Rozdział szósty

663 10 3
                                    


Obudziły mnie powiadomienia z mojego telefonu. Zapomniałam wyciszyć. Już chciałam wyłączyć urządzenie, gdy zobaczyłam od kogo wiadomości są wysyłane.

Od: władca 👑

Przepraszam za to. Wiem że chujowo się zachowałem. Zrozumiem jeśli będziesz zła. Jeszcze raz przepraszam.

Do: władca 👑

Ja też przepraszam. Sama troche głupio zareagowałam. Sama zaczęłam, a później kazałam spierdalać.

Odłożyłam urządzenie i zapadałam ponownie w sen.

****

- kenzie. - mamrotała mel. - kenzie! Wyłącz ten jebany telefon!

- Hmm? - zapytałam otwierając oczy. Blondynka rozmawiała z kimś przez mój telefon.

- Dobra będziemy, a teraz kretynie przestań dzwonić i daj mi się wyspać! Nie na darmo robiłam maseczki! - rozłączyła się i rzuciła we mnie telefonem. Wzięłam urządzenie.

Nieodebrane od: władca 👑 (9)

Naprawdę dzwonił, aż 9 razy?

*****

Wybierałyśmy się właśnie z mel i płotkami na spacer po obx oraz na surfowanie.

Założyłam białe bikini, a na dół dołożyłam jeszcze krótkie czarne spodenki. Do plecionej torby wrzuciłam jakieś przekąski, picie, jednorazówkę, telefon i klucze.

Wzięłam deskę z garażu dla siebie i mel. Na szczęście miałam akurat dwie, jedna była moja, a druga taty.
Ruszyłyśmy spokojnie na plażę.

- będę tęsknić kenzie...- powiedziała dziewczyna łapiąc mnie pod ramię.

- Ja też Melody, nawet nie wiesz jak bardzo. - byłyśmy już na plaży, dziewczyna popatrzyła prosto w moje oczy, a ja ją przytuliłam.

Stałyśmy tak może z 5 minut w kompletnej ciszy, ale nie przeszkadzało nam to. To nie była niezręczna cisza. Tyle się znałyśmy, że to nam chyba nie szkodziło.
Oderwałyśmy się dopiero gdy płotki pojawiły się tuż przy nas.

- co takie smutne? - zapytał jj.

- Wyjeżdżam dzisiaj wieczorem. - powiedziała oschle Melody. Na co blondyn pokiwał jedynie głową.

*******

Szaleliśmy na plaży jak dzikie dzieci. Surfowaliśmy, chlapaliśmy się wodą, a później wszyscy poszliśmy do kiary restauracji.

- dobra ja dzisiaj wyjeżdżam, to ja stawiam. Znajcie moje dobre serce. - powiedziała Melody uśmiechając się.

Wszyscy zamówiliśmy tyle żarcia, że ledwo chodziliśmy. Nagle do restauracji wszedł pewien chłopak.

- co on tu kurwa robi?- wycedziłam cicho, przez zęby do Melody.

Chłopak nas zauważył. Podszedł do stolika i przytulił Melody, cały czas patrząc mi prosto w oczy.

- kenzie... możemy zamienić słówko? Sami?

- Nie. Noah, co ty tu kurwa robisz?

- Przyjechałem po kuzynkę. Czy to źle o mnie świadczy? - ciężko westchnęłam i wstałam, aby z nim porozmawiać. Poszliśmy przed knajpę i stanęłam krzyżując ręce na piersiach. Jj i sarah twardo nam się przyglądali.

- Przepraszam. Naprawdę. Jak zobaczyłem na story Melody ciebie. Musiałem przyjechać, a akurat nadarzyła się okazja. Proszę kenz...- powiedział łapiąc mnie za nadgarstek. Próbowałam się wyrwać ale on dalej trzymał.

My heart - outer banks Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz