulkę. Nie chciałam tak siedzieć w negliżu, kompleksy dalej pozostały w mojej głowie, więc to było bezpieczniejsze wyjście.

Rozmawialiśmy, śmialiśmy się. naprawdę ich polubiłam, bardzo sympatyczni ludzie. Jednak, wszystko dobre co się szybko kończy czy jakoś tak.
Z rozmów wyrwał mnie dzwonek telefonu. Chyba jakiś kurwa żart.

- przepraszam na chwilę. - powiedziałam po czym z kamienną twarzą odeszłam nad basen.

- hej... kenzie. wiem ze możesz nie chcieć ze mną  rozmawiać, ale pomyśl o tym. może moglibyśmy chociaż zostać przyjaciółmi..? wiesz że cię kocham, ale rozumiem jeśli nie będziesz chciała wchodzić w związek. Jesteś w nowym mieście, pewnie ciężko ci tam samej.

My heart - outer banks Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz