Rozdział czwarty

521 9 0
                                    


Mamy poniedziałek, a ja dostałam zaproszenie na imprezę, ale mamy wakacje wszystko jest dozwolone.

Od: John B
Wejście nr 3. Bądź o 19.

Do: John B
Jasne. Wezmę pół litra wódki. Powiedz jj, żeby wziął mi blanta. Kocham 😽

Założyłam biały top na cienkich ramiączkach, krótkie beżowe spodenki, a na to narzuciłam bawełnianą beżową koszulę w kratę. Założyłam swój złoty wisiorek z krzyżem. Jestem niewierząca, aczkolwiek dostałam to od babci, a po jej śmierci noszę go praktycznie zawsze.
Na nogi założyłam białe conversy na platformie.

Zanim wyszłam z domu zabrałam jeszcze białą torebkę, wrzuciłam jednorazówkę, klucze od domu i wrzuciłam gaz pieprzowy na wszelki wypadek. Włosy związałam w luźnego koka spinając klamrą, wsadziłam we włosy jeszcze czarne okulary i opuściłam dom.

Weszłam na plażę i zobaczyłam stolik z kubeczkami. Położyłam na nim swoją wódkę, gdy nagle o stół oparła się mocno pijana dziewczyna. Była ładna, wygląda na dość miłą.

- hej! Sarah jestem! Nie widziałam cię wcześniej, jesteś nowa tak? Brat mi wspominał, że do miasta wprowadziła się nowa dziewczyna.

- Tak to ja, kenzie. Kochana może już nie pij co?- zaśmiałam się pod koniec.

- Co ty! Mam chłopaka dupka, całowałam się z innym, a na dodatek nie mogę zostawić toppera bo tato chce abym poszła z nim na noc świętojańska! Muszę zapić smutki! Masakra, ale nieważne. - mówiła na jednym tchu wymachując rękami. - O! John b! Chodźmy! - ruszyłyśmy w ich kierunku. - to ten z którym teraz kręcę. - szepnęła. Ciekawe co na to Kiara.

- Cześć Sarah. Oj tobie chyba starczy, co?- zaśmiał się i objął blondynkę, a mnie przytulił na powitanie.

Nagle podbiegł do mnie jj i przytulił mnie. Był już mocno schlany.

- kenzie! Moja królowa. - powiedział wskazując na mnie. - o moim ziole, zapomnij cukiereczku. - pstryknął mi palcem w nos.

- Jj, albo John b zaniesiecie mi torebkę do auta proszę? Nie chce jej zgubić, a w vanie będzie napewno bezpieczniejsza.

- Ja zaniosę, daj. - jj zabrał ode mnie torebkę i poszedł.

Podeszlysmy z Sarah do stolika i walnęłyśmy shota, jednego, drugiego, trzeciego, a później już przestałam liczyć. Byłam ostro wcięta zapadałam się pod siebie. Nagle poczułam jak ktoś mnie obejmuje. Był to jakiś chłopak.

- cześć piękna, zatańczymy?

- Sorry, ale troszkę mnie wcięło. - zaśmiałam się.

- Kenzie no chodź, przytrzymam Cię jak będzie trzeba.

- przepraszam znamy się?

- To ja rafe.- powiedział patrząc na mnie.- gościu z plaży?

- AA! Okej już poznaje! No dobra myślę, że jeden taniec nie zaszkodzi.

Stanęliśmy na miejscu gdzie tańczyło dużo osób. Rafe podszedł do gościa, który zarządzał muzyką i wrócił do mnie.
Nagle z szybkich piosenek, poleciała wolniejsza. Zrobiło mi się trochę niezręcznie, ale byłam tak pijana, że naprawdę ledwo stałam na nogach.

Ręce rafe'a powędrowały na moją talię, a ja oplotłam jego szyję. Kołysaliśmy się tak, przez maks dwie minuty, po czym odeszłam. Po prostu ściągnęłam dłonie i ruszyłam w stronę jj'a. Nie mam pojęcia czemu, ale to z nim miałam ochotę tam stać.

Jj spoglądał na mnie, z zaciśniętą szczęką. Gdy już prawie przy nim byłam, rafe złapał mnie za talię i przyciągnął do siebie.

- gdzie się wybierasz?

My heart - outer banks Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz